Informacje

Tajpej, stolica Tajwanu / autor: fotoserwis PAP
Tajpej, stolica Tajwanu / autor: fotoserwis PAP

Czy Chiny przejmą Tajwan siłą?

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 20 października 2022, 13:40

  • Powiększ tekst

Ostatnie wypowiedzi przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin oraz tempo militaryzacji kraju wskazują, że Pekin może szykować się do wojny.

W 2027, Chiny mogą być gotowe, by zająć Tajwan. Tak przynajmniej uważa wywiad pracujący dla U.S. Navy, na podstawie tempa militaryzacji kraju oraz wewnętrznych informacji.

Chiny wrzucają olbrzymie sumy w modernizację armii oraz przyspieszył prace, by mieć zdolność do zajęcia Tajwanu już w 2027 roku. Musimy zareagować już teraz, by odeprzeć to zagrożenie, ponieważ jest to zdarzenie, jakie jeszcze nie miało miejsce we współczesnej historii – twierdzi Mike Gallagher, polityk z ramienia Partii Republikańskiej oraz były pracownik służb wywiadowczych.

Xi Jinping, przewodniczący Komunistycznej Partii Chin, a przez to najważniejsza osoba w państwie, podkreślał w niedawnych wypowiedziach, że Tajwan musi powrócić do Chin. Co więcej, Xi Jinping jest znany ze swojej agresywnej polityki, zarówno zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Posiada silną władzę w obrębie Komunistycznej Partii Chin, bezlitośnie rozprawia się z opozycją i skupia kompetencje w swoich rękach już od początku swoich rządów. Jego polityka zewnętrzna, zdaniem wielu opozycjonistów z partii, doprowadziła do wojny handlowej z USA oraz rosnącej niechęci państw sąsiadujących z Chinami. Obecnie, Chiny nie są w stanie przejąć zbrojnie Tajwanu. Wyspa jest „fortecą”, a amerykańska marynarka wojenna nie miałaby większych problemów, by samodzielnie zlikwidować chińską. To może jednak niedługo ulec zmianie. Chińskie magazyny wojskowe zapełniają się pociskami przeciwokrętowymi. Rozbudowie ulega również sama marynarka wojenna.

Xi Jinping nie jest jednak znany jako impulsywny przywódca. Agresja Rosji na Ukrainę jest brutalnym testem dla „drugiej armii świata.” Wbrew oczekiwaniom Kremla, „specjalna operacja”, która miała potrwać parę tygodni, przerodziła się w pełnoprawną wojnę. A świat temu konfliktowi się przygląda i wyciąga wnioski.

Wojna Chin z Tajwanem mogłaby wyglądać podobnie. Pozornie, Chiny mają olbrzymią przewagę, ale słowa Joe Bidena jasno wskazują na to, że USA będą bronić Tajwanu przed Chinami. Co więcej, wiele państw regionu przypuszczalnie również stanie po tej stronie. Południowa Korea od dłuższego czasu jest na kursie kolizyjnym z polityką chińską, zaś Japonia od zawsze była nastawiona niechętnie do Chin. Napięcia dyplomatyczne zaostrzyły się również w 2022 roku, kiedy to „testowe” rakiety chińskie trafiły na wody japońskie.

Tak więc możliwe, że słowa Xi Jinpinga i militaryzacja Chin to dyplomatyczny pokaz siły. Skuteczny, biorąc pod uwagę, że sprawa Tajwanu ponownie przykuła uwagę wielu amerykańskich polityków.

Trzeba jednak przy tym pamiętać, że Chiny mają swoje własne, wewnętrzne problemy. Dzietność kraju jest bardzo niska, wynosi bowiem 1,15 na kobietę. Dla porównania, w Polsce wskaźnik ten jest również uznawany za niski, a wynosi 1,32. Rośnie problem na rynku nieruchomości, będącego jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki, a także materiałów takich jak stal.

Dodatkowo, polityka Xi Jinpinga od lat budzi kontrowersje w całym regionie jak i wewnątrz Chin. Przewidywania, jak będzie wyglądać polityka na terenie Azji w 2027 roku, są trudne i obarczone wieloma niepewnymi.

Źródło: National Interest

Czytaj też: Chersoń. Ukraina: Ewakuacja cywilów to osłona odwrotu Rosji

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych