Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Złoto w górę po słowach Yellen

źródło: Paweł Grubiak, członek zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

  • Opublikowano: 20 czerwca 2014, 10:10

  • Powiększ tekst

Chociaż w Polsce w czwartek panowały świąteczne nastroje, to na globalnych rynkach działo się sporo. Również na rynkach surowcowych doszło do dynamicznych zmian cenowych. Największą uwagę przyciągnęła imponująca zwyżka cen złota i srebra. W czwartek złoto podrożało o 3,4%, natomiast srebro – aż o 4,3%.

Wczorajsze gwałtowne zmiany cen złota i srebra były przede wszystkim reakcją na ostatnie działania słowa amerykańskiej Rezerwy Federalnej i słowa jej szefowej, Janet Yellen. W środę wieczorem Fed przedstawił swoje projekcje makroekonomiczne oraz odbyła się konferencja po posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku.

Rezerwa Federalna po raz kolejny obcięła wartość programu skupu aktywów o 10 mld USD miesięcznie do poziomu 35 mld USD miesięcznie. Sama ta informacja jest korzystna dla niedźwiedzi na rynku złota, jednak została ona praktycznie zignorowana przez inwestorów, bowiem na rynku spodziewano się kolejnego cięcia skupu obligacji w ramach programu QE3 właśnie w takim zakresie.

Dużo więcej uwagi inwestorzy poświęcili kwestii stóp procentowych, które Rezerwa Federalna utrzymała na dotychczasowym, ultraniskim poziomie (0,0-0,25%). Tu również nie było niespodzianki – jednak inwestorzy liczyli przynajmniej na wskazówki, kiedy mogłoby potencjalnie dojść do podwyżki stóp procentowych. Tymczasem zapowiedź utrzymywania niskiego poziomu stóp przez dłuższy czas została odczytana jako gołębi sygnał, który przyczynił się do spadku wartości amerykańskiego dolara. A ponieważ wartość USD jest negatywnie skorelowana z cenami złota, to ten czynnik pociągnął notowania kruszcu w górę. Ze względu na mocną zależność od cen złota, również notowania srebra poszybowały na północ.

Działania Fed okazały się ważnym czynnikiem kształtującym ceny złota – ale nie jedynym. Wzrostom cen żółtego kruszcu sprzyja także niepewność co do przyszłości Iraku. O tym, że w przypadku tego państwa brane są pod uwagę różne scenariusze, przekonuje wycofywanie przez koncerny naftowe części swoich pracowników z Iraku, a także deklarowana gotowość Stanów Zjednoczonych do zaangażowania się w iracki konflikt.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.