Analizy

Złoty utrzymuje konsolidację

źródło: Mirosław Budzicki, Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 8 marca 2017, 09:31

  • Powiększ tekst

Złoty pozostaje w konsolidacji wypatrując nowych impulsów. Takim impulsem nie będzie jednak wynik marcowego posiedzenia RPP.

Rynek stopy procentowej

Wtorkowa sesja przyniosła jedynie nieznaczne zmiany rentowności polskich obligacji skarbowych. Stabilizacji sprzyjał okres wyczekiwania na nowe impulsy zarówno w kraju jak i na świecie.

Na polskim rynku takim istotnym wydarzeniem będzie środowe posiedzenie RPP. Nikt nie wierzy w możliwość zmiany stóp procentowych, jednak wypowiedzi członków Rady będą miały wpływ na oczekiwania rynkowe. Instrumenty pochodne wyceniają podwyżkę stóp na przełomie 2017 i 2018 roku o 25 pb., a także ich dalszy wzrost w kolejnym. W oparciu o dostępną wiedzę trudno zakładać, że RPP zacieśni politykę monetarną bardziej agresywnie. To raczej niższa skala podwyżek i w późniejszym termin wydaje się bardziej prawdopodobna. Warto też zauważyć, że w takim tonie wypowiadają się członkowie RPP, z których większość sygnalizuje w bazowym scenariuszu stabilizację stóp przynamniej do końca roku. Podczas marcowego posiedzenia NBP poda też wyniki nowej projekcji inflacji i PKB, niemniej jej wartość poznawcza ze względu na ostatnie bardzo dynamiczne zmiany wskaźnika CPI będzie dla Rady ograniczona. Tak naprawdę dopiero projekcja lipcowa rzuci więcej światła na strukturę wzrostu inflacji i da bardziej wiarygodną prognozę na 2018 r. Istotne jest przede wszystkim to, że istnieje duża niepewność w zakresie tempa przyszłego wzrostu gospodarczego. Gdyby okazało się, że dynamika PKB będzie utrzymywać się jedynie nieznacznie powyżej 3,0%, to presja inflacyjna będzie bardzo umiarkowana pozwalając Radzie na utrzymywanie stóp procentowych bez zmian w dłuższym okresie. Takie właśnie komentarze tonujące rodzące się oczekiwania na podwyżki stóp procentowych powinny w środę wzmocnić rynek.

W najbliższych miesiącach wsparciem dla rynku długu będzie poprawa sytuacji na rynku pierwotnym. Wysoki popyt powinien Ministerstwu Finansów zapewnić sukces na kolejnej marcowej aukcji, a popyt w kwietniu wzmocni wykup obligacji. W tym kontekście zwraca również uwagę powolny powrót inwestorów zagranicznych na lokalny rynek, a także planowane zmiany w systemie emerytalnym w Polsce w 2018 r.

Rząd planuje w przyszłym roku umożliwić funduszom emerytalnym inwestycje w obligacje skarbowe, co oznacza dużą zmianę profilu ryzyka. Według nowych regulacji portfele miałyby być bardziej zrównoważone. Po uwzględnieniu transferu 25% aktywów do FRD fundusze zarządzałyby kwotą 120 mld PLN. Gdyby w tej puli udział obligacji wzrósł do np. 35%, to oznaczałoby nowy popyt na obligacje w wysokości ok. 40 mld PLN (popyt mógłby być rozłożony na kilka lat, aby nie powodować przeceny akcji). Taka zmiana profilu inwestycyjnego mogłaby oznaczać albo sprzedaż części akcji i zakup obligacji, albo zakup obligacji w oparciu o nowe napływające składki. A nowych środków powinno być więcej, bo składka może wzrosnąć do 4,0%, czy nawet 8,5% (czynnikiem ryzyka jest tu jednak liczba uczestników systemu). Tym samym w większości symulowanych scenariuszy napływ netto środków na rynek długu można byłoby szacować na kilka mld PLN rocznie przez kilka najbliższych lat.

