Analizy

Znowu jest drożej

Emil Szweda, analityk portalu Obligacje.pl

  • Opublikowano: 2 marca 2018, 18:43

  • Powiększ tekst

Tym razem to nie rynek obligacji ciąży indeksom giełdowym. Przeciwnie – spadające rentowności zdają się sygnalizować, że niebezpieczeństwo na jakiś czas zażegnano.

Głównie chodzi tu o zachowanie amerykańskich obligacji skarbowych (ale także korporacyjnych) – rentowność dziesięcioletnich papierów spadła do 2,82 proc. ze szczytu w pobliżu 2,96 proc. dwa tygodnie temu i to pomimo iż coraz częściej pojawiają się głosy, że Fed dokona czterech podwyżek stóp, a nie trzech, jak sądzono wcześniej. Jeszcze lepiej wygląda reakcja polskich papierów skarbowych na gołębią retorykę Rady Polityki Pieniężnej – rentowność naszych 10-latek spadła z 3,6 proc. w początkach lutego do 3,27 proc. Naturalnie, skoro tempo spadku rentowności jest silne możemy za chwilę spodziewać się zmiany kierunku, nie mniej rynek już teraz podważa własne przekonanie o nieuchronności podwyżek stóp, bo notowania kontraktów IRS na stopę procentową także spadają i są niższe o 10-20 pkt niż przed miesiącem (im dłuższy kontrakt, tym większy spadek notowań).

Jak przekłada się to na Catalyst? Obligacje o stałym oprocentowaniu wyceniane są nieco wyżej, ale mamy ich niewiele na rynku. Właściwie rzeczywisty wybór ogranicza się do papierów PCC Rokita i PCC Exol oraz jednej serii Orlenu, której rentowność i tak jest niska (2,41 proc. brutto). Średnia rentowność papierów Rokity spadła o 4 pkt do 4,67 proc. od końca stycznia, a PCC Exol z 5,31 proc. do 5,19 proc., na co wpływ mogła mieć także udana oferta kaskadowa tego ostatniego (obligacje z 6 mln zł sprzedano w jeden dzień).

Ale inwestorzy na Catalyst polowali nie tylko na stałe stopy, co zresztą jest zajęciem raczej jałowym – za kilka tygodni, a nawet dni nastawienie inwestorów może się znów zmienić. Nie bez kozery po 2018 r. analitycy nie spodziewają się jednego kierunku, lecz dużej zmienności właśnie. Niejako w tym duchu chętnie kupowano papiery niedawnych outsiderów, czego najlepszym przykładem jest spadek rentowności obligacji Getin Noble Banku. W ciągu zaledwie miesiąca średnia rentowność brutto spadła z 7,47 proc. do 6,37 proc. i coraz mniejsza liczba serii (a jest ich na Catalyst 40) obligacji GNB daje szanse na rentowność przekraczającą 7 proc. Ten wzrost popularności obligacji banku wiąże się oczywiście z ogłoszonym zamiarem dokapitalizowania go przez głównego akcjonariusza, ale też z nieco łagodniejszym traktowaniem i zgodą na zmniejszenie rezerwy obowiązkowej banku.

Solidnie, z 5,85 proc. do 5,64 proc. spadła też średnia rentowność obligacji GetBack, co można wiązać z pewną poprawą sentymentu do branży (lepiej wyceniane są także papiery Bestu) oraz ze zmianą perspektywy ratingu ze strony S&P i oczywiście komunikatem o bliskim pozyskaniu finansowania wśród zagranicznych instytucji. Piątkowe osunięcie akcji wywołane komunikatem o zamiarze przeprowadzenia emisji akcji na powrót podbiło rentowności obligacji GetBacku, choć w gruncie rzeczy emisja akcji i podniesienie kapitałów są informacją korzystną dla obligatariuszy.

Na koniec o kolejnej emisji publicznej – Kredyt Inkaso podniosło marżę o 0,2 pkt proc. względem emisji z grudnia i zatrudniło więcej domów maklerskich, co powinno zaowocować lepszym wynikiem oferty niż poprzednio (14,3 mln zł z 30 mln zł oferowanych). Podobne posunięcie pomogło uplasować emisję Bestowi, choć dla GetBacku podniesienie marży o 0,4 pkt proc. okazało się zbyt skromną zachętą (uplasowano 81 proc. emisji wartej skromne 15 mln zł).

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.