Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Narodowe Święto Gospodarki DEBATA - głos lewicy: Nieprawdą jest, że nie mamy się czym pochwalić

Krzysztof Mroczko

Krzysztof Mroczko

Publicysta. Przewodniczący koła PPS Wrocław.

  • Opublikowano: 12 lutego 2015, 13:02

    Aktualizacja: 12 lutego 2015, 13:11

  • Powiększ tekst

Przed dwoma dniami, 10 lutego, przy okazji 89 urodzin miasta Gdynia zainicjowaliśmy sprawę nowego święta narodowego - Święta Polskiej Gospodarki. W naszym zamyśle taki dzień, przypadający wstępnie na 10 lutego, mógłby uczyć historii gospodarczej naszego kraju, opowiadać o jego sukcesach a także wzbudzać dumę nie tylko z sukcesów militarnych i politycznych ale także - ekonomicznych. Są one bowiem w naszym przekonaniu równie istotne. Do debaty nad tą problematyką przyłączyli się publicyści. Dziś rozpoczynamy dyskusję.

Gospodarka jest podstawą działania – te słowa to właściwie już banalny komunał i można by właściwie na tym skończyć. Problem w tym, że takie stwierdzenia powtarzane są zupełnie bezmyślnie, i nie wynika z tego powtarzania nic sensownego. Być może zatem pomysł święta gospodarki nie jest wcale mnożeniem bytów ponad potrzebę.

Weźmy taki pierwszy z brzegu przykład, choć może ich być znacznie więcej. Dzisiejsza młodzież nie wie nic o sprawnym funkcjonowaniu gospodarki. Zajęcia z tak zwanej przedsiębiorczości to jedynie zbiór frazesów, których konkluzją jest jednoosobowa działalność gospodarcza. Brak szerszego ujęcia, brak odmiennych koncepcji nie pozwalają uczyć nic ponadto. Jakieś spółdzielnie, kooperatywy, dobro wspólne, efektywna gospodarka trójsektorowa? Wolne żarty, liczy się tylko jednostka. I niskie podatki, nic ponadto. Żadnej refleksji nad działaniem, współdziałaniem, szerszym spojrzeniem na wzajemne zależności nie tylko różnych gałęzi gospodarki, ale na przykład wpływem biznesu na lokalne społeczności.

Wiąże się z tym powszechnym brakiem wiedzy także i inna kwestia: brak poczucia własnej wartości. Nieprawdą jest przecież, że nie mamy się czym pochwalić, że nasz przemysł właściwie nie istnieje. Wiele polskich firm świetnie sobie radzi na rynkach także poza granicami kraju. Znów jednak przeciętny Kowalski wie o tym niewiele lub zgoła nic. Święto gospodarki mogłoby wypełniać i te lukę, pokazywać że Polak potrafi. Gospodarka polega i na tym, że chwalimy się dobrymi produktami czy usługami, tego zaś u nas jak na lekarstwo. Kolejny zatem powód do ustanowienia czegoś w rodzaju święta gospodarki.

Kolejne święto, czyli ile to kosztuje? Tego pytania nie da się uniknąć, zwłaszcza jeśli mamy rozmawiać na poważnie o gospodarce. Wydatki pewnie będą, ale można je przecież potraktować jako długotrwałą i opłacalną przecież inwestycję. Edukacja zawsze się opłaca, nawet jeśli kolejne rzesze polityków nie dostrzegają tego faktu.

Święto gospodarki to zbyt ważna rzecz, by pozostawić ją politykom właśnie. Być może przyjdzie nam jeszcze poczekać na to, byśmy zaczęli na poważnie rozmawiać o gospodarce. Każda inicjatywa, która popularyzuje rzetelną wiedzę na ten temat, jest cenna. Dużo cenniejsza niż kolejne spoty promujące innowacyjność naszych firm. Niestety, na razie nie widać nikogo, kto byłby naprawdę zainteresowany tematem. Wszak ciemnymi ludźmi rządzi się znacznie łatwiej.

Zapraszamy do lektury głosu reprezentanta RUCHU NARODOWEGO.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych