Informacje

fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Wielki balon pękł i to z małym hukiem. Mrzonki, bajeczki - dramatyczna pustka intelektualna i programowa

Janusz Szewczak

Janusz Szewczak

polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji

  • Opublikowano: 12 października 2012, 13:19

  • Powiększ tekst

Dzisiejsze expose czy nazywane inaczej - informacyjne wystąpienie premiera - pokazuje, że ten wielki balon pękł i to z małym hukiem nawet. Przede wszystkim widać, że Platforma i sam premier nie ogarnia skali zagrożeń wynikających z nadchodzącego kryzysu jak i nie docenia wyzwań, przed jakimi stoimy. Jedyną bowiem praktycznie konkretną propozycją jest wydłużenie urlopu macierzyńskiego do jednego roku, a tak naprawdę reszta to są czyste mrzonki, bajeczki.

Nie ma koncepcji jak przetrwać ten kryzys, bo pomysł na znalezienie 700-800 mld zł na inwestycje w energetyce, w infrastrukturze, na kolei itd. - to są obietnice bez pokrycia. Premier nie powiedział skąd weźmie te pieniądze - a to jest gigantyczna kwota. Przypomnijmy, że gdy premier Kaczyński mówił o kilkunastu miliardach zł, które mogłyby posłużyć w walce z kryzysem, mówiono, że są to mrzonki a minister finansów próbował ośmieszyć te propozycje, mówiąc, że nie będzie skąd wziąć tych pieniędzy.

Tutaj jest mowa o 700-800 mld zł i właściwie jedynym źródłem ma być dalsze zadłużanie kraju i państwa, bo pomysłem, można powiedzieć mało realnym, jest wniesienie udziałów spółek Skarby Państwa do BGK i pod to wykreowanie kredytów, a więc dalsze zadłużanie państwa. BGK już dzisiaj jest w poważnych tarapatach  - ma bowiem blisko 50 mld zł obligacji drogowych - to są przecież długi, które będzie trzeba spłacić.

Pan premier nie powiedział ani słowa o gigantycznym zadłużeniu - długu publicznym, sięgającym już 900 mld zł, olbrzymim już w tej chwili długu zagranicznym, o dziurawym budżecie, o deficytach samorządów, o bankructwach firm - w ogóle na ten temat nie było ani słowa. Widać więc, że nie ma żadnej długofalowej koncepcji, nie tylko rozwoju kraju, ale również przeciwdziałania skutkom kryzysu.

Tak naprawdę, dla przedsiębiorców metoda kasowa rozliczania VAT-u jest rzeczą oczywistą i to jest żaden ukłon w ich stronę.

Podsumowując - dramatyczna pustka intelektualna, programowa, jakieś bardzo hasłowe zakończenie, pozostawienie kwestii problemów związanych z rozpadem strefy euro i Unii Europejskiej na później. To wszystko pokazuje, że z wielkiej chmury mały deszcz i zanosi się na to, że to są wyłącznie propagandowe rozwiązania. Natomiast premier składając wniosek o wotum zaufania dla rządu - jeśli chce się sprawdzić, to powinien po prostu rozpisać nowe wybory, a nie robić Polakom kolejną szopkę, tym razem polityczną.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych