Informacje

fot. Platige Image / autor: fot. Platige Image
fot. Platige Image / autor: fot. Platige Image

Prezes Platige Image: Nasi animatorzy są elitą światową

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 1 września 2019, 19:51

  • 0
  • Powiększ tekst

Współpraca z Netflixem jest dla nas przełomowa, bo pracujemy ze światowym liderem jeśli chodzi o platformy - to pomaga nam też w tworzeniu innych projektów w innych działach - mówi w wywiadzie dla wGospodarce.pl Karol Żbikowski, prezes Platige Image

Arkady Saulski: Platige Image ma za sobą świetny okres zaś zyski osiągnęły najwyższy poziom od 2011 roku - jak doszło do tego, iż osiągnęliście tak duży wzrost, jakie czynniki odegrały w tym rolę decydującą?

Karol Żbikowski: Nie było jakiegoś jednego kontraktu czy projektu, który o tym zadecydował. Obecny sukces jest efektem całokształtu działań związanych z prowadzoną od pewnego czasu optymalizacją procesów biznesowych. Staramy się jak najlepiej też wykorzystywać nasze własne zasoby. Mocno natomiast zaktywizowaliśmy działania sprzedażowe w zakresie business development, zwłaszcza na rynkach zagranicznych. Obecnie notujemy dużą część przychodów właśnie zza granicy i chcemy dalej silnie rozwijać się w tym kierunku. Mówiąc prościej mamy silne portfolio projektów, które przy sprawnej kontroli kosztów i optymalizacji wykorzystania własnych zasobów daje taki efekt. Wszystko to złożyło się na obecny sukces.

Nie rewolucja lecz sumienna ciężka praca?

Można tak powiedzieć. Oczywiście w naszej ofercie pojawiły się też nowe oferty biznesowe, choćby augmented reality dla stacji telewizyjnych - w tym półroczu oddaliśmy nowy format dla Wiadomości Telewizji Polskiej, który okazał się ogromnym sukcesem.

Jest to owo słynne „wirtualne studio” TVP o którym w ostatnich miesiącach było tak głośno?

Dokładnie o ten projekt chodzi. Od jakiegoś czasu działa też podobne studio w telewizji Polsat Sport. Dla nas jest to nowy pion biznesowy, którego w poprzednich latach nie mieliśmy, a który także przysłużył się w osiągnięciu tego wyniku.

Zatrzymajmy się przy tzw. wirtualnych studiach - jak wyglądała praca nad stworzeniem studia TVP? Wszyscy dostrzegamy znakomite efekty na ekranach telewizorów a jak przebiega proces z punktu widzenia Państwa jako twórców?

Kluczem przy takiej realizacji jest posiadanie kompetencji - zarówno technologicznych jak i artystycznych. Myślę, że dzięki temu, iż mamy u siebie najlepszych specjalistów od technologii i wybitnych artystów osiągamy tak wspaniały efekt. Był to oczywiście kilkumiesięczny projekt wymagający doskonałej synchronizacji technologii i dopracowania szczegółów graficznych. Niezbędne są też wcześniejsze testy po to by efekt który widać na ekranie stał na odpowiednim poziomie. Efekt? Nasze realizacje są pokazywane na różnych imprezach branżowych jako referencyjne, wzorcowe, i będziemy chcieli z tym konkretnym produktem też wyjść za granicę. Liczymy więc na dalszy rozwój tego działu.

A inne priorytety na najbliższe lata? Działają Państwo w animacji, reklamie, jesteście też zaangażowani w produkcję serialu dla platformy Netflix. Jak Platige Image podchodzi do tych projektów? Czy są wśród nich takie, które uznajecie za szczególnie istotne czy też wszystkie są dla Państwa równorzędne.

Naszym celem jest zrównoważony rozwój we wszystkich działach czyli animacji, reklamie czy choćby eventach (realizujemy duże zamówienia eventowe, np. dla UEFA) ale także w dziale Creative Arts, który tworzy realizacje widowisk multimedialnych dla teatrów i parków rozrywki. We wszystkich tych działach chcemy się w zrównoważony sposób rozwijać. Oczywiście, naszym największym działem jest dział animacji, który pracuje nad cinematikami czy efektami specjalnymi do seriali (choćby bardzo oczekiwanym „Wiedźminem” dla Netflixa). Pragniemy więc kontynuować rozwój w tej dziedzinie, zwłaszcza, że seriale są kierunkiem bardzo przyszłościowym. Netflix, Amazon, Hulu oraz inne platformy będą potrzebowały znacznej ilości nowego contentu a ten trend, mamy nadzieję, przyczyni się także i do naszego rozwoju. Jesteśmy przecież przede wszystkim studiem animacji, więc pragnęlibyśmy realizować seriale animowane dla tych platform.

Ale też tworzymy efekty specjalne, jak choćby w przypadku „Wiedźmina” - jest to klasyczny serial ale z dużą ilością efektów specjalnych. Współpraca z Netflixem jest dla nas przełomowa, bo pracujemy ze światowym liderem jeśli chodzi o platformy - to pomaga nam też w tworzeniu innych projektów w innych działach.

Jak przebiega współpraca z Netflixem w kontekście serialu „Wiedźmin”?

Współpraca przebiega bardzo dobrze. Oprócz tego, że jesteśmy jednym ze studiów tworzących efekty specjalne pełnimy też rolę executive producera i na planie serialu przebywał cały czas Tomasz Bagiński - znana postać z naszej firmy - który służył swoją pomocą w realizacji. W tej chwili trwa okres postprodukcji (same zdjęcia zakończyły się w czerwcu), przygotowywane są efekty specjalne. Premiera serialu planowana jest w tym roku.

Ale macie Państwo też wcześniejsze doświadczenia z „wiedźmińską” marką.

Owszem, tworzyliśmy cinematiki (krótkie animacje zapowiadające gry - przyp. red.) do gier z serii „Wiedźmin” CD Projektu i były to nasze pierwsze doświadczenia w tworzeniu takich filmów. Było to więc nasze wejście na ten rynek. Dziś pracujemy ze wszystkimi największymi producentami gier na świecie takimi jak Sony, Ubisoft, Microsoft czy EA, realizujemy cinematiki do najbardziej popularnych gier - to też efekt „Wiedźmina”.

Niektóre z cinematików Państwa produkcji cieszą się takim samym uznaniem co gry do których zostały stworzone.

Tak, to prawda, ostatni taki przypadek to film do gry „Metro: Exodus” po którym otrzymaliśmy ogromnie dużo słów uznania z całego świata. Uznano go za jeden z najciekawszych cinematików w ostatnich latach.

Wróćmy do spraw biznesowych. Platige Image współpracuje z gigantem jakim jest Netflix, największymi producentami gier z segmentu AAA, tworzą Państwo wirtualne studio dla Telewizji Polskiej i planują także i w tym segmencie ekspansję - jak to się stało, że maleńkie studio z Polski stało się nie tylko prężnie działającą firmą ale i światową marką, rozpoznawalną na całym globie. Czy są jakieś doświadczenia z których mogłyby skorzystać inne polskie firmy pragnące „wybić się” za granicą?

Kluczowa jest otwartość na świat i brak bariery mentalnej. Nie można bać się wychodzić za granicę. W naszym przypadku głównym aktywem jakie posiadamy jest talent naszego zespołu - przecież nie ma żadnego powodu by polscy animatorzy mieli być mniej utalentowani niż ich koledzy z zagranicy. Rzecz jasna nasza ekspansja też odbywała się krok po kroku i kluczowym momentem była tu nominacja do Oscara dla krótkiej animacji jaką była „Katedra” Tomka Bagińskiego, ale potem były to już dziesiątki, setki projektów przez nas realizowanych. To, a także uczestnictwo w imprezach branżowych, nagrody zdobywane na konkursach animacji. Platige zawsze starał się produkować kilkuminutowe animacje o wysokich walorach artystycznych, tzw. shorty, pokazujące kunszt naszych animatorów i artystów. To budowało naszą markę - markę studia, które tworzy piękne wizualnie projekty. Myślę, że ta wieloletnia praca zespołu, a także wspomniane już otwartość i brak barier mentalnych - to wszystko złożyło się na sukces. Zachęcam wszystkie polskie firmy do tego by się nie bały. Ekspansja, co oczywiste, też wiąże się z ryzykiem ale można to robić powoli, krok po kroku, ale też nie należy stawiać sobie granic, nie bać się trudnych projektów.

Często wspomina Pan o talencie polskich animatorów - czy nasi animatorzy jakoś się wyróżniają, jeśli chodzi o etos pracy, dokładność, względem ich kolegów z zagranicy.

Nasi animatorzy są elitą światową, to pewne. Są też bardzo poszukiwani, więc my o pracowników konkurujemy z zachodnimi studiami, a w czasach gdy można pracować zdalnie zdarza się, że ludzie, którzy zdobywali doświadczenie u nas lub długo pracowali w Platige’u teraz tworzą w innych studiach na świecie. Ale też często zdarza się, że ci ludzie wracają do nas, pomni faktu, że w naszym studio mogą mieć wpływ na tworzony projekt, zostawić na nim swój indywidualny ślad, co w zagranicznych firmach nie jest tak powszechne. Jesteśmy dobrym miejscem dla tych, którzy pragną przedstawić swoje indywidualne walory.

A największy kryzys lub największe wyzwanie w dziejach Państwa firmy? Co było momentem krytycznym w Państwa dotychczasowej historii?

Jak każda firma w sytuacji dynamicznego wzrostu także i my angażowaliśmy się w kosztowne projekty, których realizacja wiązała się z większym ryzykiem. W naszym przypadku były to produkcje takie jak „Fatima” czy „Jeszcze dzień życia” - kosztowne a nie przynoszące aż tak znaczących zysków. „Fatima” to projekt, który bardzo dobrze się zapowiadał ale został wstrzymany (choć nie z naszego powodu - tutaj zagraniczny partner zaangażowany w produkcję stracił możliwości finansowania), z kolei „Jeszcze dzień życia” to projekt, który został ukończony i doceniony - zebrał dużo nagród w tym Europejską Nagrodę Filmową - ale nie jest sukcesem komercyjnym.

Mimo to chcemy z takich projektów wyciągnąć jak najwięcej, choćby wykorzystać technologię czy stylistykę w innych filmach o bardziej komercyjnym charakterze. Podchodzimy teraz ostrożniej do projektów w które angażujemy własne środki. Mamy obecnie sporo zamówień od klientów ale myślimy o tym by wrócić do projektów bardziej artystycznych jednak już przy innym modelu finansowania.

Mimo trudności Platige Image pozostaje jednak firmą dla której artystyczne walory danej produkcji są bardzo ważne.

Wizytówką Platige zawsze były wspomniane już shorty lub animacje dla instytucji kultury, jak „Miasto Ruin”, które można oglądać w Muzeum Powstania Warszawskiego. To film, który obejrzały już miliony osób i na każdym robi ogromne wrażenie. Ale tworzymy też teledyski czy współtworzymy takie społecznie ważne akcje jak BohaterON, do której nakręciliśmy dwa spoty i jesteśmy jej partnerem, tak więc na pewno nie zrezygnujemy z tego typu przedsięwzięć.

A co planujecie w przyszłości? Nowe seriale dla takich platform jak Netflix, czy też jakieś nieznane nam jeszcze projekty gamingowe, w które będziecie zaangażowani?

Na pewno naszym celem jest zrównoważony rozwój we wszystkich dziedzinach w których obecnie działamy. Skupiamy się też na działalności serwisowej a w przyszłości chcielibyśmy wypracować własne IP, która mogłaby być przedmiotem licencjonowania, taką jak własne seriale czy przedstawienia, projekcje teatralne, z których będziemy czerpać korzyści jako właściciel. Świat rozrywki w przypadku sukcesu takiego własnego projektu daje nieograniczone możliwości - obecnie mamy do czynienia z rynkiem globalnym więc posiadanie własnej własności intelektualnej, którą moglibyśmy prezentować, jest naszym długoterminowym celem.

Rozmawiał Arkady Saulski.

Powiązane tematy

Komentarze