360 000 zł zamiast 36 000 zł odszkodowania dla potrąconego na przejściu dla pieszych
Pan Zbigniew wraz z żoną od lat prowadzili razem niewielką, rodzinną piekarnię w Kielcach. W swojej dzielnicy, był lubiany i szanowany, dzięki wysokiej jakości oferowanych wyrobów, jednak od pewnego czasu właściciel coraz częściej myślał o przejściu na emeryturę - lata ciężkiej pracy dawały się we znaki, a i żona ze względu na pogarszający się stan zdrowia nie była już w stanie pomagać jak kiedyś.
-– To była malutka piekarnia, ale chleb to miał Zbyszek „pierwsza-klasa”! Nie to co w tych wszystkich marketach…
-– wspomina Pani Lucyna, wieloletnia klientka zakładu.
Do upragnionej emerytury zabrakło kilku lat. Pewnego, słonecznego, czerwcowego ranka 2010 roku, jak co dzień był w drodze do pracy. Jak co dzień – przechodził przez to samo przejście dla pieszych. Wtedy właśnie rozpędzony Peugeot, mimo dobrze oznaczonych „pasów” z impetem uderzył w 62 latka. Widok miejsca zdarzenia był tak makabryczny, że przybyli na miejsce zdarzenia ratownicy medyczni, nie dawali poturbowanemu mężczyźnie większych szans na przeżycie, a jednak…
„Tego dnia umarłem”
Pan Zbigniew do tej pory zastanawia się, czy fakt, że feralnego dnia przeżył, może rozpatrywać w kategoriach szczęścia. Obrażenia jakich doznał na zawsze wykluczyły go z życia społecznego i sprawiły, że nawet podstawowe czynności stały się dla niego górą nie do przebycia. Wielonarządowe urazy, złamania nóg i kręgosłupa z przemieszczeniami, krwiaki zewnętrzne, niewydolność oddechowa i padaczka – to tylko skromny fragment listy obrażeń i powikłań związanych z wypadkiem. Najgorsza i najbardziej upokarzająca dla Pana Zbigniewa jest niemożliwość wykonywania codziennych, podstawowych czynności – nie jest w stanie samodzielnie przygotować jedzenia, umyć się, a nawet korzystać z toalety. Nieustannie wymaga opieki, którą do czasu sprawowała jego żona – Maria. Niestety kobieta, która sama zmagała się z chorobami, zmarła na początku 2011 roku. W obliczu kolejnej tragedii, opiekę nad Panem Zbigniewem przejęła jego córka, która jednak z oczywistych względów nie była w stanie wszystkiego pogodzić. Zakład rodziców szybko zaczął przynosić straty, a klienci przestali do niego zaglądać. Do tego dochodziły rosnące koszty rekonwalescencji i rehabilitacji Pana Zbigniewa. Oczy rodziny zwróciły się w stronę Towarzystwa Ubezpieczeniowego, odpowiedzialnego za likwidację szkody po wypadku. Niestety, zaproponowana kwota odszkodowania przyniosła kolejny cios.
36 500 zł. Dużo czy mało?
Ubezpieczyciel w ramach postępowania likwidacyjnego początkowo przyznał mężczyźnie kwotę 36 500 zł. Poszkodowany, mimo fatalnego stanu fizycznego i psychicznego, zdawał sobie sprawę, że w obliczu poniesionych obrażeń, taka kwota stanowi jedynie kroplę w morzu przyszłych potrzeb związanych z rekonwalescencją i rehabilitacją, dlatego wspólnie z córką zdecydowali o przekazaniu pełnomocnictwa prawnikom z kancelarii odszkodowawczej, którzy od tej pory negocjowali z Ubezpieczycielem w jego imieniu.
-- Biorąc pod uwagę skalę obrażeń jakich doznał nasz Klient, uznaliśmy, że zaproponowana przez Towarzystwo Ubezpieczeniowe kwota jest zdecydowanie zbyt niska
-– mówi mecenas Joanna Smereczańska-Smulczyk z Kancelarii Radców Prawnych EuCO.
-- Z osoby towarzyskiej, pełnej energii i uprawiającej sport stał się – jak sam to określa – „wrakiem człowieka”, a więc osobą ubezwłasnowolnioną i wymagającą stałej opieki osób trzecich
-– dodaje.
Finał
Po szeregu ustaleń Ubezpieczyciel podwyższył kwotę odszkodowania do ponad 145 000 zł, ostatecznie zaś zawarto ugodę na mocy, której Pan Zbigniew uzyskał odszkodowanie w wysokości 360 000 zł.
-- Ilość podobnych spraw prowadzonych w Polsce każdego roku liczona jest w dziesiątkach tysięcy
-– twierdzi mec. Smereczańska-Smulczyk z Europejskiego Centrum Odszkodowań.
-– Ważne, aby poszkodowani wiedzieli, że decyzja Ubezpieczyciela nie jest ostateczna i nie może być traktowana w kategoriach wyroku. Nawet jeśli nie dojdzie do ugody, warto dochodzić swoich praw na drodze sądowej, gdyż jak pokazuje praktyka, Wymiar Sprawiedliwości coraz częściej i chętniej zasądza na rzecz poszkodowanych.
Dane bohaterów tekstu zostały celowo zmienione.
Aleksander Biernacki
------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------
Zachęcamy do zakupów wSklepiku.pl.
W ofercie naszego sklepu znajdą Państwo:książki o różnorodnej tematyce, audiobooki oraz bardzo atrakcyjne gadżety portalu wPolityce.pl.Zapraszamy.