Informacje

Koronawirus / autor: Pixabay
Koronawirus / autor: Pixabay

Poziom testosteronu kluczowy dla przebiegu COVID-19

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 maja 2021, 20:30

  • Powiększ tekst

Mężczyźni z niskim poziomem testosteronu mogą być bardziej narażeni na ciężki przebieg COVID-19 - informuje pismo „JAMA Network OPEN”.

Z obserwacji poczynionych podczas pandemii wynika, że mężczyźni gorzej niż kobiety znoszą infekcję wirusem SARS-CoV-2. Pojawiły się spekulacje, że odpowiedzialny za to może być testosteron. Z najnowszych badań naukowców z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis (USA) wynika jednak, że to niski poziom testosteronu u mężczyzn ma związek z poważniejszym przebiegiem choroby.

Naukowcy analizowali próbki krwi 90 mężczyzn i 62 kobiet, którzy trafili do szpitala z objawami COVID-19. Poziom różnych hormonów, w tym testosteronu i estradiolu, badano w momencie przyjęcia do szpitala, a następnie po upływie 3, 7, 14 i 28 dni. Pod uwagę wzięto także poziom IGF-1 (insulinopodobnego czynnika wzrostu), który odgrywa rolę m.in. w utrzymywaniu masy mięśniowej.

Wśród kobiet nie zaobserwowano żadnej zależności pomiędzy poziomem jakiegokolwiek hormonu a przebiegiem COVID-19. W przypadku mężczyzn na przebieg choroby wpływał jedynie poziom testosteronu, przy czym im niższy był poziom tego hormonu, tym gorszy był stan pacjentów. Panowie z niskim poziomem testosteronu częściej potrzebowali respiratora, intensywnej terapii, a także byli bardziej narażeni na zgon.

Za niski poziom testosteronu we krwi u mężczyzn przyjmuje się poniżej 250 ng/dL. W momencie przyjęcia do szpitala mężczyźni w najpoważniejszym stanie mieli średnio 53 ng/dL, a w mniej poważnym - 151 ng/dL. Po trzech dniach poziom ten u najbardziej chorych pacjentów wynosił jedynie 19 ng/dL.

Niski poziom testosteronu korelował z większym poziomem stanu zapalnego i ze zwiększoną aktywacją genów pozwalających organizmowi kompensować działanie hormonów płciowych wewnątrz komórek. Innymi słowy, organizm adaptował się do niższego poziomu testosteronu i gospodarował nim w bardziej oszczędny sposób.

Obecnie badamy zależność pomiędzy poziomem hormonów płciowych a powikłaniami sercowo-naczyniowymi po COVID-19. Chcemy także dowiedzieć się, czy mężczyźni wracający do zdrowia po chorobie mogą doświadczyć korzyści w wyniki terapii hormonalnej podnoszącej poziom testosteronu” - komentuje dr Abhinav Diwan.

Czytaj też: Koronawirus jednak uciekł z laboratorium? „Narastające spekulacje”

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych