Analizy

Giełdy w Azji pozostają pod wpływem negatywnego obrazu rynku chińskiego fot. PAP/EPA/Francis R. Malasig
Giełdy w Azji pozostają pod wpływem negatywnego obrazu rynku chińskiego fot. PAP/EPA/Francis R. Malasig

Bank centralny Chin interwencjami na rynku wewnętrznym steruje giełdami na całym świecie

źródło: PAP

  • Opublikowano: 25 sierpnia 2015, 17:45

  • Powiększ tekst

Europejskie giełdy zareagowały we wtorek z ulgą na interwencję banku centralnego Chin, który obniżył główne stopy procentowe oraz obowiązkowe rezerwy banków. W poniedziałek załamanie na chińskiej giełdzie spowodowało paniczną wyprzedaż na światowych rynkach.

Giełdy we Frankfurcie, Paryżu, Londynie i Madrycie odzyskały częściowo straty poniesione podczas poniedziałkowej sesji. Dobrze przyjęta została zwłaszcza decyzja Ludowego Banku Chin dotycząca obniżenia o 50 pkt bazowych tzw. rezerwy obowiązkowej, która obliguje banki do deponowania pewnych kapitałów w banku centralnym.

Jak komentuje AFP, krok ten równoznaczny jest z dużym zastrzykiem gotówki dla gospodarki. Zmniejszenie normy rezerwy obowiązkowej zwiększa bowiem podaż pieniądza.

Ekonomiści i politycy zastanawiają się, czy środki podjęte przez bank centralny Chin są wystraczające, by uspokoić wielki niepokój na giełdach, oraz jak ta sytuacja na rynkach kapitałowych przełoży się na realną gospodarkę. Źródłem dodatkowego niepokoju jest bowiem to, że banki centralne na świecie mają już niewielki arsenał środków, by tę realną gospodarkę pobudzać - kontynuuje francuska agencja.

Przed wtorkową decyzją Ludowego Banku Chin giełda w Szanghaju straciła na zamknięciu 7,63 proc., a giełda w Tokio - blisko 4 proc.

Na Wall Street we wtorek rano nastąpiło ożywienie i najważniejsze indeksy pięły się w górę, a analitycy w USA uznali kroki banku centralnego Chin za dobrą wiadomość. Nie uważają jednak, że najgorsze zawirowania dobiegły końca. "Na razie jest to bez znaczenia" - powiedział dyrektor inwestycyjny Centre Asset Management Xavier Smith, odnosząc się do obniżenia stóp procentowych i wymaganych rezerw w Chinach.

"To czego nam potrzeba, by uspokoić inwestorów, to dobre dane gospodarcze z Chin i tylko wtedy gdy je otrzymamy poprawa sytuacji na giełdach będzie czymś trwałym" - dodał Smith w rozmowie z Reuterem.

Kondycja chińskiej gospodarki spowodowała w poniedziałek załamanie na rynkach azjatyckich, które pociągnęły w dół światowe giełdy i ceny ropy. Indeks w Szanghaju odnotował największą stratę od ponad ośmiu lat. Wall Street zareagowało znacznymi spadkami. Cena ropy U.S. crude w USA spadła poniżej 40 dol. za baryłkę i nie podniosła się powyżej tego poziomu we wtorek po rozpoczęciu sesji.

Toteż inwestorzy oczekują na konkrety na temat wzrostu gospodarczego Chin; ich zdaniem decyzja Ludowego Banku Chin "motywowana jest wolą przywrócenia zaufania, które podkopała sytuacja ekonomiczna kraju" - mówią eksperci firmy Capital Economics.

Wzrost gospodarczy Chin w drugim kwartale wyniósł, zgodnie z prognozami rządu, 7 proc.; jest to jednak najgorszy wynik Państwa Środka od ćwierćwiecza.

We wtorek niektórzy europejscy politycy pośpieszyli z zapewnieniami, że ich gospodarki nie są wysoce zależne od eksportu do Chin. Wicekanclerz i minister gospodarki Niemiec Sigmar Gabriel przypomniał, że znakomita większość niemieckiego eksportu trafia na rynki UE, a do Chin jedynie 8 proc.

Jednak minister gospodarki Francji Emmanuel Macron uznał, że spowolnienie gospodarcze Chin stanowi pewne zagrożenie dla ożywienia gospodarczego na świecie.

PAP, sek

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.