Sprzedał się za 180 mln zł. Przedsiębiorstwo kupiło geniusza

W grudniu 2012 roku, w luksusowym pokoju hotelowym nad malowniczym jeziorem Tahoe, rozegrała się niezwykła aukcja. Przy użyciu zwykłych internetowych wiadomości, największe potęgi technologiczne świata starały się nabyć pewnego człowieka.

Ten człowiek, będący zarówno informatykiem, jak i psychologiem, miał w swej dyspozycji odkrycie, które miało odmienić przyszłość naszej planety i jak się z czasem okazało - tak właśnie się stało.

Geoffrey Hinton wraz ze swoimi dwoma asystentami tworzyli sieć neuronową przeznaczoną do przetwarzania informacji. Działanie systemu było wzorowane na systemie nerwowym istot żywych. System analizował duże ilości informacji, i najpierw rozpoznawał min. koty i konie znajdujące się na zdjęciach. Proces nazwano uczeniem głębokim. Dzisiaj stanowi on klucz schemat działania takich narzędzi jak Chat GPT.

A cała akcja nabrała rozpędu w 2012 roku, kiedy to w zorganizowanej przez Hintona nietypowej aukcji jego firma została kupiona przez Google za 44 mln USD. Oprócz Google w aukcji brały udział inne wielkie korporacje telchnologiczne na czele z Microsoft czy Chińskim Baidu.

Po 10 latach pracy w Google i rozwoju sztucznej inteligencji dzisiaj Geoffrey Hinton mówi, że częściowo żałuje wkładu, jaki miał w rozwój sztucznej inteligencji. Podczas tegorocznej konferencji technologicznej Collision Hinton apeluje, ale potraktować sprawę poważnie: „zanim sztuczna inteligencja stanie się mądrzejsza od nas, myślę, że osoby ją rozwijające powinny być zachęcane do włożenia sporej pracy w zrozumienie, w jaki sposób może próbować odebrać kontrolę”.

Czytaj też: Amerykanie coraz częściej inwestują w Polsce

Czytaj też: Ukraina. Ich dźwięk zwiastuje śmierć

komputerswiat, jb