Informacje

Fot.Hisks/freeimages.com
Fot.Hisks/freeimages.com

Bank Światowy alarmuje: Skutki epidemii eboli mogą być katastrofalne

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 17 września 2014, 19:03

  • Powiększ tekst

Skutki eboli - jeśli rozwój epidemii nie zostanie szybko powstrzymany - mogą się okazać "katastrofalne", zwłaszcza dla trzech najbardziej dotkniętych wirusem krajów Afryki Zachodniej: Sierra Leone, Gwinei i Liberii - ostrzegł w środę Bank Światowy.

Epidemia odbije się fatalnie, również w sposób pośredni, na gospodarce tych krajów; szczególnie złą rolę odgrywa tzw. czynnik strachu, który paraliżuje działalności gospodarczą w regionie - głosi komunikat Banku.

"Jeśli wirus będzie się rozprzestrzeniał w trzech krajach najbardziej dotkniętych epidemią (...), konsekwencje gospodarcze spowodują katastrofalne skutki w państwach, które już są w złej kondycji ekonomicznej" -

wynika z raportu opracowanego przez ekspertów, którzy ostrzegają również przed kryzysem żywnościowym.

Według Banku skumulowany PKB Liberii, Gwinei i Sierra Leone może zostać uszczuplony w roku 2014 o 359 mln dol., a w roku następnym o 809 mln dol.

Według najbardziej niepokojącego scenariusza - w którym epidemia nie zostaje szybko opanowana - wzrost gospodarczy Liberii spadłby o 11,7 proc., a Sierra Leone - o 8,9 proc.

"Najgroźniejsze skutki gospodarcze nie są wynikiem bezpośrednich kosztów epidemii (wysoka śmiertelność i zachorowalność, koszty leczenia, stracone dni pracy etc.), ale reakcją na panikę, którą napędza lęk przed zarażeniem się" -

wyjaśnia komunikat.

Ten "czynnik strachu" okazał się już przyczyną znaczących strat podczas innych epidemii, jak SARS czy wirus H1N1 - przypomina AFP.

Pod koniec sierpnia Afrykański Bank Rozwoju ostrzegł, że epidemia eboli już powoduje kolosalne straty dla afrykańskiej gospodarki i prawdopodobnie doprowadzi do spowolnienia wzrostu gospodarczego w regionie rzędu 4 proc.

Firmy transportowe i linie lotnicze zawieszają obsługę połączeń z krajami dotkniętymi chorobą; zamiera handel, wycofują się inwestorzy. Spadają też przychody i poziom rezerw walutowych, rynki przestają działać, "a biznesmeni wyjechali" - poinformował Afrykański Bank Rozwoju.

W środę prezydent Liberii Ellen Johnson Sirleaf zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o pomoc w walce z epidemią. "Sama Liberia nie pokona eboli" - powiedziała.

Sirleaf pochwaliła decyzję prezydenta USA Baracka Obamy, który obiecał dzień wcześniej znaczącą pomoc dla krajów dotkniętych wirusem oraz zaapelował do społeczności międzynarodowej o zdecydowaną walkę z ebolą, podkreślając, że choroba zagraża nie tylko Afryce Zachodniej, ale także globalnemu bezpieczeństwu.

Prezydent Liberii wezwała inne państwa do pójścia za przykładem USA; tymczasem kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała w środę udzielenie "natychmiastowej" pomocy Liberii.

Według najnowszych danych WHO liczba osób zarażonych ebolą wzrosła do 4 985, z czego połowa (2 461) zmarła, co oznacza, że bilans jest dwukrotnie wyższy niż zaledwie trzy tygodnie temu.

ONZ ocenia, że w regionach objętych epidemią żyje 22,3 mln ludzi, z czego 4,3 mln na terenach, gdzie zarejestrowano ponad 20 zgonów na tę gorączkę krwotoczną.

(PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.