Informacje
fot. Internet
fot. Internet

Finansowanie deficytu przez NBP pod pozorem wymiany stuzłotówek?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 czerwca 2014, 14:09

  • Powiększ tekst

Pamiętają Państwo szumną wymianę stuzłotówek? Pamiętają. Okazuje się, że to właśnie ta operacja mogła stać za finansowaniem deficytu.

Chodzi o prosty dodruk pieniędzy.

Polska konstytucja zabrania bankowi centralnemu finansowania deficytu budżetowego. Tymczasem Warsaw Enterprise Institute stawia pytanie, czy do takiego procederu nie doszło przy okazji wprowadzenia do obiegu nowych banknotów, na których figuruje podpis Marka Belki. Wymiana wzorów banknotów oraz wielkość każdorazowej emisji papierowych pieniędzy zależą od decyzji prezesa NBP. Jak piszą analitycy WEI już po pierwszym miesiącu od wprowadzenia nowych banknotów skokowo zwiększyła się ilość gotówki w obiegu. Wzrost o 2,1 proc. (2,6 mld zł) był trzy i pół razy wyższy od średniego tempa wzrostu podaży pieniądza z poprzedniego półrocza. Miesiąc później tempo spadło do 0,3 proc., na następne dane musimy poczekać.

Ekspertów zaskoczyła ogromna ilość banknotów stuzłotowych, które niedawno weszły do obiegu.

Obecnie w obiegu jest 1,37 mld banknotów, a emisja nowych banknotów to blisko 1,48 mld sztuk. Rocznie zniszczeniu ulega około 300 milionów banknotów, to oznacza że nowa emisja w pełni powinna pojawić się na rynku w ciągu kolejnych 5 lat. Powinniśmy się spodziewać, że tempo wprowadzania nowych banknotów będzie dużo mniejsze ze względu na duży udział banknotów o dużych nominałach, które charakteryzują się największą żywotnością. Gdyby działo się inaczej mielibyśmy do czynienia z typowym dodrukiem pustego pieniądza.

Czy to kolejny element sprawy taśm?

finanse.wp.pl/ as/

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych