Informacje

Premier Wielkiej Brytanii apeluje do krajów G7 o utrzymanie wsparcia dla Ukrainy / autor: PAP/EPA/EUGENE UWIMANA
Premier Wielkiej Brytanii apeluje do krajów G7 o utrzymanie wsparcia dla Ukrainy / autor: PAP/EPA/EUGENE UWIMANA

INWAZJA NA UKRAINĘ

Boris Johnson apeluje do G7 o "nie porzucanie" Ukrainy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 czerwca 2022, 08:03

  • Powiększ tekst

Brytyjski premier Boris Jonson zaapelował w sobotę do przywódców państw grupy G7 o „nie porzucanie” Ukrainy po 4 miesiącach rosyjskiej inwazji. Johnson zapowiedział dodatkową brytyjską pomoc dla Ukrainy.

W oświadczeniu opublikowanym przez urząd premiera na Downing Street w przeddzień rozpoczęcia obrad G7, Johnson zapowiedział, że rząd brytyjski jest „gotów dostarczyć Ukrainie dodatkowe 525 mln dolarów” w formie gwarancji kredytowych Banku Światowego.

Zwiększyłoby to wysokość łącznej pomocy Londynu dla Kijowa do ok. 1,5 mld dolarów.

Ukraina może zwyciężyć i zwycięży. Ale potrzebuje naszego wsparcia aby to osiągnąć. Teraz nie jest czas na pozostawianie Ukrainy” - głosi oświadczenie premiera.

Amerykańska agencja Associated Press informowała w sobotę, że wśród zachodnich sojuszników daje się zauważyć pewne słabnięcie gotowości wspierania Ukrainy w jej walce z rosyjską agresją z powodu szalejącej inflacji i wzrastających cen energii i żywności, spowodowanych m. in. przez ten konflikt.

Wszelkie oznaki słabnięcia zachodniego wsparcia dla Ukrainy to bezpośrednia pomoc dla prezydenta Putina” - głosi komunikat Downing Street.

»» Najnowsze doniesienia wokół wojny na Ukrainie czytaj tutaj:

Rosjanie ostrzelali instalację jądrową! Grozi nam katastrofa?

Łukaszenka dołączy do wojny? „Ostrzał z terytorium Białorusi”

Jak pisze AFP Johnson, który znajduje się w trudnej sytuacji politycznej w swym kraju, od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zdecydowanie wspiera ten kraj. Dwukrotnie już odwiedził Kijów a brytyjska broń zaczęła szybko docierać do armii ukraińskiej.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych