Analizy

Złoty jeszcze walczy o pozycję, ale sił ma już coraz mniej

źródło: Mirosław Budzicki, Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 31 maja 2017, 08:03

  • Powiększ tekst

We wtorek kurs EURPLN powrócił do wsparcia na 4,17 jednak nie zdołał go trwale przełamać.

Rynek stopy procentowej

Wtorkowa sesja nie przyniosła większych zmian na rynku stopy procentowej. Wyraźnie inwestorzy czekają na istotniejsze impulsy, które pomogłyby ustalić nowy trend. W środę w kraju zaplanowane zostały publikacje wstępnych danych nt. inflacji w maju (godz. 14:00) i PKB w I kw. 2017 r. (godz. 10:00). Chociaż obie figury nie zmienią zapewne sentymentu na rynku, to jednak mogą doprowadzić do krótkoterminowego wzrostu zmienności.

W przypadku inflacji inwestorzy oczekują utrzymania się dynamiki wzrostu na poziomie kwietniowym, czyli 2,0% r/r. Za niższym odczytem przemawiają przede wszystkim niskie ceny paliw, mocny złoty, a także umiarkowane ceny żywności. Warto jednak zwrócić uwagę, że najnowsze dane w Niemczech i w Hiszpanii pokazały nieco większy spadek dynamiki inflacji w maju w relacji do prognoz. Chociaż trudno jest na tej podstawie prognozować zmiany cen w Polsce, to jednak dawać to może pewną nadzieję na nieco niższy odczyt również w Polsce (bliższy 1,9%). Z drugiej strony warto wspomnieć, że w Niemczech ceny żywności lekko wzrosły, co pokazuje, że mogliśmy mieć też do czynienia ze specyficznymi czynnikami w innych kategoriach koszyka inflacyjnego (m.in. w związku z okresem świątecznym), które nie powinny mieć wpływu na krajowe prognozy. Wydaje się, że dla rynku stopy procentowej odczyt inflacji na poziomie 1,9%-2,0% zostanie odebrany neutralnie. Z jednej strony notowania rynkowe nie uwzględniają już podwyżek stóp procentowych przed końcem I połowy 2018 r., dlatego nawet niższa inflacja nie będzie w stanie wywołać silniejszego spadku krzywych dochodowości. Z drugiej strony przy obecnie bardzo pozytywnym nastroju na rynku, nawet nieco wyższy wzrost inflacji może zostać zignorowany. W tym kontekście warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że mamy do czynienia z asymetrycznym ryzykiem – wzrost krótkiego końca krzywej ma zdecydowanie większy potencjał, chociaż sam ruch może wciąż odsuwać się w czasie.

Publikacja danych nt. PKB również powinna być neutralna dla rynku, tym bardziej, jeśli potwierdzi wstępny odczyt na poziomie 4,0% r/r. Jedynym czynnikiem ryzyka może być struktura wzrostu. Podobnie jak w przypadku inflacji widać też asymetrię ryzyka. Gdyby bowiem okazało się, że wzrost inwestycji był w większym stopniu odpowiedzialny za tak wysoką aktywność gospodarki w I kw. br., to wówczas nie można wykluczyć przesunięcia krótkiego końca krzywej dochodowości w górę.

Rynek walutowy

Wtorkowa sesja na rynku głównej pary walutowej rozpoczęła się w okolicach 1,111-1,112 USD za euro. Naciski na luźną politykę monetarną w strefie euro zaczynają coraz silniej ciążyć wspólnej walucie szczególnie, że pomimo pojawiających się wśród członków FOMC wątpliwości koniunkturalnych Fed nadal zamierza normalizować politykę pieniężną. Wolę jeszcze dwóch podwyżek w tym roku wyraził wczoraj prezes Fed oddziału z Dallas. W ocenie Roberta Kaplana podwyżki stóp wspierać będzie przede wszystkim sytuacja na amerykańskim rynku pracy. Tymczasem pomimo, że ryzyka dla wzrostu gospodarczego w strefie euro wyraźnie spadają, to w ocenie prezesa EBC nadal konieczne jest utrzymywanie wysokiego poziomu wsparcia ze strony polityki monetarnej, tak aby inflacja ustabilizowała się wokół celu. Zdaniem M. Draghi'ego inflacja bazowa w strefie euro wciąż bowiem pozostaje na niskim poziomie, a presja cenowa, szczególnie ze strony płac, wciąż nie jest wystarczająco silna, by doprowadzić do trwałego dostosowania się inflacji w kierunku celu w średnim terminie.

