Informacje

By Wittylama - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=17419871
By Wittylama - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=17419871

Telewizja Al-Dżazira ofiarą niskich cen ropy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 marca 2016, 16:40

  • Powiększ tekst

Katarska telewizja Al-Dżazira ogłosiła w niedzielę, że zwolni ok. 500 pracowników, czyli ponad 10 proc. personelu. Według agencji Reutera decyzja ta odzwierciedla presję finansową, jaką na niewielkie państwo Zatoki Perskiej wywierają niskie ceny gazu i ropy.

Al-Dżazira, która jest kontrolowana przez katarską rodzinę królewską, podała w komunikacie, że zwolnienia dotyczą przede wszystkim osób pracujących w siedzibie telewizji, w stolicy kraju Ad-Dausze.

P.o. dyrektora generalnego Al-Dżaziry Mostefa Souag zapewnił, że celem zwolnień jest "optymalizacja zatrudnienia" i że działania te są konieczne, by "w świetle wielkich zmian zachodzących na światowym rynku mediów" kanał mógł utrzymać swą pozycję lidera w branży.

Inny przedstawiciel telewizji poinformował, że większość zwolnień nie dotyczy dziennikarzy.

Decyzję podano do wiadomości dwa miesiące po ogłoszeniu, że zamknięty zostanie kanał Al-Dżazira America, który zadebiutował w Stanach Zjednoczonych w sierpniu 2013 roku. Wiązało się to ze zwolnieniem ok. 700 osób.

Al-Dżazira zatrudniała dotychczas ok. 4,5 tys. ludzi na całym świecie. Zwolnienia następują w czasie, gdy Katar, ważny producent gazu i ropy naftowej, stoi w obliczu spadku światowych cen tych surowców. W 2016 roku Katar spodziewa się pierwszego od 15 lat deficytu budżetowego.

Telewizja Al-Dżazira została utworzona 20 lat temu, gdy Katar usiłował przekuć swą siłę gospodarczą na wpływy polityczne. Stacja zdobyła miliony widzów w świecie arabskim, oferując m.in. nieocenzurowane debaty, których brakowało w innych lokalnych mediach.

Jednak wydaje się, że dyplomatyczne wysiłki Kataru słabną, od kiedy w 2013 roku władzę przejął opowiadający się za oszczędnościami emir szejk Tamim ibn Hamad as-Sani.

Al-Dżazira ma też coraz większą konkurencję w regionie, a wiele rządów krytykuje stację za to, ile czasu antenowego oferuje organizacjom islamistycznym działającym w Syrii, Libii i innych krajach.

W grudniu ub.r. emir as-Sani ostrzegał przed ryzykiem, jakie może wiązać się z państwem opiekuńczym. Jak oceniał, spadek cen ropy może pomóc "naprawić negatywne zjawiska", które towarzyszyły nagromadzeniu bogactwa w Katarze, takie jak "marnotrawstwo, rozdęta administracja i brak odpowiedzialności".

Al-Dżazira nie jest pierwszą instytucją finansowaną przez władze Kataru, która ogłosiła w ostatnim czasie zwolnienia. W ub.r. dotyczyło to branży energetycznej. W styczniu 2016 r. państwowa służba zdrowia Hamad Medical Corp zwolniła setki pracowników.

PAP, sek

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.