Analizy

Wiarygodność banków centralnych w obliczu ostatnich przecieków

źródło: Robert Pietrzak, analityk rynków finansowych HFT Brokers

  • Opublikowano: 14 kwietnia 2016, 11:04

  • Powiększ tekst

Wiarygodność banków centralnych w ostatnich latach została znacząco naruszona. W centrum utraty zaufania znalazł się Szwajcarski Bank Narodowy, który zupełnie niespodziewanie postanowił uwolnić kurs franka w pierwszym miesiącu ubiegłego roku, doprowadzając do lawiny negatywnych zdarzeń na rynkach finansowych oraz w realnych gospodarkach. Banki centralne przez cały czas mają problem z komunikacją z rynkiem, a polityka forward guidance nie do końca wywiązuje się ze swoich założeń.

Najświeższym przykładem jest Bank Rezerwy Nowej Zelandii, który w marcu dosyć niespodziewanie zdecydował się na obniżenie poziomu stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Problemem nie jest sama decyzja, lecz przeciek informacji, który spowodował, że pewne grono osób posiadało informacje o zbliżającym się cięciu stóp procentowych w Nowej Zelandii. Jak wykazało dochodzenie przeprowadzone przez firmę Deloitte, dziennikarz Newshub Mediaworks otrzymał treść komunikatu RBNZ przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji i postanowił rozprzestrzenić posiadany dokument po swojej firmie. Ostatecznie treść komunikatu znalazła się w rękach nowozelandzkiego blogera finansowego, który postanowił zgłosić całą sprawę do banku centralnego.

To jednak nie zmienia faktu, że pewna grupa osób była w posiadaniu poufnych informacji o zbliżających się działaniach banku centralnego, które przez rynek były niespodziewane. Aż 15 na 17 ankietowanych przez agencję Bloomberg ekonomistów spodziewało się utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie, natomiast rynek OIS z 68% prawdopodobieństwem wyceniał brak zmian w poziomie stóp procentowych w Nowej Zelandii. Wiedza o nadchodzącej obniżce mogła zatem zostać wykorzystana do osiągnięcia sporych zysków biorąc pod uwagę fakt, że w godzinę po ogłoszeniu decyzji RBNZ para walutowa NZDUSD spadła z poziomu 0,6789 do 0,6650.

Bank Rezerwy Nowej Zelandii znalazł się pod ścianą w obliczu tych informacji. Przewodniczący RBNZ Graeme Wheeler w specjalnym komunikacie zaznaczył, że przeciek informacji to poważne naruszenie budowanego przez wiele lat zaufania, które mogło stworzyć okazję do osiągnięcie ponadprzeciętnych zysków posiadającym poufne informacje. W związku z tym RBNZ podjął decyzję o zaprzestaniu praktyki przekazywania treści komunikatów dziennikarzom i od tego czasu będą oni dowiadywali się o zmianach tak samo jak pozostali uczestnicy rynków finansowych.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.