Informacje

Bogatynia / autor: PAP
Bogatynia / autor: PAP

Burmistrz Bogatyni: wygrał rozsądek, a nie biurokracja TSUE

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 lutego 2022, 18:00

  • Powiększ tekst

W tym sporze wygrał rozsądek Polski i Czech, a nie biurokracja i dyktat TSUE - powiedział burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz, odnosząc się do zawartego w czwartek pomiędzy Czechami i Polską porozumienia w sprawie działania kopalni Turów.

Premier Mateusz Morawiecki i szef rządu Czech Petr Fiala podpisali w czwartek umowę „między Rządem RP a Rządem Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów”.

Dobrołowicz w rozmowie z PAP wskazał, że zawarte pomiędzy Czechami i Polską porozumienie to bardzo dobra wiadomość przede wszystkim dla mieszkańców po obu stronach granicy.

Cieszę się, że w tym sporze wygrał rozsądek Polski i Czech, a nie biurokracja i dyktat TSUE, że wygrał rozsądek obu krajów, które skoncentrowały się na mieszkańcach tego regionu i uznały, że to człowiek jest najważniejszy. Dla nas to zapewnienie stabilności pracy, dostaw wody, ciepła i dochodów do budżetu, a dla strony czeskiej zrobienie właśnie tych inwestycji, o które wnioskowali - powiedział burmistrz.

Przypomniał, że właśnie wśród mieszkańców po polskiej i czeskiej stronie nie brakowało emocji związanych z przedłużającymi się negocjacjami i z samym sporem, który zaczął się wiosną ubiegłego roku, gdy rząd czeski skierował skargę do TSUE.

Na tą dobrą wiadomość czekaliśmy prawie rok. Emocje były, napięcia i niepokoje, bo z jednej strony mieliśmy zapewnienia rządu, że nie zamknie kopalni i elektrowni, ale wypowiedzi niektórych polityków w Polsce, że +Turów jest do zamknięcia+ lub +że nie dyskutuje się z decyzją TSUE i trzeba się dostosować nieważne jakby bolała+, powodowały pewne niepokoje” - ocenił burmistrz Wojciech Dobrołowicz.

Jego zdaniem zaowocowała cierpliwość w trakcie tych przedłużających się negocjacjach. „Dla mieszkańców Bogatyni to ogromna radość, że będziemy mieli wreszcie upragniony spokój. I na to też liczą zarówno pracownicy kompleksu Turów – kopalni i elektrowni, ale też wszyscy mieszkańcy. Przypomnę ogromne nasze powiązania z kompleksem Turów: to jest woda, ciepło, podatki. Nie wyobrażaliśmy sobie sytuacji, by Turowa w tym czasie mogło zabraknąć” - powiedział burmistrz Bogatyni.

Dodał, że mieszkańcy mają świadomość, że transformacja energetyczna będzie postępować, ale potrzeba na nią więcej czasu.

W czwartek premier Czech Petr Fiala podczas wspólnej konferencji z premierem Polski Mateuszem Morawieckim w Pradze powiedział, że warunkiem wycofania skargi z TSUE jest przelew środków; kiedy zostaną przelane, wtedy Czechy wycofają skargę. Premier Morawiecki mówił, „że zgodnie z naszą umową dziś lub jutro Republika Czeska wycofa swoją skargę z Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu ws. Turowa i ten problem przestanie istnieć”.

Premier Morawiecki zapewnił, że kopalnia i elektrownia Turów będą bez przeszkód funkcjonowały i dostarczały energię elektryczną dla kilku milionów mieszkańców Dolnego Śląska i reszty mieszkańców Polski. Nie mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby je wyłączyć - dodał.

Podpisana umowa ws. działalności kopalni w Turowie przewiduje dokończenie budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych, wału ziemnego, monitoring środowiskowy oraz fundusz na projekty lokalne. Do zakończenia wydobycia w kopalni Turów monitorowany będzie poziom hałasu, zanieczyszczenia powietrza, osunięcia gruntu i poziom wód gruntowych. Powstanie też fundusz mikroprojektów, z którego będą finansowane projekty lokalne i regionalne, mające na celu ochronę środowiska.

Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. po tym, gdy strona czeska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni, jako tzw. środka tymczasowego. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.

20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklarował, że nie zamierza płacić kary.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych