Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com

INWAZJA NA UKRAINĘ

Czy giganty fast-foodowe wycofają się z Rosji?

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 8 marca 2022, 20:27

    Aktualizacja: 8 marca 2022, 20:28

  • Powiększ tekst

Prywatni konsumenci oraz organizacje pozarządowe coraz mocniej naciskają na firmy takie jak McDonald’s czy KFC.

McDonald’s, KFC, Burger King, Coca-Cola oraz PepsiCo - wizerunki wszystkich tych firm zostały właśnie wystawione na ciężki ostrzał. W ramach sankcji coraz więcej konsumentów oraz innych podmiotów prywatnych wzywa firmy do wycofania się z rynku rosyjskiego. Pytanie, czy takie naciski mają sens?

Presja na firmy jest spora, biorąc pod uwagę, jak wiele firm z wszystkich branży gospodarki zapowiedziało i sukcesywnie wprowadziło sankcje względem Rosji. Netflix wycofuje się z rynku rosyjskiego, firmy takie jak CDP czy Nintendo zawieszają sprzedaż swoich gier. Levi’s i Ikea zamykają swoje sklepy, z czego sama tylko Ikea pozbawi w ten sposób rosyjską gospodarkę 15,000 miejsc pracy.

Na Twitterze popularne stają się hasztagi #BoycottMcDonalds oraz #BoycottCocaCola. Znany aktor i reżyser Sean Penn opublikował na swoim koncie następujące ogłoszenie:

Dopóki Coca-Cola, PepsiCo i McDonald’s nie wycofają się ze sprzedaży w Rosji, amerykańscy obywatele mogą w prosty i bezpieczny sposób wspomóc Ukrainę. Wszyscy z nas mogą wycofać się z kupowania ich produktów i poprosić znajomych, by rozważyli to samo.

W grę wchodzą duże pieniądze. Sam McDonald’s posiada na terenie Rosji około 847 restauracji. Już samo zwolnienie pracowników oznaczałoby istotny wzrost bezrobocia wśród osób najbardziej potrzebujących pracy, a należy doliczyć do tego fakt, że wraz z zamknięciem restauracji, zarobku zostanie pozbawionych wielu dostawców.

Zwolennicy bojkotu koncernów mają także wsparcie polityczne. Thomas DiNapoli, zajmujący się kontrolą wydatków publicznych w stanie Nowego Jorku, wystosował pismo do McDonald’s oraz Pepsi z prośba o przemyślenie swoich inwestycji w Rosji. Zaznacza w nim wyraźnie, że nacisk ze strony konsumentów będzie rósł, a z czasem mogą do nich dołączyć naciski polityczne jak i prawne.

Część osób wskazuje jednak, że wycofanie się z tak olbrzymiego rynku jak Rosja jest trudnym przedsięwzięciem i póki co firmy ustalają wewnątrz swoich struktur, czy jest to w ogóle możliwe. Jak wskazuje Kathleen Brooks, dyrektor w Minerva Analysis:

Wycofanie się z rynku w Rosji nie jest czymś prostym. Są to skomplikowane przedsięwzięcia i wiele rzeczy wymaga rozważenia. Ale biorąc pod uwagę, że ich reputacja jest na włosku, co odbija się na wartości akcji giełdowych, mogą nie mieć wyboru.

Czy koncerny żywnościowo-gastronomiczne wycofają się z Rosji? Wiele wskazuje, że wbrew ich milczeniu, mogą nie mieć wyboru. Gwałtowny spadek akcji związany ze zniszczoną reputacją i rosnącym bojkotem byłby potężnym ciosem finansowym dla firm, który, biorąc pod uwagę rosnący kryzys, byłby ciężki do odrobienia.

Źródło: The Guardian

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych