Analizy

www.sxc.hu / autor: www.sxc.hu
www.sxc.hu / autor: www.sxc.hu

Dreszcz obaw przeszedł przez NASDAQ

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 23 lutego 2021, 10:07

  • Powiększ tekst

Poniedziałkowe spadki na giełdach azjatyckich okazały się trafnym prognostykiem przed sesją w Europie i USA, choć dzień miał bardzo nietypowy charakter. Zniżki na Starym Kontynencie okazały się finalnie znacznie mniejsze niż w godzinach porannych, z CAC40 spadającym o 0,1%, a najsłabszym spośród głównych indeksów FTSE MiB o 0,6%.

Wyraźnie gorzej radziła sobie Warszawa, gdzie WIG20 stracił 1,2%, ale spadek mWIG40 0 0,5% i sWIG80 o 0,3% sygnalizował dochodzenie rynku do siebie po nieudanym debiucie Huuuge, nawet pomimo że notowania spółki spadły o 3,7%. Jasnym punktem w głównym indeksie pozostawał KGHM, ale aż 18 komponentów znalazło się pod presją, najsłabiej wypadały CCC (-5,1%) i JSW (-3,1%), a największą ujemną kontrybucję wniósł CD Projekt (-2,8%). Negatywnie na indeksy oddziaływał sektor bankowy.

Balastem pozostawali także producenci gier, ale tylko w części można winić za to świeżego debiutanta. W Nowym Jorku od początku sesji silnie korygował się sektor IT, NASDAQ finalnie spadł o 2,5% przy korekcie S&P500 o 0,8% i wzroście DJIA o 0,1%. Wprawdzie nagłówki prasy amerykańskiej i portali internetowych zdominowane były przez przekroczenie granicy pół miliona ofiar śmiertelnych COVID w USA, ale głównym problemem stały się ubiegłotygodniowe silne wzrosty rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, związane z obawami o wzrost inflacji. Dość istotnym czynnikiem mogły być także weekendowe tweety Elona Muska, którego ewidentnie bawi cenotwórcza rola jego wypowiedzi. Komentarz o tym, że cena bitcoina i ethereum wydaje się za wysoka wywołał dwucyfrowe przeceny kryptowalut (co obecnie oznacza spadek kapitalizacji rynku liczony w setkach miliardów dolarów), ale drogo kosztował także Teslę, której wycena spadła o -8,6%, co oznaczało niemal wymazanie reszty tegorocznych wzrostów. Sytuacja techniczna lidera ubiegłorocznej hossy zaczyna coraz bardziej się komplikować.

Wczorajsza sesja upływała pod znakiem obaw o inflację, silnych wzrostów na rynku surowców przemysłowych i metali szlachetnych. Zachowanie złota potwierdza naszą tezę, że silna niegdyś dodatnia korelacja między kruszcem a kryptowalutami odchodzi do przeszłości, a kolejny poważny wzrost popytu inwestycyjnego na metal prawdopodobnie musi mieć wsparcie w postaci przeceny na tym drugim rynku, skutecznie wypierającym go w drugiej połowie roku z portfeli grupy inwestorów wierzących w krach pieniądza fiducjarnego. Skupiając się jednak na akcjach, warto przypomnieć, że niezależnie od wczorajszych nagłówków wpływ inflacji na strukturę stóp zwrotu w poszczególnych segmentach rynku nie jest oczywisty. Faktem jest, że na wyższych cenach cierpią spółki wzrostowe, których przyszłe dochody są dyskontowane wyższą stopą procentową, natomiast nieco umowny podział growth vs. value nie oddaje zachowania głównych sektorów. Przede wszystkim, IT jest sektorem cyklicznym i chociaż obecne wyceny uzasadniają pogląd, że każda korekta nie wywołana kolejną falą COVID powinna spowodować głębokie korekty liderów hossy z 2020 r., w dłuższym terminie wyższe CPI, któremu towarzyszy wzrost gospodarczy będzie pozytywne dla spółek generujących zyski w ramach sektora (chociażby FAAMG), a on sam może pozostać jednym z najsilniejszych obok dóbr luksusowych, energetyki czy przemysłu. Dziś rano niewiele sugeruje, że mieliśmy do czynienia z czymś więcej niż jednodniowym dostosowaniem. Solidne zachowanie Hong Kongu i notowania kontraktów futures dają sygnał, że szansa na odbicie w Nowym Jorku jest większa niż we wciąż szukającej kierunku Europie.

Kamil Cisowski

Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych