Analizy

Funt pod presją, złoty stabilny

źródło: Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 17 stycznia 2017, 07:26

  • Powiększ tekst

Polski rynek długu zyskuje w wyniku braku zmian oceny kredytowej przez agencje ratingowe. Złoty stabilny, na parze EURPLN jeszcze poniżej oporu na 4,40. Dzisiaj w centrum uwagi doniesienia z Downing Street. GBP może znaleźć się pod presją.

Rynek stopy procentowej

Początek tygodnia przyniósł odreagowanie na polskim rynku długu, a głównym czynnikiem kierującym spadkiem rentowności były piątkowe decyzje agencji ratingowych. Zarówno Fitch jak i Moody’s nie dokonały zmian oceny kredytowej Polski, co było przeważającą opinią rynkową. Wcześniejsze raporty agencji podejmujące temat obniżenia wieku emerytalnego pozostawiały jednak element niepewności. W efekcie cała krzywa dochodowości przesunęła się w dół, a najmocniej zyskały obligacje ze środka oraz długiego jej końca.

Ciężarem dla SPW nie okazały się również poniedziałkowe dane o inflacji. O ile ostatnia publikacja wskaźnika CPI na poziomie 0,8% r/r oraz tendencje wskazujące na możliwość osiągnięcia co najmniej dolnego ograniczenia wokół celu NBP ciążą rynkowi długu, to inflacja bazowa wzrosła w grudniu nieznacznie, do 0% r/r z -0,1% r/r w listopadzie. Obecnie pojawiająca się inflacja charakteryzuje się przede wszystkim odbiciem na rynku surowców, gdzie ropa notowana jest w okolicy 55 USD za baryłkę, dlatego nie powinna przyczyniać się do zmiany polityki monetarnej RPP. Podczas ostatniej konferencji Rada zasugerowała chęć utrzymania stóp procentowych bez zmian w całym 2017 roku.

W tym roku ma dojść do drugiej oferty obligacji typu Panda na rynku chińskim. W sierpniu zeszłego roku, polskie Ministerstwo Finansów sprzedało instrumenty za łączną kwotę 3 mld juanów, a zgodnie z zapowiedziami, tegoroczna oferta powinna zostać ustalona na podobną sumę. W poniedziałek MF sprzedał również po raz drugi w tym roku bony skarbowe, silny popyt pozwolił na osiągnięcie wyceny 1,54%, czyli niżej niż w ubiegłym tygodniu (1,55%).

Na rynkach zagranicznych również dominowały spadki rentowności. Obawy o wtorkowe wystąpienie premier Wielkiej Brytanii Theresy May, która miałaby dążyć do „twardego” Brexitu (z ograniczeniami swobodnego przepływu ludności) doprowadziły do wzrostów cen giltów o około 5 pb na całej brytyjskiej krzywej. Zyskiwały również papiery niemieckie, które służą inwestorom jako instrument uznawany za bezpieczną przystań. Jednak skala spadków rentowności zagranicą okazała się niższa niż w Polsce, spread rentowności instrumentów polskich i niemieckich w sektorze 10-letnim spadł poniżej 330 pb, po tym jak szczyt w styczniu tego roku oscylował w granicach 350 pb.

W dalszej części tygodnia zainteresowanie zwróci się w stronę Europejskiego Banku Centralnego. Po tym jak w grudniu dokonano zmian w parametrach programu QE, w poniedziałek miało dojść do pierwszego zakupu obligacji przez Bundesbank poniżej poziomu stopy depozytowej wynoszącej -0,40% (regulacje weszły w życie dopiero w ostatni piątek). Jednak najbliższe posiedzenie EBC nie powinno przynieść istotnych zmian w polityce monetarnej, gdyż jak zapowiedziano, od kwietnia do grudnia banki centralne w ramach Unii Monetarnej mają zwolnić tempo QE z 80 mld EUR do 60 mld EUR miesięcznie.

Rynek walutowy

Podczas poniedziałkowej sesji złoty lekko zyskiwał na wartości, schodząc z kursem EURPLN do wsparcia na 4,37. Ruch nie dziwił, był bowiem następstwem pozytywnych piątkowych informacji - Fitcha potwierdzającego ratingu Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną i agencji Moody’s, która nie dokonała aktualizacji swojej oceny, utrzymując ją na dotychczasowym poziomie A2 z perspektywą negatywną.

W ciągu dnia rynek koncentrował się na danych NBP o inflacji bazowej – jedynym zaplanowanym na wczoraj wydarzeniu w krajowym kalendarzu makro. W grudniu indeks core CPI wyniósł 0,0%, co potwierdziło, że obecny wzrost cen stymulują głownie czynniki egzogeniczne (m.in. rosnące ceny ropy). Ekonomiści nie wykluczają, że już w styczniu inflacja CPI znajdzie się w przedziale odchyleń od celu NBP, czyli powyżej 1,5% r/r. Nie zmienia to faktu, że rynek nadal zakłada, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie przez cały br. i dopiero najwcześniej w 2018 r. możemy zobaczyć pierwszą ich podwyżkę.

Złoty zyskiwał na wartości, jednak skalę jego aprecjacji ograniczały informacje płynące z Chin. Według niepotwierdzonych doniesień, Państwo Środka obniży swój cel w zakresie tempa wzrostu gospodarczego w 2017 roku do około 6,5% z ubiegłorocznych 6,5-7,0%. Propozycję ustalenia celu na tym poziomie mieli poprzeć najwyżsi przywódcy na zamkniętym spotkaniu w połowie grudnia ub.r. Wcześniej szef państwowej agencji planowania gospodarczego Chin powiedział, że w 2016 roku druga pod względem wielkości globalna gospodarka wzrosła o około 6,7% lecz już w 2017 roku stoi w obliczu zwiększonej niepewności. To nie najlepsza wiadomość dla rynków rozwijających się, która jeśli się potwierdzi będzie negatywnie wpływać na ich waluty, w tym na złotego. Jak podał Reuters, chińskie rządowe biuro odpowiedzialne za kontakty z mediami na razie odmówiło komentarza w tej sprawie.

We wtorek uwagę przyciągać będzie Wielka Brytania. Premier Theresa May przedstawi rządowe plany dotyczące przyszłych negocjacji w sprawie wyjścia jej kraju z Unii Europejskiej. Wizja „globalnej Wielkiej Brytanii” po opuszczeniu wspólnoty, ma odpowiedzieć na nasilającą się ze strony proeuropejskich polityków krytykę, że Brexit może doprowadzić do izolacji kraju.

Niewykluczone też, że również dzisiaj poznamy oficjalną datę rozpoczęcia formalnych negocjacji ws. Brexitu. Według zapowiedzi z Downing Street premier May planuje rozpocząć procedurę opuszczenia wspólnoty przed końcem marca br. Rynek spodziewa się „twardych” informacji, które mogą przecenić funta brytyjskiego. Według mediów szefowa rządu mocno zaakcentuje, że Wielka Brytania ma w pełni odzyskać kontrolę nad swoimi granicami i w związku z tym Londyn liczy się z możliwością wystąpienia z europejskiej unii celnej. Wielkiej Brytanii nie będą też w przyszłości dotyczyć wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Nasilają się więc obawy, że brytyjski rząd przekładając kontrolę nad imigracją ponad kwestie ekonomiczne „poświęci” gospodarkę, a wynikające z decyzji konsekwencje uderzą w popyt zarówno zewnętrzny jak i wewnętrzny kraju. W rezultacie funt brytyjski traci na wartości. Kurs GBPUSD chwilami spadł już poniżej wsparcia na 1,20 którego trwałe przełamanie otworzy mu drogę do lokalnych minimów z października 2016 roku.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.