Polaków mogą czekać nawet 25-proc. podwyżki cen wody!
Jeśli zapowiadane zmiany w Prawie wodnym wejdą w życie, czeka nas największa w historii podwyżka cen, której ciężar najbardziej odczują odbiorcy indywidualni - uważają przedstawiciele Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów (GPW). Według nich podwyżki mogą sięgnąć 25 proc.
Nowe ceny wody dla swoich klientów GPW - jedna z największych w Polsce i w Europie spółek wodociągowych, zaopatrująca każdego dnia ponad 3 mln mieszkańców woj. śląskiego i małopolskiego - ma podać na początku października.
Już teraz przedstawiciele spółki oświadczyli, że "z niepokojem" śledzą komunikaty Ministerstwa Środowiska dotyczące nowych opłat dla przedsiębiorstw z tytułu poboru wody. Najbardziej aktualna wersja projektów nowelizacji Prawa wodnego zakłada olbrzymi wzrost opłat za pobór - podkreślają.
"Dla GPW oznacza to, że od 1 stycznia roczne koszty spółki z tego tytułu wzrosną o ok. 60 mln zł. Dla nas to szok, zwłaszcza w kontekście realizowanej przez nas od dwóch lat polityki cenowej opartej na zasadzie utrzymywania stałej ceny. Takie obciążenie bezpośrednio musi odbić się na cenie hurtowej wody, bo nic nie jest w stanie zrekompensować takiej wyrwy w naszym budżecie" - oświadczyła spółka w przesłanym PAP w czwartek komunikacie.
Przedstawiciele GPW podkreślają, że woda do picia nie jest i nie powinna być towarem oraz podlegać prawom rynkowym, lecz być "strategicznym dobrem wspólnym, które trzeba zachować dla wielu pokoleń".
"Tymczasem, jeśli zapowiadane zmiany w prawie wodnym wejdą w życie i wdrożone zostaną kilkusetprocentowe podwyżki opłat za pobór wody, czeka nas największa w historii podwyżka cen, której ciężar najbardziej odczują odbiorcy indywidualni. Z badań przeprowadzonych przez Izbę Gospodarczą Wodociągi Polskie wynika, że w całym kraju w wyniku zapowiadanych zmian w prawie wodnym spodziewać się należy wzrostu ceny wody średnio o 25 proc." - dodaje GPW.
Klienci GPW płacą obecnie 2,25 zł netto za metr sześcienny wody, tyle samo od 2014 r. Klient, który zaopatruje się w wodę wyłącznie w GPW, może też skorzystać z upustu cenowego na poziomie 6 gr netto za m sześc. Spółka zamierzała utrzymać tę samą cenę w kolejnych latach, a nawet rozszerzyć system bonifikat.
Prezes GPW Łukasz Czopik poinformował, że jeszcze trwają obliczenia, ale zgodnie z ustaleniami do końca września spółka przedstawi nową cenę wody - najpierw klientom, a zaraz potem, na samym początku października, za pośrednictwem dziennikarzy, społeczeństwu.
W opinii spółki, obecny system opłat z tytułu korzystania ze środowiska w zasadniczej części spełnia swoją rolę. Dzięki środkom z tego źródła można dziś, za pomocą Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Urzędu Marszałkowskiego, realizować przedsięwzięcia chroniące środowisko.
"Nowy system finansowania gospodarki wodnej pieniądze te centralizuje, a o ich losach decydować będą oficjele w Warszawie. Nie daje to żadnych gwarancji, że wpłyną one na stan środowiska w regionie, z którego pochodzą" - napisali przedstawiciele GPW.
Wiceminister środowiska Mariusz Gajda mówił w lipcu w Sejmie, że firmy wodociągowe po zmianach mają płacić 40 gr. za 1 tys. litrów wody, podczas gdy dotychczas - według niego - opłat prawie nie było. Wiceminister przyznał wówczas, że podniesienie stawek może stać się pretekstem dla tych firm do wprowadzania wysokich podwyżek. Dlatego też zapowiedział, że powstanie urząd regulacji cen wody, który miałby temu przeciwdziałać. Wyjaśnił, że urząd miałby sprawdzać czy wykazywany przez firmy wodociągowe wzrost kosztów - spowodowany nowymi opłatami - jest rzeczywiście uzasadniony i czy mają on podstawy do wprowadzania podwyżek dla mieszkańców. Wiceszef MŚ dodał, że według wyliczeń resortu, w związku z nowymi opłatami, każdy Polak rocznie zapłaci ok. 1 zł więcej.
Projektowane przepisy wdrażać będą do polskiego prawa przepisy unijne - kontrowersyjny art. 9 Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW), który mówi o tzw. zwrocie kosztów usług wodnych. Bez implementacji tego artykułu, nie będzie się można starać o fundusze unijne np. na infrastrukturę przeciwpowodziową. Opłatami za pobór wody zostaną objęci zarówno rolnicy, energetyka, hodowcy ryb, czy przedsiębiorcy, którzy wykorzystują duże ilości wody do swojej produkcji.
Projekt został przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów, jednak rząd - mimo zapowiedzi, że najprawdopodobniej zajmie się projektem pod koniec lipca - dotąd tego nie zrobił.
Nowelizacji Prawa wodnego sprzeciwili się w sierpniu marszałkowie województw. W przyjętym stanowisku Konwent Marszałków napisał, że przyjęcie ustawy drastycznie wpłynie na opłatę za wodę oraz spowoduje powrót do centralizacji zarządzania gospodarka wodną.
(PAP)
>> Czytaj również: Francuski gigant rozbuduje swoją fabrykę pod Krakowem. Pracę znajdzie 200 nowych osób