Co z ratingiem Polski? Dzisiaj decyzja Moody’s
W oczekiwaniu na decyzję Moody’s i dane makroekonomiczne złoty nadal pozostaje w szerokiej konsolidacji.
W czwartek kurs EURPLN po nieudanym ataku na 4,434 powrócił na poziomy około dwa-trzy grosze niższe. Ruch ten można powiązać częściowo z publikacją przez GUS danych inflacyjnych (zgodnych z oczekiwaniami), a częściowo ze słabszym od prognozowanego tygodniowym raportem z rynku pracy w USA osłabiającymi oczekiwania na czerwcową podwyżkę stóp przez Fed.
Wczoraj poznaliśmy ostateczne dane o inflacji konsumenckiej. Indeks CPI spadł w kwietniu o 1,1% r/r tak jak wskazywał na to odczyt wstępny, po tym jak w marcu wynosił -0,9%. Miesięczny wskaźnik inflacji utrzymał poziom +0,3%. Po publikacji danych złoty zaczął umacniać się, najwyraźniej rynek obawiał się, że dane rozczarują pokazując jeszcze głębszą deflację. Z opublikowanych szczegółów raportu wynikało, że spadek indeksu CPI wobec poprzedniego miesiąca wynikał głównie z niższej dynamiki cen użytkowania mieszkania (zmiana taryfy gazowej i niższe ceny telewizji kablowej) oraz nieco niższej rocznej dynamiki cen żywności. Dodatkowo nieoczekiwanie w kwietniu ponownie wyraźnie spadły ceny rekreacji i kultury, obniżyły się także ceny łączności. Jak na razie dane inflacyjne nie niepokoją RPP, stąd można oczekiwać, że większy wpływ na przyszłe jej decyzje mogą mieć dane o wzroście gospodarczym.
Na rynku bazowym euro traciło do dolara praktycznie przez całą czwartkową sesję. Kurs EURUSD spadł do 1,135. Do deprecjacji wspólnej waluty mogła częściowo przyczynić się publikacja dużo słabszych od oczekiwanych danych o produkcji przemysłowej krajów Wspólnoty. Zamiast oczekiwanego wzrostu o 1,1% w marcu produkcja zwiększyła się jedynie o 0,2% r/r. Po południu na rynek dotarły słabe dane z USA. Tu zamiast szacowanych 270 tys. w ub. tygodniu zarejestrowano aż 294 tys. nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych. Dolar chwilowo zawrócił oddając wspólnej walucie część zdobytego wcześniej pola. Jednakże podczas sesji amerykańskiej ponownie na rynek powróciło zainteresowanie dolarem.
W piątek zanim Moody’s poinformuje o swojej decyzji (powszechnie oczekuje się, że prawdopodobnie obniżona zostanie ocena wiarygodności kredytowej Polski, nie ma jednomyślności, czy agencja zetnie sam rating, czy tylko jego perspektywę) poznamy kolejne dane dot. polskiej gospodarki. NBP opublikuje raport o wyniku na rachunku obrotów bieżących (prognoza: 334 mln EUR), zaś GUS dane o inflacji bazowej (prognoza:-0,2% r/r), podaży M3 (prognoza: 9,8% r/r) oraz wstępny szacunek dynamiki PKB za 1q16 (prognoza: 3,4% kw/kw).
Dane mogą jednak pozostawać w cieniu decyzji Moody’s gdyż ewentualne cięcie ratingu będzie negatywną wiadomością i ostrzeżeniem wysłanym w kierunku inwestorów zagranicznych, szczególnie że to byłaby to już druga taka decyzja w tym roku, po tym jak w styczniu ocenę wiarygodności obniżył nam S&P. Obecnie wg Moody’s ocena polskiego długu rządowego w walucie obcej to A2 z perspektywą stabilną, tj. o jeden poziom powyżej oceny nadanej przez agencję Fitch oraz o dwa poziomy powyżej oceny nadanej przez agencję S&P’s (po obniżce o jeden poziom w styczniu br.).
W czwartek na rynku stopy procentowej obserwowane było dalsze przesunięcie się krzywej dochodowości w dół. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami rentowności polskich 10-letnich papierów skarbowych spadły poniżej 3,00%. Takiemu dostosowaniu sprzyjały opublikowane dane o inflacji. Szacunki wskazują, że piątkowa publikacja inflacji bazowej może okazać się niższa od marcowego odczytu na poziomie -0,2% r/r. Ponadto wzrost cen papierów skarbowych sugeruje, że decyzja agencji Moody’s dotycząca ratingu polskiego długu została już w dużym stopniu wyceniona przez rynek i nie musi przynieść długotrwałego wzrostu rentowności.
Z kolei w strefie euro zauważalny był wzrost rentowności obligacji rządowych, zwłaszcza na długim krańcu krzywej. Najsilniejszemu dostosowaniu uległy wyceny długu krajów peryferyjnych jak Hiszpania czy Włochy, jednak również niemiecki rynek bazowy odczuł dzisiejsze ruchy. Rentowności 10-letnich Bundów wzrosły do 0,15%, a jeszcze na początku czwartkowej sesji były wyceniane o 4 pb niżej.
Na rynkach wschodzących istotnym tematem było przegłosowane przez brazylijski senat rozpoczęcie procesu impeachmentu prezydent D. Rousseff, która została zawieszona w prawach sprawowania urzędu. Jednak pozytywny efekt związany z impeachmentem zauważalny na spreadach 5-letnich CDS-ów oraz rentownościach obligacji dokonał się już w poprzednich dniach. Obecnie inwestorzy oczekują, czy wiceprezydent M. Temer skompletuje gabinet, który znajdzie zaufanie rynków finansowych.