Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Rodzina w Polsce to luksus

Rafał Zaza

Dziennikarz i publicysta ekonomiczny

  • Opublikowano: 10 kwietnia 2013, 11:33

    Aktualizacja: 10 kwietnia 2013, 11:42

  • Powiększ tekst

W ubiegłym roku współczynnik dzietności w Polsce wyniósł jedynie 1,3. To jeden z najgorszych wyników w Europie. Czy rządowi tak naprawdę zależy na zwiększeniu przyrostu naturalnego czy może raczej na wygnaniu Polaków zagranicę?

Rozgoryczeni brakiem perspektyw młodzi ludzie opuszczają licznie Ojczyznę i dopiero zagranicą zakładają rodzinę. Liczba emigrantów przekroczyła już dawno dwa miliony. Ci, którzy pozostali, nierzadko muszą walczyć o przetrwanie. Żyją w bezustannym lęku przed utratą pracy. Tylko w lutym br. przybyło ponad 41 tys. bezrobotnych; 2,3 mln ludzi pozostaje bez stałych przychodów. Jak w takich warunkach decydować się na  potomka?

- Jestem po studiach, znam dwa języki, ale z mojej pracy i męża nie stać nas na godziwe życie – pisze na portalu obwateledecydują.pl rozgoryczona internautka -  Mamy dwoje dzieci, mówię do nich po angielsku, żeby miały otwarty start do Europy. Rodzice kolegów mojego syna, którzy pracują w Niemczech otrzymują zasiłki co miesiąc, mogą wysłać dzieci na kolonie. Ja niestety nie. - stwierdza. - Nie dołożę im ani złotówki na studia w Polsce. Kończą szkołę średnią i wyprowadzka z tego kraju!

- dodaje. Podobnie jak ona myśli tysiące innych młodych polskich matek i ojców.

Odebrano lub ograniczono nam już prawie wszystkie ulgi realnie sprzyjające rodzeniu i wychowaniu dzieci. Zasiłek na dziecko polska rodzina dostanie tylko w przypadku, gdy dochód na osobę w rodzinie nie przekroczy kwoty netto 552 zł, a na niepełnosprawne dziecko -  638,9 zł. Zasiłek rodzinny - 77-115 zł, też nie powala wysokością. Dla tych, którzy chcą dzieciom zapewnić właściwy start i godne życie, wychować je na dobrych obywateli, to stanowczo za mało. Niestety bywa wystarczający dla tych, dla których rodzenie dzieci stało się środkiem do zaspokajania potrzeb takich jak np. „chlanie”.

Polki szybko decydują się na powiększenie rodziny, ale dopiero wtedy…gdy zamieszkają zagranicą. W chętnie wybieranej przez emigrantów Anglii może liczyć na 39 tygodni płatnego urlopu macierzyńskiego i 13 tygodni bezpłatnego urlopu. Na pierwsze dziecko dostaje się  22 funtów tygodniowo i 13 funtów na każde kolejne. Na Węgrzech, gdzie również istnieje problem niskiego przyrostu naturalnego, wprowadzono zmiany w polityce podatkowej, w wymierny sposób zachęcające do posiadania potomstwa. Zasiłki rodzinne na dzieci otrzymują obecnie wszystkie maluchy i to bez względu na wysokość dochodu w rodzinie. Za pierwsze dziecko rodzina otrzymuje co miesiąc równowartość 180 złotych, za drugie – 200 zł, a za każde następne – po 240 złotych. Na Węgrzech wprowadzono też zakaz eksmisji z mieszkań za niepłacenie zaciągniętych kredytów. Dodatkowo jest ulga podatkowa oraz w spłacie kredytu na większe mieszkanie. We Francji zastosowano wszelkie możliwe zachęty. W trakcie trwającego 16 tygodni urlopu macierzyńskiego matka otrzymuje 100 proc. wynagrodzenia oraz dodatkowo 560 euro zasiłku opiekuńczego miesięcznie. Jeśli rodzinę utrzymuje tylko jedno z rodziców, małżonek poszukujący pracy pobiera świadczenie w wysokości 800 euro miesięcznie. 907 euro to francuskie jednorazowe „becikowe”. Rodziny wielodzietne mogą liczyć na dodatkowe zasiłki. Dochodzą do tego dodatki na opiekę nad dziećmi, dopłaty do mieszkań i bezpłatne przedszkola. Rodzice, do ukończenia przez dziecko trzeciego roku życia, mogą korzystać  z płatnych urlopów wychowawczych. Brytyjki i nasze rodaczki w UK spędzają czas z nowonarodzonymi dziećmi. W Niemczech pełnopłatny urlop macierzyński przysługuje co prawda tylko przez 14 tygodni, ale dodatkowo każda rodzina otrzymuje Kindergeld - zasiłek na dziecko do 18., a nawet 25. roku życia, jeśli syn lub córka studiują. Od 184 do 215 euro miesięcznie -  w zależności od liczby dzieci. Wielodzietny Niemiec odliczy także od podatku nawet 4 tys. euro rocznie. Przysługuje mu również ulga na opiekę nad dzieckiem i edukację.

Rząd PO –PSL w swojej łaskawości, czyli w ramach doraźnych, efekciarskich działań, postanowił wydłużyć płatne w 80 proc. urlopy macierzyńskie do roku. Polska mama zostałaby w domu z dzieckiem dłużej, niż przeciętna Europejka. Czy to wystarczy, by chciała rodzić? Żeby dostać przyzwoite świadczenie macierzyńskie, młoda matka wcześniej musi mieć pracę i to etatową, a to jest towar coraz bardziej luksusowy. Przy zarobkach ok. 3,5 tys. zł brutto w dużym mieście otrzyma co miesiąc na rękę ok. 2 tys. zł zasiłku macierzyńskiego. Kobiety na „śmieciówkach” nie utrzymają siebie, a tym bardziej siebie i dziecka za niespełna 255 zł na rękę miesięcznie.

Polska nie jest dobrym krajem do rodzenia i wychowywania następnych pokoleń. Dla wielu młodych małżeństw dziecko to odkładany na później luksus. Za kilkadziesiąt lat, może nawet szybciej, staniemy się  krajem ludzi starych, wegetujących na mizernej emeryturze. Polka może tylko zazdrościć Europejkom... Albo wyjechać. Poprawiając przyrost naturalny w innych krajach.

 

POLECAMY wSklepiku.pl: Demografia Rzeczypospolitej przedrozbiorowej

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych