Informacje

Polska flota podwodna zacznie wkrótce być tyle warta co historyczne okazy z muzeów, jak ten okręt z czasów II wojny światowej  fot. www.freeimages.com/stukov
Polska flota podwodna zacznie wkrótce być tyle warta co historyczne okazy z muzeów, jak ten okręt z czasów II wojny światowej fot. www.freeimages.com/stukov

Kiedy polska Marynarka Wojenna zamieni "pływające trumny" na nowoczesne okręty podwodne?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 stycznia 2015, 16:02

    Aktualizacja: 18 stycznia 2015, 16:22

  • Powiększ tekst

Postępowanie mające się zakończyć wyborem nowego typu okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej powinno ruszyć w sierpniu - zapowiedział wiceminister obrony Czesław Mroczek. Podpisanie umowy nastąpiłoby za dwa lata.

W marcu ub. roku zakończył się dialog techniczny z potencjalnymi dostawcami, MON zamierzało uruchomić procedurę w styczniu 2015 r., postępowanie przesunie się jednak ze względu na wymóg uzbrojenia okrętów w pociski manewrujące. W najbliższym czasie komitet offsetowy zajmie się założeniami offsetu, jaki MON chce uzyskać w związku z zakupem trzech okrętów podwodnych.

"Z punktu widzenia zwiększenia siły ognia, budowania +polskich kłów+, pociski manewrujące na okręcie podwodnym są ważnym elementem; dlatego zdolność rażenia pociskami manewrującymi będzie czynnikiem przesądzającym w programie okrętów podwodnych" - powiedział Mroczek.

Kwestia pocisków manewrujących jako budowy zdolności odstraszania była rozważana przy programie "Orka", dotyczącym wprowadzenia nowych okrętów podwodnych; nie od początku była jednak stawiana jako jeden z warunków.

"Było to jeszcze przedmiotem analiz, ale już wiemy, że będziemy mieli zdolność do użycia pocisków manewrujących w czasie, w którym pozyskamy ten okręt" – powiedział Mroczek.

Wiceszef MON podkreślił, że możliwość autonomicznego użycia pocisków, bez każdorazowej zgody państwa producenta, będzie "punktem wyjścia" przy wyborze systemu.

"To oznacza, że postępowanie rozpocznie się kilka miesięcy później; będziemy musieli poprawić dokumentację, zbudować wymagania na pociski manewrujące, i ruszamy. Zamierzaliśmy rozpocząć postępowanie jeszcze w styczniu. Mam nadzieję, że rozpoczniemy w granicach sierpnia" - dodał. "Chcemy, żeby to postępowanie było jak najbardziej konkurencyjne. Będziemy tak definiować parametry pocisku i okrętu, żeby nie wykluczać żadnego z istotnych potencjalnych dostawców" – podkreślił wiceszef MON. Przyznał zarazem, że "jeśli chodzi o pociski manewrujące, lista nie jest długa".

MON przewiduje, że podpisanie umowy nastąpi pod koniec roku 2016 lub na początku roku 2017. Dostawy miały zgodnie z założeniami następować w latach 2020-25.

"Nigdy nie budowaliśmy okrętu podwodnego, więc integratorem całego systemu będzie podmiot zagraniczny ze znacznym polskim udziałem przemysłowym" - powiedział.

Przypomniał, że niektórzy zainteresowani producenci już podpisali listy intencyjne z polskimi firmami dotyczące możliwej przyszłej współpracy.

"Kwestia dużego polskiego udziału przemysłowego jest oczywista. Udział będzie duży i będzie offset" - dodał.

Offset - który w myśl nowej ustawy offsetowej należy do kompetencji resortu obrony - ma być sposobem na przekazanie Polsce wiedzy i technologii koniecznych do samodzielnego utrzymania sprawności sprzętu kupowanego za granicą.

Cztery okręty podwodne typu Kobben, którymi obecnie dysponuje Marynarka Wojenna, miały – według założeń - zostać wycofane do końca roku 2016, nowszy od nich ORP Orzeł ma służyć do roku 2022. W latach 2020-25 mają je zastąpić trzy nowe jednostki.

Zainteresowanie dostawą okrętów podwodnych dla Polski wyrażają m. in. producenci z Francji, Niemiec i Szwecji.

Francuzi proponują okręty typu Scorpene uzbrojone w pociski manewrujące zdolne razić cele naziemne w promieniu 1000 km od okrętu. Pociski manewrujące odpalane z okrętów podwodnych przyniosłyby Polsce korzyści wojskowe i - zwiększając zdolność do odstraszania - dyplomatyczne - mówił PAP wiceprezes koncernu DCNS Alain Fougeron. DCNS i gdyńska stocznia Nauta uzgodniły, że w razie wyboru francuskiej oferty pierwszy okręt zostałby zbudowany we Francji, a przy jego produkcji szkoliliby się polscy specjaliści. Pozostałe dwie jednostki byłyby budowane w Polsce z dużym udziałem rodzimego przemysłu, np. Centrum Techniki Morskiej, które zajęłoby się opracowaniem systemów łączności i dowodzenia. Polska stocznia weszłaby też w posiadanie technologii koniecznych przy serwisowaniu okrętów.

Szwedzki koncern Saab proponuje Polsce udział w produkcji projektowanego okrętu A26 - "jedynego opracowywanego obecnie okrętu podwodnego nowej generacji", jak przekonywał wiceprezes firmy i jej szef na Europę Środkową i Wschodnią Tobias Wennberg.

A26, opracowany z myślą o specyficznych warunkach Bałtyku, ale zdolny też do działań oceanicznych, ma być szczególnie trudny do wykrycia, można go będzie uzbroić zarówno w kierowane torpedy, jak i pociski rakietowe. Modułowa budowa ma pozwolić także np. na wydłużanie kadłuba przy modernizacjach.

Saab, którzy także nawiązał rozmowy z polskimi stoczniami, zapowiada, że w razie wyboru tej konstrukcji Polska uczestniczyłaby także w budowie okrętów budowanych na potrzeby Szwecji, a także dla innych przyszłych odbiorców.

Zainteresowanie dostawą dla Marynarki Wojennej RP wyrażali także niemiecka grupa ThyssenKrupp Marine Systems, proponująca okręty HDW 212 wybrane przez Bundeswehrę i marynarkę Włoch, lub 214A, zamówione przez Koreę Pd., Grecję i Portugalię, oraz hiszpańska stocznia Navantia.

Niewykluczone,że do postępowania przystąpi też stocznia z Korei Południowej.

Polskie Siły Morskie w liczbach:

Żołnierze - liczba: 7,6 tys.

Jedyny, prawdziwy atut Marynarki Wojennej w Polsce. Nasi marynarze uważani są za jednych z najlepiej wyszkolonych i walecznych wśród tego typu wojsk NATO.

Okręty podwodne – liczba: 5

Najbardziej smutny obraz polskiego wojska. Uzbrojenie naszej marynarki wojennej nie dość, że niezwykle ubogie, to nazywane ironicznie przez żołnierzy „pływającymi trumnami”. Najmłodszy 20-letni polski okręt podwodny to ORP Orzeł (291) wyprodukowany w stoczni w Leningradzie.

Fregaty rakietowe – liczba: 2

Naszą najlepszą fregatą jest dar rządu Stanów Zjednoczonych dla Polski. Okręt wszedł do służby w siłach morskich Stanów Zjednoczonych 9 maja 1980 roku jako USS "CLARK". Podniósł polską banderę po raz pierwszy 15 marca 2000 roku w bazie morskiej US Navy w Norfolk. Imię ORP "Gen. K. PUŁASKI" otrzymał 25 czerwca 2000 roku w Gdyni.

Korwety - liczba: 1

ORP Kaszub wszedł na uzbrojenie Marynarki Wojennej w 1991 r. jako jednostka prototypowa planowanej serii korwet typu 620. Jej budowa nie była kontynuowana ze względu na problemy techniczne, kłopoty z pozyskaniem odpowiedniego uzbrojenia produkcji byłego ZSRR i zmianę priorytetów operacyjnych Marynarki Wojennej po wejściu Polski do NATO.

Pozostałe jednostki pływające – liczba: 22

Źródła: PAP, MON, „Polska Zbrojna”, defence24.pl, golbalfirepower.com

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych