Komisja sięga po czerwone kartki
Do końca września Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła nieco ponad 51 mln zł kar na instytucje, o 77 proc. więcej, niż w całym 2018 roku. Nadzór staje się coraz bardziej surowy. Co o tym sądzi rynek? - analizuje w „Gazecie Bankowej” Piotr Rosik
Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) – czyli urząd sprawujący nadzór nad sektorem bankowym, rynkiem kapitałowym, ubezpieczeniowym i emerytalnym – staje się coraz bardziej surowym sędzią. Dowody? W ostatnich miesiącach nałożyła ponad 10 mln zł kar na Murapol za naruszenie ustawy o ofercie publicznej, tyle samo na Alior Bank za naruszenie przepisów ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz 5 mln zł kary na Saturn TFI i cofnęła zezwolenie na wykonywanie działalności przez tę firmę. Więcej, rynek inwestycyjny zszokowało pokazanie czerwonej kartki, bez wcześniejszych ostrzeżeń, Vestor Domowi Maklerskiemu. Broker stracił licencję i musiał zapłacić 1,7 mln zł kary za naruszenia przy oferowaniu instrumentów finansowych w latach 2016–2017.
Jeśli spojrzymy na działalność KNF jako arbitra w szerszym horyzoncie, to również widać wyraźne zaostrzenie kursu. Od początku stycznia do końca września 2019 roku Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na instytucje finansowe kary w wysokości 51,34 mln zł. To o 77 proc. więcej, niż w całym 2018 roku, w którym kary wyniosły 29 mln zł.
Sędzia jest coraz bardziej surowy
Trend w zaostrzaniu kar widoczny jest wyraźnie od początku 2016 roku. KNF istnieje od 2006 roku i tylko raz przed 2016 rokiem, w roku 2013, kary były dwucyfrowe w ujęciu rocznym – sięgnęły 21,9 mln zł. W latach 2014–2015 KNF znów złagodniał.
W 2013 roku pojawiły się po raz pierwszy bardzo wysokie kary. Dom Inwestycyjny Platinum Capital dostał 5,72 mln zł kary Platinum Prestige Capital otrzymało 5,63 mln zł kary, a DM IDM musiał zapłacić 4 mln zł. Do roku 2013 najwyższą pojedynczą karą było 1 mln zł nałożone na GEM Global Yield Fund w listopadzie 2012 roku.
Na kolejne tak wysokie kary, jak w roku 2013, trzeba było czekać aż do listopada 2017 roku, gdy KNF cofnął pozwolenie na działalność firmie FinCrea Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych i nałożył na nią 5 mln zł kary. I to jest początek w pewnym sensie nowej, surowej polityki nadzoru, pilnującego porządku na polskim rynku finansowym. Od tamtego momentu nierzadko nakładane są kary w wysokości kilkuset tysięcy złotych.
I nikt, kto narusza przepisy nie może spać spokojnie. KNF zaczęła podchodzić bezpardonowo zarówno do banków (Raiffeisen otrzymał w sumie 6,5 mln zł kar we wrześniu 2018 roku, a Alior Bank w sumie 10 mln zł kar w sierpniu 2019 roku), jak i domów maklerskich (rekordowe do dziś 9,9 mln zł kary dla XTB w tym samym miesiącu, 2,5 mln zł kary i odebranie licencji Polskiemu Domowi Maklerskiemu w listopadzie 2018 roku). Nawet szacowny Powszechny Zakład Ubezpieczeń otrzymał 1,7 mln zł (marzec 2018).
Rynek musi wiedzieć, że nadzorca czuwa
Jak to zjawisko tłumaczy sam urząd KNF? – W najpoważniejszych sprawach kary były i są wysokie. Należy przy tym zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie w ustawach sektorowych dotyczących rynku kapitałowego doszło do podwyższenia maksymalnych kar za niektóre naruszenia. KNF zawsze bierze pod uwagę m.in. skutki i wagę naruszeń – mówi Jacek Barszczewski, dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej UKNF.
Urząd podkreśla, że kary nie są jedynym i najważniejszym elementem mającym prowadzić do „uzdrowienia rynku”. – Rynek musi też wiedzieć, że nadzorca czuwa i w razie stwierdzenia naruszeń prawa wyciągnięte zostaną stosowne konsekwencje. Dla rynku najważniejsze jest zaufanie, a zaufanie to budują też podmioty nadzorowane, poprzez rzetelność swojego działania. Organ nadzoru powinien wspierać te podmioty w prawidłowym działaniu, ale też konsekwentnie karać za stwierdzone nieprawidłowości. Należy podkreślić, że kary mają charakter prewencji ogólnej, czyli oddziałują nie tylko w indywidualnej sprawie, ale też na innych uczestników rynku – tłumaczy Barszczewski.
Warto podkreślić, że każda sankcja nakładana przez nadzór na instytucję jest upubliczniona, wraz z opisem wykroczenia, tak aby rynek mógł poznać przesłanki, jakimi kierowała się KNF przy nakładaniu kary. Nadzór chce w ten sposób edukować klientów instytucji finansowych, kształtować ich świadomość prawną. Te informacje można w łatwy sposób znaleźć na stronie internetowej KNF. – Ukarane podmioty kwestionują często publicznie ustalenia KNF oraz przebieg postępowania administracyjnego, pomijając przy tym często istotne dla sprawy, a niekorzystne dla siebie szczegóły – ostrzega Jacek Barszczewski. (…)
Piotr Rosik
Pełny tekst o polityce nadzoru finansowego oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html