Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Windykacja polubowna: Czym jest i dlaczego firmy ją lubią?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 czerwca 2021, 08:00

  • Powiększ tekst

Pandemia spowodowała wzrost zainteresowania windykacją polubowną, pozwalającą firmom odzyskać pieniądze od kontrahentów - wynika z analizy KRD i Związku Przedsiębiorców Finansowych. Eksperci podkreślili, że niezapłacone faktury to zamrożone pieniądze dla przedsiębiorstw i całej gospodarki.

Prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że problemem polskich przedsiębiorstw są opóźnione płatności, które przyczyniają się do powstania zatorów płatniczych. „Pandemia spowodowała wzrost zainteresowania windykacją na zlecenie, dzięki której udaje się odzyskać pieniądze od kontrahentów” - zaznaczył. Dodał, że tylko w kwietniu średni okres przeterminowania faktury przekazanej do windykacji firmie Kaczmarski Inkasso, współpracującej z KRD, wyniósł 232 dni i skrócił się w stosunku do marca o 49 dni.

Eksperci zaznaczyli, że niezapłacone faktury i rachunki oznaczają zamrożone pieniądze – dla firm i dla całej gospodarki. Dodali, że po roku covidowej rzeczywistości zwiększyła się liczba firm zagrożonych upadłością i konsumentów borykających się z zadłużeniem. Według KRD liczba upadłości i restrukturyzacji polskich firm wyniosła 1 243 w 2020 r., tj. o 22 proc. więcej niż rok wcześniej, co „może wskazywać, że prawdziwa fala bankructw w biznesie dopiero nastąpi”.

Jak wskazał cytowany w analizie prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych Marcin Czugan, utrzymanie płynności finansowej to dla biznesu „być albo nie być”. „Obok takich czynników wewnętrznych, jak problemy finansowe partnerów biznesowych, nieudane inwestycje i nadmierne zadłużanie się, to właśnie brak stabilności finansowej stanowi główną przyczynę upadłości firm w naszym kraju – podkreślił.

Według badania „Rok biznesu w pandemii”, przeprowadzonego dla Krajowego Rejestru Długów w marcu 2021 r., prawie 80 proc. przedsiębiorstw z sektora MŚP zauważyło, że w czasie pandemii wzrosła liczba nieetycznych zachowań ze strony kontrahentów. Najczęściej chodziło o: niepłacenie w terminie oraz niewywiązywanie się z umów i zobowiązań na czas, czy próby usprawiedliwiania swoich zaniedbań koronawirusem. „Pandemia sprawiła, że firmy sięgają po różne źródła finansowania, aby tylko się utrzymać. Przedsiębiorcy zrozumieli też, że nie muszą sami borykać się z odzyskiwaniem zapłaty za towary czy usługi i zlecają windykację polubowną profesjonalnym firmom” - wskazał Adam Łącki z KRD.

Z raportu Związku Przedsiębiorstw Finansowych „Znaczenie rynku zarządzania wierzytelnościami dla zrównoważonego wzrostu gospodarczego” z kwietnia 2021 r. wynika, że wartość wszystkich przeterminowanych zobowiązań obsługiwanych przez firmy windykacyjne na koniec czerwca 2020 r. wyniosła aż 127 mld zł. Z kolei w latach 2017 - 2019 firmy windykacyjne przywróciły do ponownego obrotu 17,1 mld zł.

Jak wyjaśnił cytowany w analizie prezes firmy Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki, windykacja polubowna na zlecenie wpisała się w model zarządzania wierzytelnościami np. w firmach z sektora finansowego. „Zlecają one obsługę spraw od wczesnego monitoringu regularnych należności po windykację spraw po wypowiedzeniu umowy klientowi. Mowa tu o zobowiązaniach przeterminowanych o 90-180 dni, które trafiają do naszej obsługi najczęściej na okres kilku miesięcy” - wskazał. Dodał, że starsze sprawy są obsługiwane na drodze prawnej. „Instytucje finansowe dotychczas często realizowały te działania we własnym zakresie. Ostatnio otrzymujemy jednak coraz więcej zapytań ofertowych odnośnie przejęcia nadzoru nad postępowanie sądowym i egzekucyjnym” - stwierdził. Jego zdaniem branże takie, jak bankowość, ubezpieczenia czy sektor energetyczny jeszcze mocniej niż dotąd zaczną korzystać z polubownego odzyskiwania należności.

Eksperci przyznali, że małe i średnie firmy mają opory przed korzystaniem z windykacji. Obawiają się zerwania relacji z kontrahentem - wolą czekać, aż sam zapłaci, ewentualnie próbują samodzielnie upominać się o zapłatę.

W opinii Marcina Czugana kryzys wywołany pandemią i jego skutki, które dopiero nadejdą, sprawiają, że wsparcie podmiotów zarządzających wierzytelnościami będzie potrzebne na większą niż dotąd skalę. „Firmom z sektora MŚP trudniej będzie wyjść na finansową prostą bez zewnętrznego wsparcia” - ocenił.

Pandemia pokazała, że firmy muszą koncentrować się na bieżącej działalności, która zapewni im przetrwanie oraz rozwój. Dlatego więcej własnych zasobów poświęcą na sprzedaż, obsługę klienta i rozwój technologiczny, a takie działania jak windykacja czy marketing będą zlecały wyspecjalizowanym firmom.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych