Spór CD Projektu z Sapkowskim trwa
Jak poinformował podczas spotkania z inwestorami dyrektor wykonawczy CD Projekt RED Adam Kiciński spór z Andrzejem Sapkowskim wokół roszczenia autora Sagi o Wiedźminie nadal trwa. CD Projekt chce jednak powstrzymać się od komentarzy.
Kiciński do sprawy odniósł się w krótkich ale konkretnych słowach:
Dopóki nie osiągniemy znaczącego przełomu, wstrzymujemy się od komentarzy. Sprawa jest otwarta. Kiedy poczujemy, że dysponujemy informacją dotyczącą konkretnych rozstrzygnięć, którą możemy się podzielić, z pewnością przekażemy ją światu. Obecnie wstrzymujemy się jednak od komentarza.
Przypomnijmy - pisarz Andrzej Sapkowski domaga się od CD Projektu 60 mln złotych, uznając, iż nie został godziwie wynagrodzony za przekazanie praw do egranizacji swoich książek. CD Projekt uznaje roszczenie za pozbawione podstaw:
W ocenie spółki żądania są bezpodstawne zarówno co do zasady, jak i wysokości. Spółka w sposób ważny i zgodny z obowiązującymi przepisami, nabyła prawa do utworów pana Andrzeja Sapkowskiego, m.in. w zakresie niezbędnym do wykorzystania ich w ramach tworzonych przez spółkę gier, regulując uzgodnione w umowach wynagrodzenia.
Sapkowski miał uzyskać od CD Projekt kwotę za przekazanie praw do wiedźmińskiego świata „z góry”, co przyznał sam podczas rozmowy z dziennikarzem serwisu eurogamer w 2017 roku:
Byłem na tyle głupi, że sprzedałem im prawa do wszystkiego. Oferowali mi procent od zysków, a ja na to: Zysków nie będzie - dajcie mi moje pieniądze od razu! Wszystko. To było głupie. Byłem głupi, że pozostawiłem wszystko w ich rękach i nie wierzyłem w ich sukces. Ale kto był w stanie go przewidzieć? Nie ja.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sapkowski nie lubi „Wiedźmina”? Chodzi o pieniądze
Co więcej, sam Sapkowski wcześniej w dość obelżywych słowach odnosił się do rynku gier, CD Projektu i samych graczy.
Wypowiedzi pisarza były na tyle głośne, iż komentowała je zachodnia prasa gamingowa i inni pisarze. „Sapkowski się myli i jest aroganckim sukinsynem. Bez serii gier cykl o Wiedźminie nigdy nie doczekałby się tak obłędnej międzynarodowej poczytności, jaką może się teraz pochwalić” - wskazuje Dmitrij Glukhovski, autor również przerobionych na gry książek z serii „Metro” - „Bez tego pozostałby lokalnym wschodnioeuropejskim fenomenem i nigdy nie przebiłby się na Zachód. To samo tyczy się moich książek”.
Sam CD Projekt RED także ma za sobą dość trudny okres - w ubiegłym roku oskarżono firmę o zmuszanie pracowników do wykonywania swoich obowiązków w bardzo trudnych warunkach. Z kolei w bieżącym roku autorzy serii gier o Wiedźminie znowu byli atakowani przez zachodnią lewicę - tym razem z powodu „transfobii” obecnej w nowej grze polskiego studia „Cyberpunk 2077” - chodzi o to, iż w grze będzie można prowadzić postać żeńską lub męską, niemożliwe będzie jednak granie transseksualistą.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zachodnia lewica atakuje CD Projekt
gram.pl/ eurogamer/ as/
CZYTAJ TEŻ: Panie Sapkowski: Umów dotrzymywać