Informacje

Przyrodnicy czekają z transportem polskich żubrów do okolic Czarnobyla, UWAGA ZDJECIE ILUSTRACYJNE / autor: Pixabay
Przyrodnicy czekają z transportem polskich żubrów do okolic Czarnobyla, UWAGA ZDJECIE ILUSTRACYJNE / autor: Pixabay

Czy polski żubr zasiedli okolice Czarnobyla?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2022, 18:05

  • Powiększ tekst

Polscy naukowcy i eksperci we współpracy z ukraińskimi instytucjami mieli gotowy plan transportu pierwszych 8-9 żubrów z Puszczy Białowieskiej do Czarnobyla. Wszystko wstrzymała najpierw pandemia, a potem wojna w Ukrainie. Trwa wyczekiwanie na dobry moment – podaje Tomasz Pezold Kneževć – pomysłodawca projektu i ekspert Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN).

Tereny strefy wykluczenia wokół Czarnobyla można by nazwać największym ścisłym rezerwatem ochrony przyrody o niepowtarzalnej powierzchni – ok. 0,5 mln hektarów (po ok. 250 tys. hektarów po stronie ukraińskiej i białoruskiej). Dla porównania – teren Puszczy Białowieskiej to niecałe 142 tys. hektarów po polskiej i białoruskiej stronie” – mówi Tomasz Pezold Kneževć, który przez lata uczestniczył w pracach różnych organizacji ochrony przyrody i wielokrotnie odwiedzał Czarnobyl.

Już w 2004 r. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody przygotowała plan działań ochronnych dla żubra, w którym znalazł się Czarnobyl, jako potencjalnie bardzo dobre miejsce dla tego gatunku. Kilka lat temu to właśnie Tomasz Pezold Kneževć zaproponował wcielenie pomysłu w życie. Specjalne pozwolenia musiały wydać polskie organy, m.in. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Pezold Kneževć przypomniał, że promieniowanie na terenie czarnobylskiej strefy wykluczenia po katastrofie w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej występuje „plamowo”, a przyroda odradza się tam zaskakująco dobrze. Polskie żubry mają trafić do miejsca, gdzie promieniowanie nie występuje.

„Na obszar, który przed katastrofą w elektrowni był dosyć intensywnie użytkowany przez ludzi, wróciły wilki, rysie i inne kopytne. Nawet niedźwiedzie świetnie się tam mają – zrobił się tam raj dla przyrody” – mówi Pezold Kneževć.

Pezold Kneževć przyznaje, że choć żubry są ciągle na liście gatunków zagrożonych, ich zagęszczenie w Polsce jest już bardzo duże i eksperci martwią się, że może je zaatakować choroba, która zniweczy wysiłek włożony w ich reintrodukcję. Naukowcy starają się regularnie przewozić polskie żubry do innych krajów (np. Rumunii, Serbii i Hiszpanii).

„Populacje żubrów w Polsce wywodzą się od kilkunastu osobników, więc jest ryzyko, że pojawią się choroby, w wyniku których zwierzęta zaczną masowo wymierać. Rozproszenie osobników jest dobrym sposobem, by temu zapobiec. Ponadto w naszym kraju zaczyna już brakować dogodnych miejsc dla nowych populacji żubrów” – tłumaczy Pezold Kneževć.

„Długofalowa wizja jest taka, by przywrócić naturalny ekosystem na terenie Czarnobyla, który funkcjonował setki, a nawet tysiące lat temu. Takiego miejsca – o takiej skali już nigdzie nie ma” - dodaje.

Pod kątem organizacyjnym przygotowania przewozu pierwszych 8-9 żubrów z Puszczy Białowieskiej zakończyły się zimą 2020/2021 r. Wyłapane zostały osobniki w bardzo dobrej kondycji zdrowotnej, o stosunku płci 2:1 (dwie samice przypadały na jednego samca). Zadbano również o proporcjonalną reprezentację wieku osobników.

Niestety, pandemia wstrzymała wszystkie działania, ale udało się je wznowić kolejnej zimy.

„Entuzjazm był ogromny – zarówno po polskiej, jak i ukraińskiej stronie. Przygotowania do wyłapywania zwierząt zaczęły się zimą na terenie Białowieskiego Parku Narodowego. Pod koniec lutego br. mieliśmy je przewozić, ale wybuchła wojna” – mówi Pezold Kneževć.

»» O działalności pseudoekologów w Bieszczadach czytaj tutaj:

Narkotyki w obozie pseudoekologów

Narkotyki i broń - tak działają ekoterroryści? LP komentuje!

W projekt relokacji żubrów zaangażowani są również polscy naukowcy z SGGW - reprezentanci Stowarzyszenia Miłośników Żubrów - organizacji, która przeprowadziła już wiele podobnych projektów. Organizatorzy na bieżąco śledzą działania wojenne w Ukrainie.

Jeszcze przed wojną zbudowaliśmy w Czarnobylu zagrodę aklimatyzacyjną, w której żubry miały spędzić kilka tygodni po przewiezieniu. Okazało się, że Rosjanie nie tylko jej nie zniszczyli, ale według informacji, które udało nam się pozyskać - również nie zaminowali tego terenu. Drogi dojazdowe też zachowały się w dobrym stanie” – mówi Pezold Kneževć. Przyznaje, że cały zespół zaangażowany w projekt wyczekuje na dogodny moment, by dokończyć plany relokacji żubra.

Czekamy, aż warunki wojenne pozwolą go zrealizować. Wstępnie szacujemy, że moglibyśmy wznowić działania najbliższej zimy” - dodaje Tomasz Pezold Kneževć.

Za koordynację projektu odpowiada WWF Polska, WWF Ukraina i administracja Rezerwatu Czarnobylskiego, która będzie odpowiedzialna za monitoring żubrów. Analizy eksperckiej udzielają naukowcy z SGGW oraz Instytutu Zoologii im. Schmalhausena Narodowej Akademii Nauk Ukrainy.

Urszula Kaczorowska (PAP), sek

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.