Informacje

Pilsner tylko z Pilzna

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 stycznia 2018, 13:19

  • 1
  • Powiększ tekst

Od stycznia miłośnicy piwa na całym świecie mają pewność, że każda butelka Pilsner Urquell wyprodukowana został w Pilźnie - informują w piątek „Lidove Noviny”. Gazeta potwierdziła w browarze, że firma po dziesięciu latach zakończyła licencyjną produkcję.

Ostatni Prazdroj, czyli Pilsner Urquell na czeskiej licencji, wyprodukowano w Kałudze w Rosji. Tamtejszy browar należący do tureckiego koncernu Efes kupił licencję dziesięć lat temu; tamtejsza produkcja została już zakończona. Wcześniej w podobny sposób, w latach 2002-2011, warzono czeskie piwo w Tychach.

LN” przytaczają opinię niezależnego eksperta browarnictwa, byłego szefa czeskiego związku browarów Jana Veselego, który chwali decyzję browaru z Pilzna, bo jego zdaniem nigdzie na świecie nie sposób produkować przez długi czas piwa tej samej jakości co oryginał.

Możecie poszukiwać sposobu na warzenie piwa w jednym browarze więcej, ale tam będą inne przyzwyczajenia i inne warunki, które po jakimś czasie będą miały wpływ na produkcję – uważa Vesely.

Jego zdaniem licencyjna produkcja Pilsnera w Polsce lub w Rosji była marketingowym błędem.

Browar w Pilźnie od wiosny 2017 r. należy do japońskiego koncernu Asahi. Po odejściu od licencyjnej produkcji Pilsner Urquell w dalszym ciągu w ten sposób na Słowacji, na Węgrzech, w Rosji, na Ukrainie, w Mołdawii, Kazachstanie, Gruzji i Turcji będzie produkowane piwo marki Kozel, które jest najczęściej sprzedawanym na świecie czeskim „złotym napojem”.

LN” zwracają także uwagę, że strategia nowego właściciela browaru w Pilźnie wpisuje się w podobne praktyki innych czeskich producentów. Piwo Budvar produkowane jest np. tylko w Czeskich Budziejowicach; podobnie działa praski Smichov, producent Staropramena. W Pradze zakończono jednocześnie produkcję licencjonowanych piw - Asahi Super Dry oraz Stella Artois.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Komentarze