Informacje

Rosja / autor: fot. Fratria
Rosja / autor: fot. Fratria

Rosja bez generałów? Co oznaczają czystki Putina?

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 30 czerwca 2023, 07:17

    Aktualizacja: 30 czerwca 2023, 07:29

  • Powiększ tekst

Zaczęły się czystki w rosyjskiej generalicji po „buncie” Prigożyna. Jako pierwszym, wysokim rangą wojskowym, który został aresztowany ma być znany generał!

Chodzi o Siegieja Surowikina, byłego głównodowodzącego wojsk inwazyjnych na Ukrainie i zarazem szefa Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej. Politycznie Surowikin miał być związany z Jewgienijem Prigożynem, jednak w czasie buntu nagrał odezwę do szefa Grupy Wagnera, wzywając oligarchę do zakończenia puczu.

CZYTAJ:

Chiny - Rosja. Co się zmieni po buncie Wagnera?

Rosja bez generałów? Co oznaczają czystki Putina?

Jednak, jak wskazuje Marcin Ogdowski, były korespondent wojenny, aresztowania mogą mieć wymiar propagandowy:

Kreml potrzebuje czegoś więcej, by utrzymać iluzję własnej sprawczości. I dlatego związani z władzą propagandyści rozsiewają już od kilku dni informacje o czystkach, jakie dotykają przede wszystkim armię. Ich ofiarą miał paść m.in. gen. Siergiej Surowikin, zastępca szefa sztabu generalnego, jeden z byłych dowódców specjalnej operacji wojskowej. Jak pisze Rybar, popularny rosyjski mil-bloger i były rzecznik prasowy ministerstwa obrony, czystka dotyka oficerów, którzy nie podjęli decyzji o zdecydowanym stłumieniu buntu. I fakt, surowikin nie pojawia się publicznie od soboty, w wypadku komunikacyjnym miał zginąć inny generał (związany z MSW), to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę żadnych czystek nie ma. Co więcej, prigożyn – „twarz” i narzędzie buntu – udał się na Białoruś, co większość komentatorów błędnie interpretuje jako oddanie się pod protekcję Aleksandra Łukaszenki. Tymczasem szef Wagnera przebywa w Mińsku pod ochroną dowódcy tamtejszego zgrupowania wojsk federacji gen. Aleksandra Matownikowa. Starego znajomego Prigożyna, wywodzącego się z sił specjalnych. Więc może to i jest banicja, ale we „właściwym towarzystwie”.

Jak wskazuje Ogdowski Putin może chcieć krwi, ale Prigożyn, na obecną chwilę, ma zbyt mocną pozycję:

Putin pewnie by chciał krwawej zemsty i gdyby chodziło tylko o prigożyna, już by jej dokonał. Ale za szefem najemników stoją grube ryby w mundurach, które nie pozwolą się wyrżnąć

Tymczasem jak wskazuje inny ekspert ds. bezpieczeństwa i zarazem autor książek Piotr Langenfeld działania Prigożyna pozbawiły Rosję inicjatywy strategicznej na froncie:

Bunt, zamach stanu, wycieczka krajoznawcza. Jakby nie nazywać akcji Prigożina, to wydarzenie musiało namieszać w strukturach rosyjskich struktur siłowych. Morale Rosjan ma dołować. No, bo co mają myśleć - przynajmniej ci poinformowani - oficerowie i żołnierze. Szojgu chciał urwać łeb wagnerowcom, a tymczasem dostaje pochwały na Kremlu. Brak wagnerowców na linii, sprawił że Ukraińcy przycisnęli na froncie, np. pod Bachmutem

Czy wielki chaos oznacza szybszy sukces Ukrainy?

Defence24/ Marcin Ogdowski/ Piotr Langenfeld/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych