Zdaniem prokuratury polityk PO zataił prawdę
B. wicemarszałek Wielkopolski Leszek W. jest podejrzany w sprawie składania nieprawdziwych oświadczeń majątkowych; miał w nich zataić pełnione przez siebie funkcje. Grożą mu trzy lata więzienia - poinformowała w poniedziałek poznańska prokuratura.
Polityk PO został odwołany ze stanowiska przez sejmik w lutym. Złożył rezygnację po tym, jak kontrola CBA wykazała, że naruszył tzw. ustawę antykorupcyjną.
"Zarzuty dotyczą składania oświadczeń majątkowych, w których b. wicemarszałek nie podał wszystkich informacji. Nie podał, że był udziałowcem spółki i pełnił w niej funkcję prezesa. Oświadczenia te składał w latach 2007-2011" - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. Jak dodała, marszałek tyle razy popełnił przestępstwo, ile razy złożył nieprawdziwe oświadczenie.
Polityk usłyszał też zarzuty nieskładania w terminie sprawozdań finansowych spółki, w której był prezesem.
Mazur-Prus poinformowała, że wicemarszałek stawił się w poniedziałek w prokuraturze. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania zeznań. Jeżeli prokuratura sformułuje akt oskarżenia a sąd wyda wyrok skazujący, Leszek W. straci manat radnego wielkopolskiego sejmiku.
Kontrola przeprowadzona przez CBA wykazała, że polityk w trakcie pełnienia funkcji jednocześnie był członkiem zarządu - prezesem jednej z poznańskich spółek. Miał również 50 proc. kapitału zakładowego, a od lipca do grudnia 2012 r. ponad 30 proc. kapitału zakładowego innej poznańskiej spółki.
Wicemarszałek po wniosku złożonym przez CBA sam złożył rezygnację ze stanowiska. Twierdził, że nie miał świadomości, że może naruszać prawo.
Zgodnie z obowiązującym prawem osoby pełniące funkcje publiczne, w tym członkowie zarządów województw, w okresie zajmowania stanowisk lub pełnienia funkcji nie mogą być członkami zarządów, rad nadzorczych lub komisji rewizyjnych spółek prawa handlowego. Osoby takie nie mogą też posiadać w spółkach prawa handlowego więcej niż 10 proc. akcji lub udziałów przedstawiających więcej niż 10 proc. kapitału zakładowego - w każdej z tych spółek.
PAP