Rynek walutowy

Wtorkowa sesja na rynku FX rozpoczęła się publikacją danych o poziomie rezerw walutowych utrzymywanych w centralnym banku Chin. Po tym jak w styczniu odnotowano spadek rezerw poniżej psychologicznej bariery 3 bln USD, które bank wykorzystał do „wspierania” kursu juana regularnie tracącego na wartości w wyniku wycofywania się inwestorów z rynku, w zeszłym miesiącu osiągnął on poziom 3,005 bln USD. Odnotowany wzrost rezerw był pierwszym od czerwca ubiegłego roku, czym pozytywnie zaskoczył ekonomistów. Jednakże trzeba pamiętać, że dane pochodzą z okresu chińskiego Nowego Roku, kiedy to często dochodzi do zakłóceń zarówno w wynikach dla handlu, jak i tych dot. przepływów finansowych. Wyraźny odpływ kapitału skłonił władze w Pekinie do zaostrzenia kontroli zagranicznych inwestycji oraz zakazu prowadzenia „niektórych rodzajów działalności” przez indywidualnych inwestorów. Chińskie władze oraz tamtejszy bank centralny nadal czeka ciężka walka, której celem jest powstrzymanie dalszego odpływu kapitału, a także utrzymanie zaufania do juana w celu ograniczenia dalszych, znaczących spadków kursu chińskiej waluty.

Niemniej, te kolejne po wskaźnikach PMI aktywności gospodarczej lepsze dane z Chin poprawiły nastroje na rynkach EM, w tym na rynku złotego. Tuż po otwarciu wtorkowego handlu kurs EURPLN zszedł poniżej 4,30. Ruch nie był jednak istotny i szybko został zanegowany publikacją rozczarowujących danych z Niemiec, które pośrednio mogą zaważyć na wynikach dla polskiej gospodarki. W styczniu zamówienia w przemyśle spadły tam o 7,4% w ujęciu miesięcznym, mocniej niż zakładały prognozy rynkowe. Mając na uwadze słabsze wtorkowe odczyty warto teraz zwrócić uwagę na niemiecką produkcję przemysłową i eksport, które zostaną opublikowane w kolejnych dniach bieżącego tygodnia. Po publikacji raportu kurs EURPLN chwilowo powrócił powyżej 4,31. Walucie naszej nie sprzyjała też sytuacja na rynku główniej pary walutowej, gdzie w tym czasie dominowały spadki notowań euro. Niemniej, w środę od rana kurs EURPLN notowany jest w okolicach 4,30, co oznacza że od początku tygodnia waluta nasza pozostaje w konsolidacji w oczekiwaniu na silniejszy impuls.

W środę kończy się decyzyjne posiedzenie RPP, które tradycyjnie uwieńczone zostanie konferencją prasową prezesa A. Glapińskiego i dwóch innych członków Rady. Nie powinno ono jednak dać impulsu do zmian na krajowym rynku walutowym, skoro w ostatnich dniach inne dużo ważniejsze doniesienia nie miały na PLN większego wpływu.

Przy niejasnej perspektywie trendów makroekonomicznych zarówno w kraju jak i na świecie RPP na razie poczeka zapewne co najmniej na lipcowy raport o inflacji, który pozwoli jej na lepszą ocenę sytuacji, zanim ewentualnie zacznie sygnalizować zamiar odejścia od strategii wait-and-see. Stąd oczekuje się, że retoryka RPP po marcowym posiedzeniu nie zmieni się w stosunku do lutowej i nadal preferowany będzie scenariusz stabilizacji stóp NBP w całym 2017 roku, choć nie jest wykluczone, że w projekcji ścieżka inflacji zostanie skorygowana w górę.

Można więc oczekiwać, że konsolidacja pary EURPLN w okolicach 4,31-4,32 potrwa jeszcze przynajmniej do posiedzenia Fed, które zaplanowane jest na 14-15 marca.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.