Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Przeciwnicy Sarrazina nie dopuścili do prezentacji jego książki

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 marca 2014, 17:12

  • Powiększ tekst

Przeciwnicy Thilo Sarrazina, kontrowersyjnego autora książek uznanych przez niemieckie elity za skandaliczne, nie dopuścili w niedzielę do prezentacji jego najnowszej publikacji. Autor uważa, że polityczna poprawność krępuje w Niemczech wolność słowa.

Oponenci Sarrazina wtargnęli na salę w renomowanym berlińskim teatrze Berliner Ensamble, gdzie miało odbyć się spotkanie, wymachując transparentami i skandując hasła krytyczne wobec autora. Doszło do przepychanek, a gdy demonstranci odmówili opuszczenia sali, organizator odwołał imprezę.

Najnowsza książka Sarrazina "Nowy terror w imię cnoty. O granicach wolności słowa w Niemczech" nawiązuje do czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej i działalności jednej z jej czołowych postaci - Maksymiliana Robespierre'a. Autor twierdzi, że w Niemczech dominuje lewicowo-liberalny punkt widzenia, hołdujący "zwariowanej ideologii równości" i wykluczający inne sposoby myślenia jako niepoprawne politycznie. Zwolennicy równości traktują jego zdaniem swoją ideologię jako "niepodlegające dyskusji tabu" i uniemożliwiają poddanie jej weryfikacji za pomocą racjonalnych argumentów.   

Wśród 14 aksjomatów ideologii, którą zwalcza, Sarrazin wymienia między innymi pogląd, że ludzie bogaci powinni mieć nieczyste sumienie, że ludzkie zdolności zależą wyłącznie od kształcenia i wychowania, że wszystkie kultury są tak samo wartościowe oraz że islam jest religią pokojową.

W niecały tydzień po ukazaniu się, książka znalazła się na wysokim, czwartym miejscu na liście bestsellerów tygodnika "Der Spiegel".

69-letni Sarrazin, pomimo prób wykluczenia go z partii za poglądy niezgodne z socjaldemokratycznym systemem wartości - jest członkiem niemieckiej SPD. Był członkiem zarządu Bundesbanku, a wcześniej senatorem (ministrem) finansów w rządzie kraju związkowego Berlin.

Prawdziwą burzę wywołała napisana przez niego w 2009 roku książka "Niemcy likwidują się same". Zarzucił w niej imigrantom z państw muzułmańskich, że tworzą "równoległe społeczeństwo" oraz przysparzają państwu więcej kosztów socjalnych, niż wart jest ich wkład w rozwój gospodarki. Według niego duża liczba niewykształconych imigrantów z państw muzułmańskich wpływa na obniżenie średniego poziomu inteligencji w niemieckim społeczeństwie.

Książka stała się bestsellerem, ale w obliczu skandalu Sarrazin został nakłoniony do rezygnacji z zasiadania w zarządzie Bundesbanku. Jego tezy potępili czołowi politycy, w tym kanclerz Angela Merkel. Krytycy wytykali autorowi rasistowskie poglądy. Dwa lata temu Sarrazin wydał kolejną książkę, w której ostro krytykował europejską walutę - euro. Zasugerował, że niemieckimi zwolennikami euroobligacji kieruje poczucie winy za wojnę i Holokaust.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych