Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Pracodawcy chcą rady, która ma poprawić konkurencyjność gospodarki

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 12 czerwca 2014, 06:54

  • Powiększ tekst

Pracodawcy chcą powołania przy premierze Rady ds. Konkurencyjności Gospodarki, składającej się z przedstawicieli biznesu, organizacji pracowniczych, konsumenckich i ekspertów. Miałaby ona przygotować plan działań podnoszących konkurencyjność naszej gospodarki.

Jak mówiła w środę na konferencji prasowej prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz, teraz jest ostatni moment na wypracowanie strategii dla polskiej gospodarki na przyszłość. "Powołanie Rady ds. Konkurencyjności Gospodarki i przewodnictwo w niej premiera jest absolutnie niezbędne" - podkreśliła. Bochniarz liczy, że apel pracodawców do szefa rządu spotka się z akceptacją. Pracodawcy mają w tej sprawie wystosować list do premiera.

Obecny na konferencji prasowej członek Rady Polityki Pieniężnej prof. Jerzy Hausner przedstawił rekomendacje do opublikowanego w ub.r. raportu "Konkurencyjna Polska: jak awansować w światowej lidze gospodarczej?". Zalecenia te ekonomista przygotował z ekspertami, w tym m.in. Konfederacji Lewiatan.

Hausner zwrócił uwagę, że w globalnej gospodarce konkurują nie tylko firmy, ale też państwa - poprzez tworzenie odpowiednich instytucji i korzystnych warunków dla przedsiębiorczości. Ocenił, że Polska musi zmienić model konkurowania - z takiego, w którym dominują tania praca i niskie koszty, na model, w którym będziemy konkurować w coraz większym stopniu technologiami oraz innowacjami.

"Aby państwo mogło wypełnić to zadanie powinno też prowadzić nową politykę przemysłową" - podkreślił. Jak mówił, chodzi o tworzenie korzystnych warunków dla przedsiębiorczości oraz promowanie innowacyjności firm. "Tradycyjna polityka przemysłowa chroniła przed konkurencją. My mówimy o otwartości i zdolności do konkurencji" - dodał.

Ekonomista zauważył, że jeżeli nie będziemy podnosić konkurencyjności polskiej gospodarki, to grozi nam "wpadnięcie w pułapkę średniego dochodu". To - jak wyjaśnił - taka pozycja kraju, z której nie można wybić się na korzystniejszą, a jednocześnie istnieje zagrożenie jej obniżenia.

"Jesteśmy w konkurencji pomiędzy krajami, które produkują taniej, mają niższe koszty wytwarzania, tańszą pracę, a takimi, które są dużo bardziej zaawansowane technologicznie. Powinniśmy przesuwać się w kierunku tych bardziej zaawansowanych technologicznie. W przeciwnym razie będziemy utrwalali obecną pozycję" - ocenił. Zauważył, że jest ona w dalszym ciągu korzystna, bo dynamizuje polską gospodarkę, ale bardzo trudna do utrzymania w przypadku, gdyby się okazało, że na Ukrainie zostaną przeprowadzone rynkowe reformy. "Wówczas Ukraina stanie się dla nas bardzo groźnym rywalem" - podkreślił.

Hausner przyznał, że stan polskiej gospodarki jest dobry. "Polska gospodarka weszła w fazę ożywienia, generalnie ma się dobrze" - powiedział. Zaznaczył jednak, że problem nie polega na tym, co będzie w 2014 i 2015 roku, tylko co będzie później.

Ekonomista zwrócił uwagę na strukturalne słabości polskiej gospodarki. Zaliczył do nich m.in. niski poziom oszczędności krajowych. "W przyszłości będziemy musieli coraz bardziej finansować wzrost i rozwój poprzez oszczędności krajowe" - powiedział. Jak mówił, należy liczyć się z pogarszaniem sytuacji demograficznej i zmniejszaniem zasobów pracy. "Ciągle mamy do czynienia z bardzo niską efektywnością publicznego wsparcia dla innowacji i B+R oraz niskim poziomem innowacyjności przedsiębiorstw. Wydajemy sporo pieniędzy, głównie unijnych, a efekty są bardzo ograniczone. Nasz system edukacji wciąż w niewielkim stopniu kształci kadry dla gospodarki opartej na wiedzy i jest mało otwarty na świat" - mówił.

Hausner podkreślił, że prawo gospodarcze powinno być tworzone w Polsce w taki sposób, by jego podstawą była wolność gospodarcza. "Jeżeli ta wolność ma być ograniczana, to tylko zgodnie z Konstytucją i na podstawie ustaw" - przekonywał. Potrzebny jest też - jego zdaniem - bardziej przyjazny i stabilny system podatkowy. Według niego niezbędny jest monitoring postlegislacyjny, prowadzony przez autonomiczne gremia eksperckie. "Sejm, po uchwaleniu każdej ustawy, powinien otrzymywać systematyczne raporty, czy ustanowione prawo jest przestrzegane" - podkreślił.

Członek RPP wskazał na potrzebę uchwalenia nowego Kodeksu pracy, zmian w kształceniu zawodowym i technicznym, w porozumieniu z pracodawcami i przedsiębiorcami, a także zmniejszenie klina podatkowego w przypadku najniższych zarobków.

Zwrócił tez uwagę na potrzebę uruchomienia większych zachęt do lokowania środków w trzecim dobrowolnym kapitałowym filarze systemu emerytalnego. Zauważył, że w Polsce należy poprawić warunki dla partnerstwa publiczno-prywatnego, które jest niezbędne dla realizowania inwestycji infrastrukturalnych. Jego zdaniem należy również wypracować zaktualizowaną narodową strategię wejścia Polski do strefy euro.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych