Dla NFZ kryzys nie straszny a pieniędzy na pacjentów nie ma - na podwyżki dla urzędników są - 6,5 mln złotych

Mimo, że na leczenie pacjentów każdy oddział Narodowego Funduszu Zdrowia otrzyma w przyszłym roku taką samą pulę pieniędzy, władze NFZ zatroszczyły się o podwyżki dla pracowników. Przeznaczono na ten cel, bagatela 6,5 miliona złotych - donosi "Fakt".

Zasada jest prosta. Żeby jednym dodać, drugim trzeba odjąć. W ten oto sposób na leczenie stomatologiczne NFZ wyda w przyszłym roku prawie o 17 milionów złotych mniej niż w tym roku. Pacjenci o jeszcze mnie zasobnych portfelach będą więc musieli jeszcze dłużej czekać na wstawienie plomby lub leczenie kanałowe.

Oszczędności jest więcej. Dotyczą one m.in. puli przeznaczonej na leczenie szpitalne i wynoszą prawie o 8 mln zł. Mniej pieniędzy dla szpitali oznacza dla pacjentów jeszcze dłuższy czas oczekiwania na zabiegi i operacje. Obcięte zostały także fundusze na refundację leków – aż o 127 mln zł.

Na kryzys nie mogą jednak narzekać urzędnicy Funduszu. Mimo, że ich zdaniem zarabiają zbyt mało, w stosunku do odpowiedzialności, jaką na sobie dźwigają, ich zarobki wcale nie są marne. Jak wynika z branżowego serwisu Medexpress, przeciętna pensja w NFZ to 5,4 tys. zł, podczas gdy średnia krajowa wynosi 3,8 tys. zł. Oprócz pensji urzędnicy mogą liczyć jeszcze na sowite nagrody. W 2012 roku na premie dla urzędników pracujących tylko w warszawskiej centrali wydano – 1,8 mln zł, a 660 milionów na administrację.

Zdaniem posła Czesława Hoca takie przestawienie akcentów jest absurdalne:

Ten plan jest dramatem dla polskiej służby zdrowia. Już dziś są horrendalne kolejki, dochodzi do omdleń.

mall/ Fakt/ wPolityce.pl/