Analizy

Rynek poszukuje kierunku

Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 12 września 2018, 18:00

  • Powiększ tekst

Dzisiejsza sesja za granicą nie obfitowała przesadnie w emocje, cały czas na rynku obowiązuje kierunek „wschód, południowy-wschód”.

Giełdy azjatyckie zamykały się przeważnie na niewielkich minusach, po -0,3% tracił Hang Seng, Shanghai Composite i Nikkei. Na plusie były mniej istotne rynki w Bombaju i Singapurze. Wciąż nie widać powodów do poważniejszego wybicia w górę, dominuje atmosfera wyczekiwania. Rentowności amerykańskich 10-latek ustabilizowały się lekko poniżej poziomu 3%, na którego bardziej trwałe przebicie zaczekamy pewnie jeszcze trochę. Wzrostom na długim końcu nie sprzyjają ani mieszane dane, ani pogarszające się otoczenie zewnętrzne USA. Dodatkowo, znajdujemy się w okresie wzmożonej podaży papierów skarbowych (duże aukcje, dotychczas przeciętnie udane).

Indeksy europejskie ponownie w większości oscylują wokół zera, choć w pierwszej fazie dnia znajdowały się na dość przyjemnych plusach. Najsłabsze są IBEX i DAX, pozytywnie wyróżnia się francuskie CAC40, które rośnie na chwilę obecną o +0,6%. Zamknięcia mogą okazać się jednak niższe, rynki akcji znajdują się pod presją NASDAQ.

Najważniejszym wydarzeniem dzisiaj będzie konferencja, podczas której Apple ma zaprezentować nowe modele telefonów. Mimo, że notowania futures początkowo zachowywały się w tradycyjny dla konferencji giganta sposób (notowały wyraźne wzrosty), dobry sentyment uleciał jeszcze przed otwarciem amerykańskiej giełdy, a Apple traci -1,5%. Oczywiście sytuacja może się odwrócić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, o ile prezentacja nowości zostanie przyjęta pozytywnie, ale traktujemy to jako kolejny symptom coraz większego strachu o dalsze wzrosty na NASDAQ. Indeks znów jest wyraźniej słabszy niż szeroki rynek, a zwłaszcza DJIA. Czy jest to zwiastun następującej wreszcie rotacji sektorowej, której wielu analityków spodziewało się od lat, czym może raczej zwiastun nadchodzącej korekty, dowiemy się wkrótce. Bliższe jest nam raczej to drugie stanowisko.

Najciekawszymi dzisiejszymi danymi była inflacja producencka (PPI) w USA, która spadła z 3,3% r/r do 2,8% r/r. Wprawdzie jest ona zdecydowanie mniej istotna dla Fed niż CPI czy PCE, ale ma charakter wyprzedzający, a dziś zaskoczyła ujemnie o 0,3pp. Naturalnie pojedyncze dane to zbyt mało, by cokolwiek zmienić w oczekiwaniach, ale jeśli w kolejnych miesiącach obserwowalibyśmy dalsze osłabienie presji cenowej, kwestia grudniowej podwyżki ponownie stałaby się sprawą otwartą.

WIG20 ma za sobą bardzo zły dzień, który zamknął spadkiem o -1,7%. Traciły przede wszystkim banki. Znacznie lepiej zachowywał się mWIG40 (-0,02%) i sWIG80 (-0,4%), ale trudno mówić o tym w jakikolwiek pozytywny sposób skoro indeksy MiŚiów nie umieją nawet przez jeden dzień utrzymać porannych wzrostów. Zamieszanie związane z Altus TFI ewidentnie wygasa, a samo Towarzystwo rosło dziś o +35,2% przy bardzo dużych (7,5 mln zł) obrotach. Mimo to małe spółki wciąż nie mogą znaleźć dna.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.