Zawiłości tłumaczeń finansowych
Tłumaczenia finansowe to jeden z najtrudniejszych rodzajów tłumaczeń. Chodzi zarówno o poufność informacji, jak i o ponadprzeciętną dokładność, którą musi cechować się tłumacz. Niezwykle istotna jest też znajomość terminologii branżowej. Czasami warto zdawać sobie sprawę z pochodzenia wyrażeń stosowanych na co dzień w świecie finansów.
Najważniejszą kwestią w tłumaczeniach finansowych jest poufność. Warto pamiętać o maksymalnym ograniczeniu liczby osób mających wgląd w dokumenty oraz zobowiązaniu wszystkich osób do zachowania treści materiału w tajemnicy (również przez podpisanie stosownych zobowiązań/umów). Ważne jest także bezpieczeństwo przekazywania i przechowywania plików. Należy postępować zgodnie z wymogami normy ISO 27001.
Istotna jest także wyjątkowa skrupulatność tłumacza. Wszelkie błędy w liczbach i oznaczeniach dziesiętnych, opuszczenia, pomylenie wpływów z wydatkami lub minusa z plusem mogą mieć naprawdę poważne konsekwencje – tak prawne, jak i finansowe. Ponadto teksty finansowe wymagają szczególnie starannej weryfikacji. Często samo przeczytanie gotowego tekstu przez tłumacza to za mało. Potrzebny jest weryfikator orientujący się w tematyce finansowej co najmniej tak dobrze, jak tłumacz. W tłumaczeniach finansowych – zupełnie jak w bankach, przedsiębiorstwach i instytucjach finansowych – doskonale sprawdza się zasada czworga oczu.
– W wielu krajach stosowana terminologia musi być zgodna z Międzynarodowymi Standardami Sprawozdawczości Finansowej (MSSF) wydanymi przez Radę Międzynarodowych Standardów Rachunkowości (IASB) w wersji zatwierdzonej przez UE – mówi Łukasz Słowikowski, Menager ds. marketingu, Skrivanek Sp. z o.o. – Należy przy tym pamiętać, że proste wybory terminologiczne ze słownika zwykle się nie sprawdzają, a poprawne tłumaczenie wymaga wiedzy merytorycznej. Innymi słowy: potrzebna jest wiedza w danym temacie. Przydaje się także znajomość wyrażeń, którymi posługują się finansiści na co dzień. Jednorożce, kapitał czy system DOT – dla jednych niezrozumiałe, dla innych to codzienność – dodaje.
Klient musi darzyć swojego dostawcę usług językowych absolutnym zaufaniem oraz mieć pewność, że posiada on wiedzę w zakresie zagadnień finansowych oraz współczesnego żargonu branżowego.
Obecnie nowe słowa nieustannie wzbogacają leksykon pojęć finansowych. Ich źródło stanowi terminologia pochodząca z różnych branż, kultur, dziedzin działalności gospodarczej lub trendów technologicznych. Jednym z najnowszych zapożyczeń z języka angielskiego jest termin „jednorożec”. W świecie finansów to nowo powstały podmiot z branży technologicznej o wycenie przekraczającej miliard dolarów amerykańskich, ale z ujemnymi przepływami środków pieniężnych*. To spółki charakteryzujące się dwoma sprzecznymi cechami, co wskazuje na ich iluzoryczną naturę. Określenie to wykorzystuje się najczęściej w odniesieniu do startupów.
Z kolei jednym ze starszych wyrażeń jest kapitał. Pochodzi on od łacińskiego rzeczownika „caput” oznaczającego głowę. Z czasem przyjęło się używać go na określenie zamożności, która kiedyś zależała od pogłowia bydła lub trzody**. W tym przypadku mówimy o terminie sprzed tysięcy lat.