Polska wysłała 500 domów do Iraku
Konwój 10 ciężarówek, przewożący 500 tymczasowych domów do Mosulu w północnym Iraku, wyruszył w czwartek z Gdańska w ramach pomocy humanitarnej rządu polskiego. Transport dotrze na miejsce za około 3 tygodnie. Wartość przekazanych domów to ponad 3 mln zł.
Jesteśmy w dniach, kiedy nasz kraj przeżywa wielkie święto - stulecie odzyskania niepodległości. Ale są kraje, które borykają się z wieloma trudnościami, szczególnie tam, gdzie w tej chwili trwa wojna, bądź takie kraje, w których zakończyła się wojna i trzeba pomóc odbudować domy, trzeba pomóc dźwignąć się z pożogi wojennej, trzeba, aby ci ludzie mogli odzyskać wiarę w siebie i godność oraz budować swoje życie w warunkach wolności - powiedziała na konferencji prasowej minister ds. pomocy humanitarnej, Beata Kempa.
Dodała, że w północnym Iraku potrzebne są dziś małe modułowe domy.
Schronienia, gdzie będą mogli przetrwać czas podczas odbudowywania własnych domów po zniszczeniu - zaznaczyła.
To jest nasz pierwszy dar na stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę. Kiedyś nam pomagano, kiedyś my potrzebowaliśmy pomocy. Dzisiaj możemy podzielić się z tymi osobami, które takiej pomocy potrzebują, szczególnie w północnym w Iraku. Te straty są wciąż szacowane, te straty są ogromne. Odbudowa wielu miast będzie trwała jeszcze bardzo długo - podkreśliła Kempa.
Wyjaśniła, że z domów będzie mogła skorzystać „ludność wewnętrznie przesiedlona w Iraku”.
Uchodźcy, którzy doznali niebywałej krzywdy od państwa islamskiego będą mogli do swoich miast wrócić i odbudowywać swoje domy i warsztaty pracy - nadmieniła.
Kempa dodała, że także Węgry, podobnie jak Polska, pomagają mieszkańcom Iraku.
O tej kwestii myślą i będziemy rozmawiać też z naszymi partnerami Amerykanami. To jest niezwykle ważne. Przeprowadzone zostały badania przez jedną z organizacji pozarządowych w jednym z obozów niedaleko Mosulu po deklaracji Węgrów w odbudowie domów. I okazało się, że liczba osób, które chciały powrócić do swojego miejsca zamieszkania wzrosła z 4 do 44 procent. Tylko i wyłącznie po komunikacie, że jest ktoś, kto pomoże odbudować im miejsca, w których żyli - mówiła minister.
Jej zdaniem, „właśnie w ten sposób możemy nie tylko poprawiać ich los, ale przede wszystkich zapobiegać źródłom emigracji nie tylko do Europy, ale w ogóle emigracji na świecie”.
Każdy z domów ma 17,5 mkw. i może pomieścić pięć osób. Wykonane są ze specjalnego, ogniotrwałego tworzywa sztucznego. Są m.in. wyposażone w moskitiery i panel słoneczny. Trwałość domów wynosi trzy lata.
Montaż domu nie jest skomplikowany, wykonywany przez 4-5 osób trwa około jednego dnia. Większość konstrukcji domów jest szwedzkiej produkcji, a w Gdańsku nastąpiło ich zapakowanie na TIR-y wraz z innymi elementami.
Pomoc dla Iraku została sfinansowana z budżetu państwa za pośrednictwem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zakup domów kosztował ponad 3 miliony złotych. Pomoc charytatywną dla Iraku realizuje Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Mosul został odbity z rąk państwa islamskiego w zeszłym roku. Irakijczycy powoli wracają do Mosulu. Jednak z jedną z największych przeszkód w powrocie do tego miasta jest to, że wielu z nich nie ma do czego wrócić, ich domy zostały zburzone podczas działań wojennych. Więc ten projekt ma na celu zapewnienie tymczasowego mieszkania osobom, które chcą powrócić i zanim odbudują swój własny dom - powiedział Piotr Stopka z Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Przedstawiciel PCWM dodał, że podobne domki fundacja wysyła także do Ugandy dla uchodźców z południowego Sudanu.
Ale tam te domki mają trochę inne przeznaczenie - funkcjonują w nich przychodnie i kliniki w obozach dla uchodźców. W Iraku będą w takich domach mieszkać rodziny powracających uchodźców wewnętrznych do miasta Mosul - wyjaśnił.
(PAP)