Analizy

Czekając na trzy tysiące

Kamil Cisowski dyrektor zespołu analiz Xelion

  • Opublikowano: 2 lipca 2019, 09:14

  • 0
  • Powiększ tekst

Wczorajsza sesja w Europie i USA przebiegła w sposób dość zbieżny z tym, czego można się było spodziewać po ogłoszeniu amerykańsko-chińskiego rozejmu na szczycie G-20. Najsilniejszy z indeksów na Starym Kontynencie, DAX, wzrósł o 1,0%, ale już zwyżka we Włoszech była symboliczna i wyniosła 0,1%.

Tyle samo zdołał wypracować WIG20 po wyprzedaży w końcówce sesji, odstając od małych i średnich spółek (mWIG40 i sWIG80 zyskały po 0,5%). Utworzona w ten sposób świeca z niezwykle długim cieniem wysyła negatywny sygnał techniczny oraz utwierdza nas w obawach o zdolność głównego indeksu do utrzymania relatywnej siły w lipcu w otoczeniu, w którym kapitał inwestorów instytucjonalnych zainteresowanych rynkami wschodzącymi może płynąć ponownie w stronę Azji.

Indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu spadł wprawdzie w czerwcu z 52,1 pkt. do 51,7 pkt., ale okazał się wyraźnie lepszy od oczekiwań, wspierając być może lekko indeksy. Ostatecznie S&P500 zakończyło dzień na poziomie 2964 pkt., nowym historycznym rekordzie, ale jednocześnie wyraźnie powyżej intraday’owych szczytów. Przy takiej bliskości bariery 3000 pkt. jej wybicie pozornie wydaje się przesądzone (znowu). Nawet pomimo wysokich cen akcji mogłoby ono uruchomić kolejną falę zakupów wśród inwestorów stojących do tej pory z boku (wielokrotnie wspominana w naszych komentarzach dywergencja między napływami netto a cenami w tym roku) na fali tzw. FOMO („fear of missing out”). Sami jesteśmy jednak sceptyczni jeśli chodzi o możliwość silnych wzrostów w kolejnych tygodniach. Najważniejszym tematem tego miesiąca może być naszym zdaniem korekta nadmiernych oczekiwań co do polityki Fed, która może rozpocząć się nawet w tym tygodniu, po piątkowych danych z rynku pracy.

Sygnałem ostrzegawczym wydaje się wczorajsze zachowanie ropy. Pomimo wydłużenia na szczycie OPEC w Wiedniu porozumienia o ograniczeniu wydobycia o 9 miesięcy, ceny oddaliły się w ciągu dnia wyraźnie od lokalnego szczytu utworzonego po tym, jak taki scenariusz zasugerował w weekend prezydent Putin.

Zachowanie giełd azjatyckich jest dziś mieszane, z wyjątkiem Hong Kongu, który nadrabia wczorajsze święto, trudno mówić o jakichkolwiek wzrostach. W momencie pisania komentarza lekko powyżej zera znajduje się Nikkei, ale Shanghai Composite i Sensex tracą po 0,3%. Wprawdzie notowania futures na indeksy europejskie i amerykańskie znajdują się na lekkich plusach, ale przebieg sesji w żadnym razie nie jest przesądzony. Rosnące ceny złota, które powróciło powyżej 1390 $/ou. potwierdzają, że awersja do ryzyka zaczyna lekko rosnąć, a rynki na kontynencie mogą sobie dziś przypomnieć o  wczorajszych PMI, które zepchnięte na dalszy plan przez szczyt G-20 przeszły bez echa, ale potwierdzają bardzo negatywny obraz sytuacji w przemyśle na kontynencie.

Wskaźnik dla Polski spadł z 48,8 pkt. do 48,4 pkt. i okazał się gorszy od oczekiwań, podobnie jak we właściwie wszystkich krajach, dla których był publikowany. W dół zrewidowano także wstępne odczyty dla Niemiec, Francji i całej strefy euro.

Powiązane tematy

Komentarze