Analizy

Co jest w stanie zatrzymać złotego?

źródło: Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 31 marca 2017, 11:01

  • Powiększ tekst

Złoty ma za sobą świetny kwartał, a praktycznie pełne cztery miesiące Kurs EURPLN jest już w okolicach 4,21 podczas gdy w grudniu wspinał się na 4,50.

Rynek stopy procentowej

Czwartek na rynku stopy procentowej przyniósł kontynuację spadkowej tendencji na rentownościach obligacji. Polska krzywa dochodowości spadała na całej swojej długości, jednak najmocniej zyskiwał środek, gdzie rentowności papierów 5-letnich obniżyły się o ponad 5pb.

Wczorajszy kalendarz makroekonomiczny dla Polski pozostawał pusty, a najważniejsze publikacje tego tygodnia pojawią się dopiero w piątek. Ministerstwo Finansów opublikuje plan podaży papierów skarbowych na drugi kwartał, po tym jak w pierwszym sprzedano złotowe papiery w kwocie blisko 40 mld PLN. W pierwszym kwartale silna podaż nie okazała się ciężarem dla wycen obligacji, a wręcz odwrotnie, silny popyt podczas ostatniej aukcji kierował wzrostem cen. Ryzyko może rodzić publikacja szybkiego szacunku CPI za marzec przez GUS. Konsensus rynkowy wskazuje na odczyt w okolicach 2,3% r/r, nieznacznie wyżej niż 2,2% w lutym. Jednak wstępne dane o inflacji z krajów strefy euro zaskoczyły negatywnie rynek. Jeśli podobny ruch kierunkowy zostanie zanotowany w Polsce, to powinno to pozwolić na utrzymanie ostatnich niższych poziomów na krzywej, gdzie sektor 10-letni powinien stabilizować się wokół 3,50%.

Wspomniane dane o inflacji okazały się głównym tematem obok wypowiedzi bankierów centralnych. W marcu niemiecka inflacja CPI spadła z 2,2% r/r do 1,6%, a oczekiwania rynkowe wskazywały na 1,9%. Wśród składowych CPI istotny jest spadek dynamiki wzrostu cen energii do 5,1% r/r z 7,2% oraz żywności do 2,3% r/r z 4,4%. Spadek dynamiki inflacji będzie sprzyjał retoryce EBC, który planuje utrzymanie swojej łagodnej polityki monetarnej. Do ostatnich gołębich wypowiedzi członków EBC Petera Praeta oraz Franka Smetsa dołączył również szef Banku Austrii Ewald Nowotny. Jego zdaniem polityka na 2017 rok jest już ustalona, a władze monetarne nie zamierzają przereagować poszczególnych miesięcznych odczytów i chcą uniknąć błędu, jaki stanowiła przedwczesna podwyżka stóp procentowych w 2011 roku. Zaskoczenia inflacyjne (spadki zanotowane również w Belgii oraz Hiszpanii) oraz stanowisko EBC pozwoliły na spadki rentowności sięgające 10pb w poszczególnych krajach strefy euro.

W regionie Europy Środkowo-Wschodniej, Polska pozostaje krajem z relatywnie bardziej gołębią polityką monetarną od reszty krajów CE3. We wtorek Bank Węgier poluzował swoją politykę monetarną (zmniejszając limit inwestycji w 3-miesięczne depozyty), natomiast podczas czwartkowego spotkania Bank Czech, utrzymał bez zmian główną stopę procentową a także cel kursu EURCZK nie niższy niż 27,0. Komunikat władz monetarnych wskazał na ryzyka w górę inflacji, nie zawierał jednak już stwierdzenia o konieczności utrzymania łagodnych warunków monetarnych oraz usunięto stwierdzenie wskazujące na połowę roku 2017 jako najbardziej prawdopodobnego terminu uwolnienia kursu czeskiej korony. Pomimo elementów, które można odebrać jako jastrzębie, doszło do spadków rynkowych stóp procentowych przede wszystkim w przypadku kontraktowych swap oraz wzrostu kursu EURCZK powyżej 27,10 (najwyżej od czerwca 2016), co wynikało z oczekiwań niektórych uczestników rynku na zniesienie ograniczeń dla kursu korony czeskiej już 30 marca.

Rynek walutowy

Czwartkowa sesja nie zmieniła istotnie ogólnych trendów na rynku walutowym. Przy jeszcze mocniejszym dolarze (EURUSD spadł poniżej 1,07) złoty nadal utrzymywał solidne poziomy, na EURPLN testując już okolice 4,21. W trakcie wczorajszej sesji brak było istotniejszych publikacji makroekonomicznych, stąd uwaga inwestorów pozostawała skupiona na USA, gdzie oczekiwano kolejnych wystąpień przedstawicieli Fedu oraz publikacji ostatecznych danych o PKB za 4q16. W Europie zaś koncentrowano się na inflacji, szczególnie publikacji dot. gospodarki Niemiec. Dzisiaj bowiem analogiczne dane opublikuje GUS, a prognozy rynkowe są rozstrzelone od 2,3% r/r do 2,0%. Po słabych odczytach z Europy nie można wykluczyć też rozczarowania polską figurą. W czwartek obradował też bank centralny Czech (CNB), a tu uwaga graczy koncentrowała się głownie na informacjach dot. cap'a na EURCZK. Rynek spekuluje bowiem, że już niedługo bank może to ograniczenie znieść. Decyzję o powiązaniu czeskiej korony z euro CNB podjął w listopadzie 2013 roku i od tego czasu zastąpiła ona modyfikacje poziomu stóp procentowych.

W marcu indeks flash CPI dla Niemiec wyniósł 1,6% r/r wobec oczekiwanych 1,9%. Jeszcze słabiej wypadł HICP pokazując wzrost o 1,5% podczas gdy tu również oczekiwano 1,9%. Na niższą figurę rynek przygotowywały sukcesywnie publikowane wcześniej analogiczne dane napływające z poszczególnych niemieckich landów, które równo po kolei rozczarowywały. W najludniejszym z nich, Nadrenii-Północnej Westfalii, inflacja wyniosła w marcu 1,7%, w Bawarii i Hesji również spadła do 1,7% w Saksonii wyniosła 1,8% zaś w Brandenburgii 1,4%, podczas gdy najniższy wskaźnik oczekiwany był na poziomie 2,0% r/r. Tym samym niższe wartości dynamik cen konsumenckich wpisują się w ostatnie nieformalne doniesienia z EBC sugerujące nadinterpretację przez rynek wydźwięku ostatniego posiedzenia banku centralnego strefy euro (w kwietniu EBC ma wręcz uspokajać, że nie zamierza na razie odchodzić od ultrałagodnej polityki monetarnej) i wraz ze słabszym od oczekiwanego wydźwiękiem wskaźnika nastrojów gospodarczych strefy euro podtrzymywały słabość wspólnej waluty względem dolara. W marcu indeks nastrojów gospodarczych w EZ wyniósł 107,9 pkt podczas gdy rynek spodziewał się wzrostu do 108,3 pkt ze 108 pkt w lutym. Po południu na rynek dotarły jeszcze pro dolarowe dane z USA. Wg ostatecznych wyliczeń w 4q16c PKB w USA wzrósł o 2,0% (oczekiwani 2,0%), zaś inflacja PCE do 1,3% (oczekiwani 1,2%).

Zgodnie z oczekiwaniami bank centralny Czech utrzymał stopę referencyjną bez zmian i od 2012 roku nadal wynosi ona 0,05% (określana przez bank jako „techniczne zero”). Ponadto w komunikacje podano, że „zobowiązanie dotyczące kursu walutowego jest jednostronne. Oznacza to, że CNB nie pozwoli koronie na umocnienie się do poziomów, których nie można byłoby interpretować, jako zbliżonych do 27 koron za euro”.

Tymczasem złoty ma za sobą świetny kwartał, a właściwiej pełne cztery miesiące. Jeszcze w grudniu ub. roku kurs EURPLN testował bowiem okolice 4,50 a w marcu 4.21. Tempo aprecjacji naszej waluty i notowane coraz niższe poziomy eurozłotego mogą rozgrzewać oczekiwania u co niektórych mocnych optymistów na spadek notowań pary w kierunku 4,00. Tymczasem biorąc po uwagę zarówno aspekty techniczne, jaki i oczekiwanie zmian na rynku bazowym wciąż bardziej prawdopodobny wydaje się jednak powrót złotego na niższe poziomy w kolejnym kwartale roku.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.