Analizy

dolar / autor: flickr
dolar / autor: flickr

Dolar pod presją przed danymi

Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski

  • Opublikowano: 12 stycznia 2018, 09:37

    Aktualizacja: 12 stycznia 2018, 09:39

  • Powiększ tekst

To nie jest łatwy początek roku dla dolara. Rewelacje o zamiarach ograniczenia zakupu amerykańskich obligacji przez Chiny miały przejściowy wpływ, ale wczoraj nadszedł kolejny cios ze strony EBC. Zapis z ostatniego posiedzenia pokazał, że członkowie Rady chcą przygotowywać rynek na mniej przyjazną politykę. Na słabości dolara korzysta natomiast złoty.

Pozornie zapis dyskusji z grudniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego to niuanse.Jasnym jest, że EBC nadal będzie kupować obligacje przynajmniej do końca września, a stóp niemal na pewno nie podniesie w tym roku. Jednak w momencie zmiany kierunku polityki nawet drobne sugestie mają wpływ na kurs walutowy, a pojawiające się stwierdzenia, że już wkrótce należałoby zaostrzać retorykę były dla rynku bardzo jasnym sygnałem. W tej sytuacji pomimo bardzo dużego wykupienia euro (pozycje spekulacyjne inwestorów w euro raportowane do CFTC są najwyższe w historii) rynek dostał kolejną zachętę do pociągnięcia kursu EURUSD w górę.

Pomimo faktu, że Fed dokonał już czterech podwyżek stóp, a na ten rok planuje kolejne (wzmocnione planem ograniczenia bilansu) dolar jest pod presją. Rynek nie dowierza ambitnym planom Fed, a powodem jest inflacja. Presja inflacyjna w ostatnich miesiącach była bardzo słaba w USA i rynek spekuluje, że jeśli sytuacja ta nie zmieni się w kolejnych miesiącach zostanie to wykorzystane przez Fed do odsunięcia podwyżek. Z tej perspektywy dzisiejsze dane o inflacji konsumenta za grudzień są bardzo ważne. Co prawa Fed celuje w inflację PCE a nie CPI, ale dane o PCE poznamy dopiero na koniec stycznia. Wydaje się, że dolar znów może mieć pod górkę. Dane o inflacji producenckiej, które zostały opublikowane wczoraj, wyraźnie rozczarowały. Do tego baza odniesienia jest wysoka, o pozytywne zaskoczenie będzie zatem trudno. Rynek spodziewa się, że inflacja bazowa utrzymała się w grudniu na poziomie 1,7% r/r. Każdy niższy odczyt będzie kolejnym pretekstem do wyprzedaży dolara. Przy okazji opublikowane zostaną dane o sprzedaży detalicznej, ale one odgrywają mniejszą rolę, gdyż inwestorzy widzą, że popyt jest mocny, ale i tak nie generuje wystarczającej presji inflacyjnej.

Słabość dolara i jednocześnie kolejne wzrosty na Wall Street to idealna mieszanka dla złotego, nic więc dziwnego, że w tych okolicznościach polska waluta zyskuje. O godzinie 8:55 euro kosztuje 4,1691 złotego, dolar 3,4559 złotego, frank 3,5436 złotego, zaś funt 4,6827 złotego.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.