Anonymous upublicznili dane Ministerstwa Gospodarki

Anonymous to ciężki przeciwnik - dobrze zorganizowany, sprytny, wyedukowany i przede wszystkim liczny. Anonymous nie jest przy tym organizacją i nie posiada trwale ustalonej ideologii, choć dotychczasowe akcje pozwalają na zakreślenie pewnych obszarów koncentracji działań. Anonymous po raz kolejny zaatakował polską platformę rządową - tym razem wykradziono i upubliczniono dane Ministerstwa Gospodarki.

Anonymous nie jest ruchem czy partią. Anonymous nie posiada nawet spójnej ideologii, ponieważ jest to zbiór osób, które każdorazowo wspólnie manifestują swój sprzeciw w określonej sprawie. Sprawy te powiązane są najczęściej z cenzurą, ubezwłasnowolnieniem społeczeństw przez rządy i instytucje, ograniczaniem wolności obywatelskich czy łamaniem praw zwierząt.

Trudno mówić tu o konkretnej liczbie osób działających pod szyldem Anonymous, ponieważ poszczególne akcje wykonywane mogą być równie dobrze przez jednostki, jak i doskonale zorganizowane grupy. Główne akcje Anonymous wykonywane są w Internecie i noszą miano operacji, a platformami komunikacji stają się portale społecznościowe, strony własne, youtube.com czy strony udostępniające pliki torrent. Anonymous określa się przy tym często jako aktywistów, co w połączeniu z działalnością hakerską doprowadziło do powstania pojęcia „haktywiści”. Co ciekawe, Anonymous znaleźli się w roku 2012 na liście „stu najbardziej wpływowych osób na świecie” publikowanej corocznie przez magazyn „Time”, jednak był to wynik żartu – zhakowania zestawienia.

Znakiem rozpoznawczym Anonymous jest flaga, jednak przede wszystkim charakterystyczna jest maska niedoszłego zamachowca na budynek brytyjskiego parlamentu – Guya Fawkesa. Innym stałym elementem kojarzonym Anonymous jest dewiza: „Witajcie, obywatele świata. Jesteśmy Anonymous. Jesteśmy Legionem. Nie przebaczamy. Nie zapominamy. Spodziewajcie się nas.”

Dotychczasowe operacje

Anonymous ma na swoim koncie naprawdę wiele spektakularnych operacji, które są czasem żartobliwe, czasem mają charakter prześmiewczy, a w innych przypadkach są po prostu uciążliwe lub obarczone innymi,

poważniejszymi konsekwencjami. Najczęściej operacje posiadają przy tym charakter odwetowy lub wspierający. Dla przykładu - w trakcie trwania Arabskiej Wiosny, Anonymous hakowali strony reżimów i udostępniali protestującym platformy komunikacji. Odzewem na ograniczenie swobód obywatelskich na Węgrzech było zamieszczenie w internetowej wersji preambuły konstytucji zapisu: „Dyktatorzy są tylko przejściowym wynaturzeniem historii i powinni mieć się na baczności, ponieważ obywatele mają prawo kiedykolwiek obalić tyranię i zbuntować się przeciw swoim dyktatorom". Jeszcze innym typem operacji był przypadek, gdy w ramach odwetu za odcięcie płatności na rzecz Wikileaks, Anonymous zaatakował instytucje płatnicze PayPal, Visa i MasterCard.

Anonymous realizował również zupełnie inne przedsięwzięcia. Jednym z nich było upublicznienie danych użytkowników 40 stron z  pornografią dziecięcą, czy operacja Blitzkrieg, która została wymierzona w środowiska faszystowskie i skrajnie nacjonalistyczne. Głównym celem Anonymous pozostają jednak strony rządowe. W Polsce dotychczas włamano się na stronę premiera Donalda Tuska, skradziono dane osobowe pracowników polskiego rządu czy blokowano strony NFZ i ZUS.

Niedawna operacja

Ostatnią spektakularną akcją Anonymous w Polsce jest jednak włamanie do komputerów Ministerstwa Gospodarki, wykradzenie danych, które zostały następnie upublicznione. Łupem Anonymous padły tym razem zrzuty ekranów z hasłami, skany dokumentów oraz paszportów, w sumie około 400 MB danych. Sprawą od razu zajęła się ABW i Rządowy Zespół Reagowania na Incydenty Komputerowe (CERT), jednak nie dało się zapobiec publikacji skradzionych informacji, przed pobieraniem których ostrzega CERT, ponieważ mają być one zainfekowane złośliwym oprogramowaniem.

Ta akcja przypisana Anonymous, poza umiejętnością wykonania, nie przemawia właściwie niczym. Choćby upublicznienie danych z paszportów jest już mocno przejaskrawionym działaniem, które nie przyniesie żadnej pozytywnej zmiany, o którą przecież z założenia zabiega Anonymous. I choć wielu w przypadkach słuszności Anonymous odmówić nie można, np. w kontekście walki z dziecięcą pornografią, znęcaniem się nad zwierzętami czy walką z faszyzmem, to w tym przypadku wydaje się niestety, że ta słuszność nie leży po stronie A.