Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Ekonomia na lekcji religii

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 13 stycznia 2014, 09:36

  • Powiększ tekst

O tym jak ważna jest edukacja ekonomiczna nie trzeba chyba nikomu przypominać. Jednak może być dla wielu zaskakujące, iż ekonomii uczyć można... na lekcji religii. Scenariusz takiej lekcji opisuje portal Opoka.pl.

Lekcja ma uczyć tego jak być rzetelnym pracodawcą i wskazywać na to, iż niepłacenie wynagrodzenia za wykonaną pracę to grzech śmiertelny. Każdy kto zna historię gospodarczą świata wie, że system wolnorynkowy oparty był właśnie na Piśmie Świętym, potrzebie dotrzymywania zawartych umów, wzajemnym szacunku (także między pracującym a nabywającym pracę - słowo "pracodawca" to jakiś neo-feudalny koszmarek, gdyż nikt pracy nie "daje" lecz ją kupuje) - czyli krótko mówiąc był i jest prawdziwy wolny rynek oparty na wartościach chrześcijańskich. Scenariusz lekcji religii przytoczony przez portal Opoka idzie właśnie tą droga.

Katecheza przeznaczona jest dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, którzy być może podejmowali już tzw. pierwszą pracę i być może padli też ofiarami pierwszego oszustwa przez pracodawcę. A może sami chcą być kiedyś przedsiębiorcami? W takim razie to ważne, by wiedzieli jakie wartości powinni, także w biznesie, reprezentować.

Po modlitwie następuje opis historyczny.

W dziewiętnastym wieku na życzenie papieża Klemensa VIII kard. Bellarmin ułożył Wykład Nauki Chrześcijańskiej, w którym w oparciu o Biblię ukazał Grzechy wołające o pomstę do nieba. Pozwólcie, że tę krótką katechezę przeanalizujemy wspólnie.

Dalej następuje wymienienie grzechów "wołających o pomstę do Nieba". Jakie to grzechy? Mogą być Państwo zaskoczeni.

Zabójstwo dobrowolne.
Grzech cielesny przeciwny naturze.
Uciemiężanie Ubogich, a mianowicie wdów i sierot.
Zatrzymywanie zapłaty robotnikom.

Uczeń. Dlaczego mówimy, iż grzechy te wołają o pomstę do Nieba?

Nauczyciel. Dlatego, iż ich niesprawiedliwość jest widoczna i krzycząca.

W dzisiejszych czasach rzadko, kto wraca do sformułowania Grzechy wołające o pomstę do nieba, nie mniej jednak warto jest zwrócić na nie uwagę. Dlatego też, na dzisiejszych zajęciach zajmiemy się zagadnieniem: Zatrzymywania zapłaty robotnikom.

Dalej następuje lektura Pisma Świętego.

Rozdaję młodzieży teksty z Pisma Świętego: Pwt 24, 14-15; Jk 5, 4

Nie będziesz niesprawiedliwie gnębił najemnika ubogiego i nędznego, czy to będzie brat twój, czy obcy, o ile jest w twoim kraju, w twoich murach. Tegoż dnia oddasz mu zapłatę, nie pozwolisz zajść nad nią słońcu, gdyż jest on biedny i całym sercem jej pragnie; by nie wzywał Pana przeciw tobie, a to by cię obciążyło grzechem.

Pwt 24, 14-15

Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów.

Potem młodzież i katecheta podejmują dyskusję. Tematy są następujące.


Jaka jest różnica między człowiekiem zniewolonym, a niewolnikiem?
Kto to jest najemnik?
Dlaczego wstrzymywanie zapłaty robotnikom jest nazywane grzechem wołającym o pomstę do nieba?
Dlaczego pracodawcy starają się nie wypłacać pieniędzy przed pierwszym dniem następnego miesiąca tylko po nim?
Dlaczego niemoralne jest niewypłacanie pracownikom: delegacji i nadgodzin?
Dlaczego pracodawcy chętniej zatrudniają osoby niezamężne/nieżonate?
Jakie konsekwencje niesie za sobą chęć zatrudniania „niewolnika?
Niemoralność pracodawcy praktykującego zasadę: „kija i marchewki”
Czy wstrzymywanie zapłaty bardziej zachęca do pracy czy też bardziej zniechęca?
Czy moralne jest ustanawianie „okresu próbnego” w firmie? Jeśli tak to, na jakich warunkach?
Czy sprawiedliwie znaczy: „po równo”, czy „proporcjonalnie”?

Należy przyznać, iż taka lekcja religii w liceum byłaby dla mnie spełnieniem marzeń, choć i tak nie mogłem narzekać na swoich katechetów.

Również pouczająca po dyskusji jest lektura przypowieści o robotnikach w winnicy.

Zastanówmy się, zatem, jak powinien wyglądać „Etyczny Pracodawca”. W tym też celu sięgnijmy do Ewangelii Mateusza:

Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: "Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam". Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?" Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął". Rzekł im: "Idźcie i wy do winnicy!" A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: "Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!" Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną, lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: "Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty". Na to odrzekł jednemu z nich: «Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».

Na zakończenie młodzi ludzie mają napisać kim według nich, w jednym zdaniu, jest etyczny pracodawca.

Taka lekcja religii wydaje się bardzo ważna - pokazuje ona bowiem, iż wolny rynek nie jest żadnym instrumentem wyzysku "klasy robotniczej" przez "burżuja i kułaka" tylko systemem bardzo w swej istocie naturalnym, bo na prawie naturalnym opartym. Zresztą, wyzysk możemy obserwować na miejscu w Polsce. Chyba warto zacząć wreszcie uzmysławiać młodzież, iż wolnorynkowość jest naturalna i nieodłącznie związana z chrześcijańskimi wartościami, którymi wielokrotnie w historii kierowali się i których bronili nasi przodkowie. Warto też pokazywać młodym ludziom, jak niewiele wspólnego ma obecna Polska z wolnorynkowością, i że warto o te wartości znów zawalczyć.

Zainteresowanych scenariuszem lekcji odsyłam do pełnej treści na stronie Opoka.pl.

Widać, że można uczyć ekonomii na wiele sposobów. Zarówna ja jak i reszta redakcji - popieramy!

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych