Informacje
fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

Podatek od hipermarketów: Kto zapłaci za nową daninę?

Błażej Torański

Błażej Torański

Dziennikarz, publicysta, prowadzi warsztaty prasowe ze studentami. Przed laty - jako dziennikarz m.in. „Wprost”, „Życia Warszawy” i „Rzeczpospolitej”- poruszał tematykę korupcji, lobbingu, związków polityki z biznesem i degradacji SLD w regionie łódzkim. Od kilku lat specjalizuje się w mediach i dziennikarstwie podróżniczym. Publikuje m.in. na portalu sdp.pl, w „Forum Dziennikarzy” i w magazynie „W Podróży”.

  • Opublikowano: 30 października 2015, 18:21

    Aktualizacja: 30 października 2015, 18:24

  • Powiększ tekst

Z DR RADOSŁAWEM WITCZAKIEM, adiunktem z Zakładu Bankowości Centralnej i Pośrednictwa Finansowego Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia BŁAŻEJ TORAŃSKI

BŁAŻEJ TORAŃSKI: PiS zapowiada nową ustawę: podatek od obrotu wielkich sklepów. Jej celem jest ograniczenie transferu zysków hipermarketów. Kto zapłaci największą cenę: zagraniczne sieci, dostawcy czy – jak to zwykle bywa – klienci?

DR RADOSŁAW WITCZAK: Nie znamy jeszcze konstrukcji tego projektu. To jest zapowiedź, a w podatkach diabeł tkwi w szczegółach. Na razie możemy jedynie wróżyć z fusów.

Ale wiemy, że są propozycje dwóch wariantów. Pierwszy: 2 proc. obrotów. Drugi przewiduje skalę podatkową, progi: 0,5; 1,5 oraz 2 proc. Sklepy o obrocie poniżej 700 tys. zł miesięcznie byłyby zwolnione od tego podatku.

W Polsce między marketami jest silna konkurencja. Klienci śledzą ceny i porównują. Nie wszystkie hipermarkety będą więc chciały przerzucić ciężar tego podatku na klientów, podnosząc ceny. Co więcej, mogą to wykorzystać w kampanii reklamowej, jak przed laty zrobiły to niektóre sieci marketów budowlanych. Kiedy wprowadzano wyższą stawkę VAT, reklamowały się, że nie przerzucają tego VAT-u na klientów.

Zadziałało?

Reklamy wpływają na zachowania konsumentów. Tym razem mogę sobie wyobrazić zmowę cenową, że większość marketów spróbuje przerzucić podatek na klientów, ale jest duże prawdopodobieństwo, że nie wszyscy się na to zgodzą. Spróbują zwiększyć obroty i ogłoszą, że tego podatku na klientów nie przerzucają.

Ale który z tych wariantów jest lepszy?

To zależy od punktu widzenia. Podatek obrotowy im prostszy, tym lepszy. Gdyby przyjąć 2 proc., nie będzie komplikacji przy wyliczeniach. Skala podatkowa z kolei bardziej dotknie większe sieci, które dominują na rynku. Jest lepsza z punktu widzenia potrzeby sprawiedliwości społecznej.

Dzięki tej ustawie w latach 2016-20 do budżetu ma wpłynąć 14 mld zł. Rocznie: 3,5 mld zł. Jest to realne?

Nie znam metodologii tego wyliczenia, więc nie mogę się do tego odnieść.

Ustawa ma objąć sklepy powyżej 250 mkw. Nie będzie ona bolesna także dla aptek czy księgarni?

Czytałem wypowiedzi polityków PiS-u, z których wynika, że księgarnie i apteki mogą być z tego podatku wyłączone. Wśród aptek w Polsce jest silna konkurencja. Na 100 tys. mieszkańców mamy jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Często są to biznesy rodzinne. Podobnie jest z księgarniami.

Po wejściu tego podatku supermarkety zaczną szukać oszczędności. Będą zwalniać?

To zależy, czy działalność hipermarketów jest faktycznie rentowna. Nie chodzi tutaj o składniki rentowności wyliczane na podstawie sprawozdań finansowych, bo są sposoby przerzucania dochodów, co wielkie sieci wykorzystują. Wyższą rentowność uzyskują firmy państwowe, jak PZU czy PKO BP, aniżeli zagraniczne podmioty. Czy państwowe jest lepsze niż prywatne? A może prywatne firmy wiedzą, jak legalnie przerzucać dochód za granicę i nie wykazywać go w Polsce. Czy będą więc zwalniać pracowników? To zależy od tego, czy ich faktyczna rentowność nie jest wyższa od tej, którą w wykazują w sprawozdaniach finansowych. Te informacje hipermarkety trzymają pod bardzo silną ochroną. Dlatego trudno to ocenić.

Czy zagraniczne hipermarkety rzeczywiście płacą niższe podatki aniżeli polskie firmy?

Faktycznie płacona wysokość podatku nie jest ujawniana w żadnym sprawozdaniu finansowym ogólnie dostępnym. Jest to objęte tajemnicą skarbową. Nie spotkałem się z rzetelnymi badaniami, które dawałoby odpowiedź na tak postawione pytanie. Ale ze sprawozdań finansowych wynika też, że niektóre podmioty zagraniczne wykazują niższą rentowność aniżeli państwowe przedsiębiorstwa. To rodzi znaki zapytania.

Prof. Witold Modzelewski powiedział mi, że płacą pół procenta przychodów.

Nie neguję tych wyliczeń.

Jak Pan przypuszcza: po wejściu tego podatku obrotowego osłabnie konkurencja i na rynku pozostaną tylko Biedronka i Lidl , czy wręcz przeciwnie: zwiększy się konkurencja, bo ustawa wzmocni średnie sklepy i te małe, osiedlowe?

Podobny podatek wprowadzono kilka lat temu na Węgrzech i nie słyszałem, aby z powodu tych obciążeń wycofały się z rynku wielkie podmioty. Zawsze istnieje ryzyko przerzucenia ciężaru na klientów przez podniesienie cen. Gdyby tak się stało w Polsce małe sklepy, nie obłożone tą daniną, staną się bardziej atrakcyjne.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych