Informacje

Huawei / autor: PAP/EPA/OLE SPATA
Huawei / autor: PAP/EPA/OLE SPATA

Huawei może zniknąć z naszego rynku IT

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 stycznia 2019, 14:26

  • Powiększ tekst

Rząd nie wyklucza całkowitego usunięcia firmy Huawei z rynku IT – informuje portal businessinsider.com.pl, powołując się na wypowiedź pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa.

Jak podaje portal według pełnomocnika ds. cyberbezpieczeństwa służby polskie, których zadaniem jest dbałość o bezpieczeństwo w sieci, już od pewnego czasu analizują działania chińskiej firmy. Czytaj więcej: Pętla wokół Huawei zaciska się.

Jak dodaje portal, decyzja o wykluczeniu chińskiego koncernu z Polski może zapaść za kilka tygodni, jednak ostatni skandal szpiegowski nie wpłynąłby bezpośrednio na tę decyzję. Czytaj także: ABW zatrzymała podejrzanych o szpiegostwo. W tle Huawei.

Zgodnie z doniesieniami agenci Reutera, Pekin zaniepokoiła informacja o zatrzymaniu w Polsce pracownika Huawei, podejrzewanego o szpiegostwo. Czytaj także: Pekin zaniepokojony aresztowaniami szpiegów

USA i niektórzy ich sojusznicy podejrzewają chińską firmę Huawei o niejawne związki z chińskim rządem. Już w 2012 roku Huawei i inna wielka firma chińska - ZTE były w USA przedmiotem śledztwa pod zarzutem szpiegostwa i stwarzania zagrożenia dla krytycznej infrastruktury.

Amerykański rząd oskarża Huawei i ZTE o instalowanie w produktach „tylnych drzwi”, zapewniających władzom w Pekinie dostęp do wrażliwych informacji. Publicznie nie przedstawiono na to żadnych dowodów, a obie firmy konsekwentnie zaprzeczają.

Z Waszyngtonu docierają ostatnio informacje, że prezydent Donald Trump rozważa wydanie rozporządzenia wykonawczego, które ze względów bezpieczeństwa narodowego zabroniłoby amerykańskim firmom używania sprzętu Huawei i ZTE.

Według źródeł agencji Reutera, rozporządzenie takie może zostać wydane już w styczniu. Ma ono nakazywać ministerstwu handlu wprowadzenie zakazu kupowania przez amerykańskie firmy sprzętu od tych zagranicznych producentów telekomunikacyjnych, którzy stanowią znaczące zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Firmy Huawei i ZTE nie byłyby wymienione z nazwy, ale jak się oczekuje, dokument będzie tak sformułowany, żeby nie było wątpliwości, iż o nie chodzi. Źródła agencji Reutera twierdzą, że tekst nie został jeszcze sfinalizowany.

Rozporządzenie wykonawcze odwoływałoby się do obowiązującej ustawy - International Emergency Economic Powers Act - która daje prezydentowi prawo do regulowania handlu w przypadku zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.

Sprawa ograniczeń dla Huawei i ZTE traktowana jest w USA jako coraz bardziej nagląca, bo amerykańscy dostawcy internetu szukają partnerów do budowy sieci 5G. W sierpniu przyjęto już ustawę zakazującą jednostkom amerykańskiej administracji korzystania ze sprzętu obu firm.

Financial Times” informował na początku stycznia, że Unia Europejska chce wzmocnienia bezpieczeństwa przy przetargach na budowę infrastruktury dla sieci 5G i stworzenia mapy chińskiej infrastruktury w krajach Wspólnoty.

Według „FT” za decyzją mają stać obawy dotyczące cyberszpiegostwa ze strony Państwa Środka. Gazeta wskazała przy tym na nasilające się ostrzeżenia i naciski na sojuszników płynące z Waszyngtonu. W ocenie dziennika niepokój Europy z powodu rosnącej dominacji Chin przybiera na sile również ze względu na przejęcie w 2016 r. przez chiński koncern Midea niemieckiej firmy Kuka produkującej roboty przemysłowe. Transakcja warta była 4,5 mld euro.

Według jednego z unijnych dyplomatów, chińska dominacja jest „dość poważnym problemem strategicznym dla UE”. „FT” wskazał, że wspólne wysiłki na poziomie unijnym muszą obecnie konkurować z silnym dążeniem rządów poszczególnych krajów do niezależności w realizowaniu przetargów na budowę infrastruktury dla łączności 5G. W wielu państwach Huawei jest wiodącym dostawcą części i sprzętu do budowy tej sieci - podkreślił dziennik.

Obawy unijnych dyplomatów mają wynikać również z roli, jaką łączność nowej generacji będzie odgrywała w codziennym życiu obywateli państw członkowskich. Sieć 5G wykorzystywana będzie nie tylko do kontroli domowych urządzeń elektronicznych, ale także do obsługi infrastruktury krytycznej, takiej jak szpitale, sieci energetyczne czy sektor transportowy.

Władze w Tokio zatwierdziły w grudniu przepisy w praktyce wykluczające Huawei i ZTE z realizacji zamówień publicznych w Japonii. Decyzję umotywowano obawą o bezpieczeństwo informatyczne.

Rzecznik japońskiego rządu Yoshihide Suga zaznaczył, że nowe regulacje nie są wymierzone w żadne konkretne firmy, ale według agencji prasowej Kyodo w praktyce uniemożliwią one realizację zamówień publicznych dwóm największym chińskim producentom sprzętu telekomunikacyjnego. W przepisach nie wymieniono wprost nazw Huawei i ZTE, by nie szkodzić polepszającym się ostatnio relacjom z Chinami - ocenia japońska agencja.

To niezwykle istotne, by nie zaopatrywać się w sprzęt, w którym wbudowane są złośliwe funkcje, w tym (umożliwiające) kradzież czy niszczenie informacji - powiedział Suga na konferencji prasowej.

Rząd Australii poinformował w sierpniu ub.r., że zablokował możliwość tworzenia w tym kraju sieci komórkowej 5G (technologia mobilna piątej generacji) przez Huawei. Powołano się na względy bezpieczeństwa.

Australijskie władze uznały, że zaangażowanie w ten projekt firmy, która „prawdopodobnie” otrzymuje wytyczne od „obcego rządu” byłoby zbyt dużym ryzykiem. Tę prywatną chińską firmę założył w 1987 roku były major Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. W 2012 roku w raporcie Kongresu USA uznano, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa i ostrzeżono firmy telekomunikacyjne przed kupowaniem sprzętu Huawei.

Chińska firma zapewnia, że nigdy nie przekazałaby danych swych australijskich klientów chińskim agencjom szpiegowskim, ale rząd Australii uznał, że nie ma możliwości wyeliminowania takiego ryzyka.

Australia już w 2011 roku wykluczyła Huawei z możliwości brania udziału w przetargach na krajową infrastrukturę sieciową, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego.

W zeszłym roku think tank Australian Strategic Policy Institute (ASPI) wyrażał zaniepokojenie w powodu współpracy australijskich uniwersytetów z chińską armią. ASPI zwrócił uwagę, że chińscy naukowcy ukrywali swoje powiązania z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą (ChALW), by pracować w krajach zachodnich nad takimi dziedzinami jak pociski ponaddźwiękowe i technologie nawigacyjne. W jednym z artykułów na oficjalnej stronie internetowej organu prasowego ChALW określono takie działania sloganem: „zbierać pyłek w obcych krajach, by produkować miód w Chinach”.

Czeski Narodowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Informatycznego (NUKIB) ostrzegł w grudniu, że oprogramowanie i sprzęt Huawei oraz ZTE stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Do wydania ostrzeżenia przyczyniła się nasza wiedza, w tym o działaniach naszych partnerów i ustalenia naszych sojuszników. Głównym problemem jest prawne i polityczne środowisko w Chińskiej Republice Ludowej (…). Chińskie prawo wymaga od prywatnych firm działających w Chinach m.in. współpracy w działalności wywiadowczej i dlatego dopuszczanie ich do systemów, które mogą być kluczowe dla funkcjonowania państwa, może oznaczać zagrożenie - powiedział agencji CTK szef NUKIB Duszan Navratil.

Dodał, że ostrzeżenie wydano także dlatego, że Chiny na terenie Czech prowadzą aktywne działania wywiadowcze, o czym wcześniej informował służby.

Szef brytyjskiego wywiadu zagranicznego MI6 Alex Younger ostrzegł w grudniu w rzadkim przemówieniu publicznym, że Wielka Brytania jest zmuszona do coraz bardziej wymagającej rywalizacji technologicznej z konkurencyjnymi potęgami światowymi, m.in. Rosją i Chinami.

Younger zaznaczył, że brytyjskie służby muszą „szybciej znajdować innowacje” niż rywale, aby móc odpowiadać na działania wynikające z rosnących możliwości technologicznych konkurencyjnych sił.

Szef MI6 powiedział, że „był świadkiem tego, jakie szkody mogą wyrządzić nowe technologie, jeśli trafią w ręce wyszkolonego przeciwnika, który nie jest powstrzymywany przez jakiekolwiek poczucie moralności”. W tym kontekście wspomniał m.in. o ryzyku cyberataków na kluczową infrastrukturę państwową lub podejmowania prób dezinformowania opinii publicznej.

Younger ostrzegł przed rosnącą rolą państw Azji, w tym Chin i firmy Huawei, która pracuje nad technologią mobilną 5G.

Musimy zdecydować, do jakiego stopnia czujemy się z komfortowo z tym, że Chińczycy będą mieli kontrolę nad tymi technologiami i platformami - powiedział.

Szef MI6 zaznaczył w tym kontekście, że „w Chinach mają inne ramy prawne i etyczne, które sprawiają, że mogą używać i manipulować danymi na skalę, o której my tylko możemy pomarzyć”.

W odniesieniu do europejskich obaw o bezpieczeństwo współpracy z Huawei przy realizacji inwestycji związanych z rozwojem sieci 5G Pekin oświadczył w grudniu, że kroki na poziomie rządów państw, mające na celu „obstrukcję w normalnym działaniu firm”, byłyby czymś „niedorzecznym”. Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało też inne kraje do „zapewnienia uczciwego, przejrzystego i wolnego od uprzedzeń środowiska dla inwestycji chińskich firm, a także dla ich działania i współpracy z nimi”.

Departament Stanu USA wydał w tym miesiącu ostrzeżenie dla amerykańskich obywateli podróżujących do Chin, by zachowali zwiększoną ostrożność z powodu „arbitralnego egzekwowania lokalnych przepisów”.

Ostrzeżenie wystosowano w czasie, gdy trwa konflikt dyplomatyczny między Chinami a Kanadą w związku z zatrzymaniem w grudniu przez władze chińskie dwóch obywateli kanadyjskich. Pekin utrzymuje, że były dyplomata Michael Kovrig oraz biznesman Michael Spavor stanowili zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Jak się podejrzewa, prawdziwym powodem ich zatrzymania może być jednak chęć odwetu na władzach kanadyjskich za aresztowanie 1 grudnia dyrektor finansowej firmy Huawei Technologies, Meng Wanzhou. Została ona aresztowana na wniosek USA, które podejrzewają ją o łamanie sankcji nałożonych na Iran.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych