Informacje

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

W przeddzień wizyty Putina Węgrzy przyznają, że Rosjanie mają ich na gazowej smyczy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 lutego 2015, 21:52

  • Powiększ tekst

Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto powiedział w czwartkowym wywiadzie dla agencji Associated Press, że jego kraj jest uzależniony od dostaw gazu z Rosji i dlatego "nie może sobie pozwolić na brak dialogu" z Kremlem.

Szef dyplomacji zwrócił uwagę, że Węgry nie mają alternatywy dla rosyjskich dostaw gazu, na co wpływ miało wstrzymanie dwóch projektów budowy rurociągów - Nabucco i South Stream. W związku z taką sytuacją "jedynym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Węgier jest negocjowanie z Rosjanami" - oświadczył Szijjarto.

"Chcielibyśmy mieć inne możliwości, ale ich nie mamy. Wszyscy muszą zaakceptować fakt, że nie możemy sobie pozwolić na to, by nie rozmawiać z Rosjanami" - zaznaczył.

Minister przypomniał, że 85 proc. dostaw gazu dla jego kraju pochodzi z Rosji, a porozumienie z 1996 roku na import tego surowca wygasa w tym roku. Dodał, że przemysł węgierskim jest mocno uzależniony od gazu.

Mimo tej sytuacji Szijjarto zapowiedział, że Budapeszt będzie wspierał unijne sankcje wobec Moskwy, chociaż straty Węgier z ich powodu wyniosły 750 mln dolarów. Zapewnił też, że rząd premiera Viktora Orbana opowiada się za poszanowaniem integralności terytorialnej Ukrainy, którą zamieszkuje około 150 tys. Węgrów.

W następnym tygodniu z wizytą na Węgry ma przybyć prezydent Rosji Władimir Putin. Agencja AP zwraca uwagę, że kwestia nowej umowy gazowej ma zdominować jego rozmowy z premierem Orbanem.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych