Informacje

ZNP nie składa broni ws. wynagrodzeń

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 stycznia 2020, 12:39

  • Powiększ tekst

ZNP chciałby w ciągu najbliższych dwóch, trzech dni złożyć w Sejmie wniosek o rejestrację komitetu inicjatywy obywatelskiej dot. powiązania wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce - zapowiedział prezes związku Sławomir Broniarz.

Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech dni uda nam się projekt dostarczyć do Sejmu. Czekamy tutaj na decyzję pani marszałek, kiedy zechce się z nami spotkać - powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w poniedziałek w wywiadzie dla Money.pl.

Aby wnieść do Sejmu projekt ustawy grupa obywateli, w tym przypadku związek, musi go opracować i zebrać pod nim co najmniej tysiąc podpisów osób popierających ten pomysł. Następnie trzeba złożyć do marszałka Sejmu wniosek o zarejestrowanie komitetu inicjatywy obywatelskiej wraz z projektem i zabranymi podpisami obywateli. Jeśli marszałek rozpatrzy wniosek pozytywnie i zarejestruje komitet, ten będzie miał trzy miesiące na zebranie pod projektem ponad 100 tys. podpisów obywateli.

ZNP chce wprowadzenia do ustawy Karty Nauczyciela zasady, że wysokości kwot średniego i zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, stanowią określony procent kwoty przeciętnego wynagrodzenia obowiązującej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego; chodzi o kwotę przeciętnego wynagrodzenia ustalaną na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Proponuje, by średnie wynagrodzenie nauczycieli stanowiło: dla nauczyciela stażysty - 90 proc., dla nauczyciela kontraktowego - 100 proc., dla nauczyciela mianowanego - 125 proc., a dla nauczyciela dyplomowanego - 155 proc. przeciętnego wynagrodzenia w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego.

Obecnie wysokość wynagrodzenia nauczycieli jest pochodną kwoty bazowej dla nauczycieli określanej co roku w ustawie budżetowej. Służy ona do wyliczania tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli. Na średnie wynagrodzenie składa się wynagrodzenie zasadnicze i dodatki określone w Karcie nauczyciela. Dodatków jest kilkanaście.

Nauczycielskie związki zawodowe od lat podkreślają, że nauczyciele dostają tylko po kilka dodatków, a wysokość niektórych z nich jest niska. Wskazują, że o faktycznych zarobkach nauczycieli świadczy wysokość wynagrodzenia zasadniczego. Określa ją co roku minister edukacji w rozporządzeniu o minimalnych stawkach wynagrodzenia nauczycieli.

Powiązania wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce chce także Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski pytany w grudniu przez PAP o pomysły obu związków odpowiedział, że zahacza o całe finanse państwa i na pewno musiałaby być na to zgoda ministra finansów i premiera. „Z wstępnych rozmów, które przeprowadzałem, wynika, że raczej takiej zgody by nie było. Ale warto przy tej okazji powiedzieć, jakiej skali są postulaty związkowców i jakie skutki finansowe by rodziły. Gdyby zaakceptować od razu pomysły związków zawodowych w kwestii wynagrodzeń, to nagle musielibyśmy w ciągu jednego roku wydać dodatkowo od 18 do 23 miliardów złotych!” - powiedział. Jak mówił, oznaczało by to zwiększenie subwencji oświatowej o 50 procent. „Postulaty w takim kształcie są nie do zrealizowania” - dodał.

Podczas wywiadu dla Money.pl Broniarz przypomniał też, że w Sejmie leży jeszcze już jeden projekt obywatelski złożony w ubiegłej kadencji, zgodnie z którym całość wydatków na edukację byłaby finansowana bezpośrednio z budżetu państwa. W przypadku projektów obywatelskich nie obowiązuje zasada dyskontynuacji, gdy minie kadencja Sejmu. Oznacza to, że projekt powinien stać się przedmiotem prac obecnego parlamentu.

Złożony w czerwcu 2016 r. przez ZNP obywatelski projekt, dotyczący źródeł finansowania wynagrodzeń nauczycieli, zakłada zmianę przepisów w trzech ustawach: ustawie o systemie oświaty, ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego i ustawie Karta Nauczyciela. Największa z proponowanych zmian to zapis w ustawie o systemie oświaty, który ma brzmieć „środki niezbędne na wynagrodzenia nauczycieli i placówek prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego, finansowane są przez państwo w drodze dotacji celowej”.

Oznacza on, że całość środków na wynagrodzenia nauczycieli pracujących w szkołach i przedszkolach pochodzić ma z dotacji celowej budżetu państwa. Jednocześnie, inaczej niż w jest w przypadku subwencji, samorządy nie mogłyby przekazanych im środków wydać na inny cel niż płace nauczycieli. Zmiana mechanizmu finansowania wynagrodzeń nauczycieli na proponowaną w projekcie oznacza konieczność zwiększenia środków na ten cel w budżecie państwa. Według prezesa ZNP Sławomira Broniarza, wypłacanie nauczycielskich wynagrodzeń z budżetu państwa odciąży finansowo gminy.

Obecnie środki na wynagrodzenia dla nauczycieli pracujących w szkołach przekazywane są samorządom z budżetu państwa w formie subwencji oświatowej. Kwota, jaka trafia do konkretnego samorządu - gminy lub powiatu - nie jest powiązana z liczbą nauczycieli i ich poziomem awansu zawodowego, czyli z wysokością ich wynagrodzeń, lecz wynika z liczby uczniów mieszkających na terenie danej jednostki samorządu terytorialnego. Wyliczana jest na podstawie algorytmu podziału subwencji oświatowej.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.