Analizy

W środę złoty umacniał się do dolara, tracił do innych walut

źródło: PAP

  • Opublikowano: 3 lutego 2016, 18:17

  • 0
  • Powiększ tekst

Po słabszych wynikach makro z USA polska waluta umacniała się do dolara, traciła jednak do euro, franka i funta brytyjskiego - komentowali w środę analitycy walutowi. O godz. 16.45 euro kosztowało 4,42 zł, dolar 3,99 zł, frank szwajcarski 3,97 zł, a funt 5,81 zł.

Analityk Domu Maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski ocenił, że środowej wycenie polskiej waluty nie sprzyjał ponowny wzrost rynkowej awersji do ryzyka i fala wyprzedaży na światowych giełdach.

"Zaskoczenia natomiast nie przyniosła decyzja Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Choć w RPP zasiada już trzech nowych członków, większe zmiany nie pojawiły się również w komunikacie. Tym samym na wartość złotego wciąż największy wpływ powinny mieć czynniki zewnętrzne, w tym sytuacja w Chinach i notowania ropy" - zwrócił uwagę.

Ekspert wyjaśnił, że umocnienie złotego względem amerykańskiej waluty spowodowane jest słabością dolara, który tracił w środę z powodu słabszych danych makro.

"Indeks ISM dla usług wypadł bowiem sporo słabiej od oczekiwań i zarazem na najniższym poziomie od prawie dwóch lat. Co więcej, spadek odnotowała składowa zatrudnienia, co dodatkowo nie napawa optymizmem przed piątkowym raportem z amerykańskiego rynku pracy" - dodał analityk.

Zajkowski ocenił, że w najbliższych dniach złoty ma szansę umocnić się wobec dolara - poniżej poziomu 4 zł.

Z kolei Konrad Ryczko z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska wskazał, że złotówka osłabiała się też wobec funta brytyjskiego, po tym jak inwestorzy poznali m.in. projekt propozycji, która miałby ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE.

Analityk BOŚ - podobnie jak Zajkowski - zwrócił uwagę, że komunikat po posiedzeniu RPP nie stanowił większego zaskoczenia dla rynku.

Ryczko ocenił, że wydaje się, iż lokalne negatywne czynniki powodujące osłabienie polskiej waluty zostały zepchnięte na dalszy plan, a jej wycena zależeć będzie bardziej od nastroju na szerokim rynku, m.in. notowań ropy naftowej.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze