Informacje

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Jest, wreszcie jest! UOKiK wszczął postępowanie przeciw Volkswagenowi. Chodzi o spaliny

Marek Siudaj

Marek Siudaj

Redaktor zarządzający wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 19 stycznia 2017, 11:06

  • 2
  • Powiększ tekst

Polska do niedawna była jednym z niewielu krajów Unii Europejskiej, gdzie nie było postępowania w sprawie fałszowania danych o spalinach przez Volkswagena. To się zmieniło – o wszczęciu postępowania poinformował właśnie UOKiK.

Komunikat pojawił się na stronach urzędu. Postępowanie dotyczy nie tylko aut pod marka Volkswagen, ale również innych marek niemieckiego koncernu.

Postępowanie UOKiK zostało wszczęte w związku z faktem, że koncern Volkswagen stosował w samochodach VW, Audi, Seat i Skoda produkowanych po 2008 r oprogramowanie, które w warunkach testowych pozwalało zaniżać wartość emisji tlenków azotu. Sprawa dotknęła dużej liczby użytkowników samochodów – zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców w Polsce i w całej Unii Europejskiej. Działania koncernu mogą wiązać się m.in. z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, przestrzeganiem norm środowiskowych oraz technicznych – czytamy w komunikacie.

UOKiK poinformował, że wcześniej przeprowadził postępowanie wyjaśniające, w trakcie którego przeanalizował m.in. materiały reklamowe i wyciągi ze świadectw homologacji.

UOKiK sprawdził, czy zawierały one informacje dotyczące poziomu emisji tlenków azotu lub szczególnych właściwości w zakresie stopnia emisji spalin (np. deklaracje przyjazności dla środowiska). Jak ustalił Urząd, ich poziom w warunkach drogowych odbiegał od wartości przekazywanych konsumentom przez przedsiębiorcę. Mogli więc oni zostać wprowadzeni w błąd – czytamy w komunikacie.

UOKiK zakwestionował także działania Volkswagen Group Polska odnoszące się do procesu rozpatrywania przez sprzedawców reklamacji z tytułu rękojmi lub niezgodności z umową.

Przeanalizowane przez nas reklamy, oferty i dokumentacja zawierały informacje podkreślające ekologiczne walory samochodów grupy Volkswagen. Wskazywały one, że emitowane przez nie ilości szkodliwych substancji, mieszczą się w limitach normy Euro 5 Nie ulega wątpliwości, że informacje te mogły wprowadzać konsumentów w błąd. Mieli oni ograniczoną możliwość podjęcia świadomej decyzji o zakupie samochodu. W dodatku, po ujawnieniu problemu, przedsiębiorca podjął wobec sprzedawców działania, które mogły mieć wpływ na dochodzenie przez konsumentów roszczeń wynikających z tytułu rękojmi albo niezgodności z umową – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. Jak podał UOKiK, postępowanie może się skończyć wydaniem decyzji stwierdzającej naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. To grozi karą sięgającą do 10 proc. obrotu., na dodatek UOKiK może zobowiązać koncern do podjęcia działań usuwających niekorzystne dla konsumentów skutki naruszenia.

W Europie obecnie trwają postępowania, dotyczące praktycznie wszystkich koncernów produkujących samochody. W każdym przypadku są podejrzenia, dotyczące fałszowania danych o emisji spalin (specjalne oprogramowanie zmienia tryb pracy silnika na „ekologiczne”, kiedy wykrywa, że jest on poddawany testom na emisję spalin). Niedawno Francuzi wszczęli postępowanie przeciwko rodzimemu Renault.

Czytaj Francuscy śledczy sprawdzą Renault

Powiązane tematy

Komentarze