Analizy

Rynki pod wpływem kalendarza makro

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 15 lipca 2016, 08:59

  • Powiększ tekst

Wciąż powyżej jedenastki

To, czy eurodolar i ogólnie rynek finansowy będzie dziś pod wpływem kalendarza makro, jest – teoretycznie rzecz biorąc – kwestią na przyszłość, na kolejne godziny, ale trudno sądzić, by mogło być inaczej, skoro danych będzie sporo i można im przypisywać sporą wagę.

Oto np. o 11:00 poznamy inflację HICP za czerwiec dla Strefy Euro, zaś o 14:30 napłyną dane z USA o inflacji CPI i sprzedaży detalicznej, wraz z indeksem NY Empire State. O 15:15 podana będzie dynamika amerykańskiej produkcji przemysłowej za miesiąc ubiegły, a o 16:00 poznamy indeks Uniwersytetu Michigan. Do tego pojawi się jeszcze kilka pomniejszych publikacji i publicznie wypowiedzą się: Neel Kashkari oraz James Bullard (obaj z Fed, pierwszy o 14:00, drugi o 19:15) tudzież Mark Carney (szef Bank of England, o 14:00).

Znamy już też dość optymistyczne dane z Chin, które pojawiły się nad ranem. Dynamika PKB za II kwartał to +1,8 proc. k/k oraz +6,7 proc. r/r (przy prognozach +1,6 proc. k/k oraz +6,6 proc. r/r). Sprzedaż detaliczna za czerwiec miała wzrosnąć o 10 proc., podano, że był to ruch o 10,6 proc. r/r, produkcja przemysłowa zwyżkowała o 6,2 proc. r/r przy założeniu na poziomie 5,9 proc.

Indeks Hang Seng jest na plusie, natomiast Shanghai Composite niestety chwilami schodzi poniżej zera, jakkolwiek po 4:00, po publikacji danych, wyraźnie podskoczył. Nikkei jest na plusie, zaś eurodolar lokuje się przy 1,1130. Wyskoczył do góry zaraz po doniesieniach z Chin. Wygląda to na oznakę poprawy nastrojów i zwiększenia chęci do ryzyka. Z drugiej strony, wczoraj, przedwczoraj i także kilka dni wcześniej próbowano analogicznych skoków i dotąd nie doprowadziły one nas nawet do 1,12. My sądzimy, że mimo wszystko dolar ma większe szanse, że powrót do 1,15 – 1,17 jest mniej prawdopodobny niż bycie w okolicach 1,08 – 1,12. Aby się to zmieniło, Fed musiałby jeszcze bardziej otwarcie niż teraz przyznać, że wycofuje się z koncepcji podwyżek stóp.

Polski złoty

Na EUR/PN mamy 4,4080. Od 5 lipca, gdy mieliśmy wybicie grubo ponad 4,45, złoty się powoli umacnia, jakkolwiek trzeba też pamiętać, że jesteśmy aktualnie powyżej wczorajszych minimów (4,39), a poza tym od początku kwietnia generalna tendencja jest zwyżkowa. Jeśli mielibyśmy testować linię łączącą dołki z 4 kwietnia i 8 czerwca, to znaczyłoby, że jest jeszcze możliwość zrealizowania kursów rzędu 4,3750 – 4,39. I chyba tylko tyle...

Dziś zresztą czekamy na decyzję agencji Fitch w sprawie naszego ratingu. Zakłada się, że nie będzie jego cięcia, choć może nastąpi cięcie perspektywy. Na USD/PLN mamy tymczasem 3,96 – całkiem niezły kurs, nawet jeśli wczoraj notowano jeszcze niższe wartości, rzędu 3,95. Gorzej z GBP/PLN – tu lokujemy się przy 5,33. Funt jest generalnie słaby, ale jednak decyzja Banku Anglii o tym, żeby nie zmieniać stóp, wyraźnie go wzmocniła. Przypomnijmy, że przed 11 lipca na wykresie tym testowano poziomy niższe niż 5,15.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.