Wtorkowe, lepsze od oczekiwanych dane z Francji (dot. nastrojów konsumentów i dynamiki PKB) sprowokowały jednak ruch powrotny na eurodolarze (kurs EURUSD powrócił do 1,12), którego nie zdołały zanegować nawet rozczarowujące doniesienia ze strefy euro. Jak podano, indeks nastrojów gospodarczych w strefie euro wyniósł w maju 109,2 pkt wobec 110 pkt oczekiwanych. Słabiej wypadły też indeks nastrojów w przemyśle (spadek do 2,8 pkt) i w usługach (spadek do 13 pkt). Oczekiwaniom ekonomistów sprostał jedynie indeks nastrojów konsumentów wynosząc minus 3,3 pkt.

Niemniej podczas wtorkowej sesji, po powrocie na rynek inwestorów z USA i Wielkiej Brytanii odczuwało się ciężar niepewności związanej z sygnałami, że wybory we Włoszech mogą się odbyć już we wrześniu, a przewaga partii premier Wielkiej Brytanii Theresy May przed zaplanowanymi na 8 czerwca przedterminowymi wyborami parlamentarnymi maleje. Niewykluczone więc, że w okresie letnim rynki finansowe będą musiały ponownie zmierzyć się z nerwowością związaną z wyborami i możliwą dominacją populistów. Ponadto walucie europejskiej ciąży też sytuacja finansowa Grecji. Ateny do tej pory nie uzgodnił z zagranicznymi kredytodawcami warunków wypłaty kolejnej transzy obiecanego dwa lata temu bailoutu, a bez tego w lipcu Grecja nie spłaci pożyczek zaciągniętych w poprzednich latach. Stąd ewentualny ruch kursu EURUSD na wyższe poziomy będzie zapewne ograniczony w skali.

Złoty podczas wtorkowej sesji pozostawał w okolicach 4,17-4,18. Wczorajsza sesja pozbawiona była danych krajowych, ale już dzisiaj uwagę przeciągać będzie ostateczny odczyt dot. wzrostu gospodarczego Polski za 1Q 2017 i wstępne majowe dane inflacyjne. PKB wg danych wstępnych wyniósł 4,0% i oczekuje się, że kolejna ich odsłona potwierdzi ten wysoki odczyt. Stąd ewentualny wpływ na rynek może mieć podanie struktury wskaźnika, bowiem wyraźnie szybszy wzrost inwestycji mógłby skutkować dalszymi korektami w górę prognoz krajowego PKB za ten rok. Z kolei po tym jak kwietniowy raport GUS pokazał indeks CPI na poziomie 2,0% r/r, oczekuje się, że inflacja konsumencka nadal będzie utrzymywać się w tych okolicach w najbliższych miesiącach. Wtorkowe rozczarowujące dane inflacyjne dla Niemiec mogą jednak stanowić zagrożenie dla oczekiwanego odczytu krajowego. Ponadto, spadek wskaźnika HICP do 1,4% z 2,0% w kwietniu i wobec 1,6% prognozowanych sugeruje, że majowy wynik dla całej strefy euro oddali się od celu EBC na poziomie blisko 2,0%. Jeśli tak się stanie potwierdzą się obawy M. Draghi'ego, co będzie działało przeciwko oczekiwaniom na wyższe stopy w strefie euro uderzając w euro.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.